Fakt, lepsza od dwójki, mimo wszystko zastanowiłbym się nad tym 10 razy, w LiS 2 nasze wybory faktycznie miały wpływ na zakończenie i to spore, kilka zakończeń, fajnie. (Nie wspomnę nawet o LiS 1, bo ta gra to jest dla mnie arcydzieło i ani 2 ani 3 nie mają podjazdu do niej, tak samo jak do Before The Storm). Tutaj niby też "kilka" ale ze zmianami kosmetycznymi, jedynie z kim prowadzimy romans. Na Zakończenie/punkt kulminacjny, whatever nie mieliśmy żadnego wpływu i to mnie boli. A już mi się emocje podniosły, gdy podczas głosowania połowa postaci była za mną, a połowa nie, myślałem już, że to koniec, nikt nie dowie sie prawdy o Typhon, a mnie wsadzą do wariatkowa. No ale czarł prysł, gdy się okazało, że tak czy siak się wszystko wyda. Nie wiem, podobała mi się ta część, tak samo opraw graficzna i muzyczna, ale brakuje tego "czegoś". Za krótka moim zdaniem gra, decyzję nie mające prawie wpływu na zakończenie i zbyt mało miejsc do zwiedzania w Haven Springs. Czuję się jak hejter, mimo że bardzo fajnie mi się grało, przyjemnie, ale no cóż, najistotniejszy atut tego typu gier mnie akurat tutaj zawiódł. Miejmy nadzieję, że LiS 4 jeśli wyjdzie będzie o wiele lepsze, i że będzie mieć podjazd do LiS1, która jest w moim rankingu królową gier.