PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607099}

Final Fantasy VII

Fainaru fantajî VII
8,9 4 439
ocen
8,9 10 1 4439
Final Fantasy VII
powrót do forum gry Final Fantasy VII

Łzy fanbojów Sephirotha zalały ulice, wszystkie zakątki internetu i świata, powołano nawet specjalny sztab skrypterów zajmujących się wbijaniem mu masy głosów [mieli stanowić przeciwwagę dla ludzi z /v/ trollujących łibusów poprzez głosowanie na jakiegoś generała locustów, którego imienia nikt nawet nie pamięta]. Oczywiście przegrali, ocierając cieknące strumieniami łzy z czerwonych od złości policzków przeklinali "idiotów" oraz "gówniarzy" [co było poniekąd prawdą, gdyż spora część amerykańskich gimbusów wykorzystała to do otrzymania bonusów w Gears of War i faktycznie sądziła, że General RAAM - doceńcie to, nawet wygooglowałem jego imię - jest lepszy] i tych, którzy odważyli się wypunktować kolejnego bohatera z chińskiej gry mającego podobno posiadać "niezwykłą głębię charakteru" [brzmi to o tyle zabawniej, że sam Seph przewinął się w grze zaledwie parę razy, a jego historia wcale nie jest nadzwyczajnie twórcza - ciekawszy już wydaje się np. Kefka, czyli chiński Joker]. ale to nie o tym chciałem pisać.

Nie oceniam FF VII z tego prostego powodu, że za grę zabrałem się już późno i nie potrafię spojrzeć na nią z perspektywy osoby rozsmakowującej się w "nowej jakości". Szanuję zdanie fanów i sam tytuł, jednak fandom jest zdecydowanie chory [jak w większości wypadków chińskich bajek] i mógłby negatywnie wpłynąć na moją ocenę - niestety nie potrafię wyeliminować tego czynnika. Zastanawia mnie jednak jedna rzecz: skąd wzięła się ta dzika fascynacja fabułą wśród ludzi uwielbiających FF? Czy jest to zaledwie wynik napływu agresywnych, nastoletnich yaoistek, a całość wśród PRAWDZIWYCH fanów nie wzbudza tak ogromnego poruszenia? Czy może znaleźliście tam coś, czego ja się nie dopatrzyłem?

Pestartzt

"chińskich bajek" - prawie spadłem z krzesła

Pestartzt

Grę trzeba było grać te kilkanaście lat temu nie wiem jak to określić ale ta gra była na swój sposób "magiczna" posiadała głębię i była niesamowicie miodna ,wciągająca ehhhh..... na początk odstraszała na kilometr ale jak się jej dało szanse zabierała nas w niesamowitą podróż ! dobra ,tak to odbierałem jak byłem młody hehehe

Psyhe

Tak jak piszę Psyhe. Ja zanim zagrałem w FF7 miałem już za sobą 8 i przepiękną graficznie 9-kę więc tutaj do 7-ki podchodziłem z bardzo dużym dystansem i tak naprawdę zagrałem w nią bo pokochałem serie FF, FF7 odstraszał mnie swoją grafiką, porównywałem ją do dwóch wcześniejszych części w które grałem ale jak już się zagłębiło w historie to gra ta była po prostu MEGA. I wciąż taka pozostanie. Aktualnie nie stawiam jej najwyżej ze wszystkich Finali ale ma swoje zalety, które przewyższają pozostałe części, przede wszystkim postacie a dużej mierzę najlepszy zły charakter tej serii Sephiroth.

ocenił(a) grę na 10
Pestartzt

Chińskie bajki, chińskie gry i chiński joker mnie zabiły. Pora otworzyć książkę do geografii i przeczytać rozdział o Azji, bo jednak jest różnica między Chinami a Japonią. I te "agresywne, nastoletnie yaoistki" - nie jesteśmy agresywne ;p No i yaoi nie ma z tą grą nic wspólnego, skąd Ci się to wzięło?

Pestartzt

Tak naprawdę to nikt chyba nie wie, czemu na FF7 jest taki odpał. Cały ten hałas wokół siódemki jest mocno przesadzony i nadmuchiwany. Owszem, to bardzo dobra gra, ale no ileż można. Dla mnie siódemka ma niezaprzeczalną wartość, bo to był mój pierwszy "final" - na tyle mi się spodobała, że zagrałam w ósemkę i ...wsiąkłam. Także FF7 zawdzięczam moje uwielbienie do ósemki:D
A co do yaoi: a jakie masy tego są do FF8! ;P

użytkownik usunięty
shizonek

Fabuła była bardzo rozbudowana względem każdego innego RPG który ukazał się przed rokiem 1997, ten trzy płytowy kolos po brzegi wypełniony był sytym głównym wątkiem , masą postaci, setką rozbudowanych wątków i czego tu nie było? Trochę s-f , spora dawka dramatu, romansu, nawet komedii i po części thrillera, nigdy żadna gra przed nią nie zrobiła na mnie takiego wrażenia swoją historią, również zaprezentowany świat dalece inny od sztampy której pełno było w gatunku rpg mnie zachwyci.
To jaką atmosferę miało Midgar, te wszystkie brudne slumsy i wznoszący się nad nimi wieżowiec-forteca Shinra, takiego klimatu się nie zapomina, a jakim kontrastem były lokacje w Costa Del Sol, człowiek naprawdę czuł się jakby był na wakacjach :P
Do dziś siódmy Final to moja ulubiona gra która po części sprawiła że przestałem patrzeć na gry jako tylko bezmyślną rozrywkę w stylu idź przed siebie i skacz po głowach przeciwników.
Jasne że przemawia przeze mnie nostalgia, grałem w tą część jako nastolatek ale walić to, dla mnie to najlepsza gra w historii i basta :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones