PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=643817}
6,7 752
oceny
6,7 10 1 752
Dear Esther
powrót do forum gry Dear Esther

"Dear Esther" to coś z pogranicza gry przygodowej i filmu interaktywnego. W opisywanym tytule eksplorujemy tajemniczą wyspę oraz słuchamy głosu naszego bohatera, który czyta nam listy do nieznanej nam Esther... Fabularnie jest bardzo zawile i do tej pory zastanawiam się, "o co tutaj chodziło?", choć mam kilka teorii na ten temat (m.in. to, że bohater już nie żył, a wyspa była dla niego czymś w rodzaju czyśćca, tym bardziej że ciągle wspomina o wypadku z udziałem Esther. Dziwne są też napisy na skałach). Po dwóch godzinach (przewidywany czas gry) można samemu wybrać jakąś interpretację wydarzeń, których gracz był uczestnikiem i odpowiedzieć sobie na pytania czym była wyspa, dlaczego narrator trafił na nią i tak dalej... Niemniej jednak każdy, kto ogląda filmy czy gra w gry chce wiedzieć bardziej niż na podstawie własnych interpretacji to, czym był odgrywany przez niego tytuł, tym bardziej jeśli twórcy mu tego nie ułatwiają....

Graficznie jest olśniewająco. Rendery samej wyspy, wody i systemu jaskiń są przepiękne i zastanawiałem się, czy to faktycznie Source czy też już CryENGINE. Muzyka w tle też buduje klimacik. Szkoda, że nie można używać niektórych elementów otoczenia

"Dear Esther" wywołał u mnie nieco mieszane odczucia. Z jednej strony nietuzinkowe podejście do gatunku gier przygodowych, nietypowa narracja, eksploracja wyspy, prześliczna grafika, a z drugiej strony mocno zawiła fabuła, statyczne elementy otoczenia i krótki czas gry, bowiem na wszystkie wielkie cztery poziomy wystarczy poświęcić nieco ponad dwie godziny.

drill90

Nie dawno w to sobie zagrałem i muszę przyznać,że gra nie zbyt mi się podobała, a to pewnie za brak jakiego kolwiek zagrożenia i zagadek.Pomysł na coś takiego nadaje się raczej na film(coś ala "Czerwony żółw),ale w żadnym przypadku na grę. A co o tym sądzisz?

Cyprian_Swiecki

No tak, piszemy tutaj kilka lat :) Dziś ukończyłem edycję Landmark, ale bardziej z braku laku, bo to poniedziałek. Co o tym sądzę? Personalnie ten rodzaj produkcji to nie moja para kaloszy i nie trafia do mnie, ale skoro takie gry pojawiają się na rynku, mają swoich odbiorców, to zatem oznacza że jednak ludzie chcą także i programów takiego rodzaju. Mogę też dodać pewien szczegół, którego nie rozumiałem jeszcze tych parę lat wstecz, a który zrozumiałem dopiero teraz: taki symulator chodzenia to jednak czasem trochę taka wirtualna odskocznia od codzienności. Pozwala się nieco wyciszyć, czy nawet pokontemplować. Taki to trochę substytut, jeżeli pragniemy gdzieś na chwilę uciec od przytłaczających nas rzeczy i od tego codziennego pędu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones