Marna popłuczyna po PUBG-bie i Fortnicie. Nie mieli pomysłu na singla to więc próbują się wybić na popularności gatunku o niezrozumiałym jak mnie fenomenem zwanym "battle royale". Tego nowego "Battlefielda" z tą babą z metalową ręką spotka ten sam los. Taka prawda.
I to na dodatek jeszcze w 15 rocznicę wydania pierwszej gry z serii oryginalnej trylogii drugowojennej od Infinity Ward.
Z gameplayów i recenzji, które oglądałem. Zresztą to mi w zupełności wystarczy stwierdzić, jak te gry są podobne zarówno w kwestii założeń jak i stylu gry.
To tak jak te gry typu MOBA pokroju Lola czy Doty 2, w których też zachodzą w nich podobieństwa, ale i też różnice w rozgrywce.
Nie muszę grać, żeby jasno stwierdzić jak te tytuły są strasznie podobne do siebie w kwestii rozgrywki, bo mają podobny cel - zostań ostatnim żywym na mapie wśród kilkudziesięciu graczy, żeby wygrać.