PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607374}
7,3 1 193
oceny
7,3 10 1 1193
Brothers in Arms: Road to Hill 30
powrót do forum gry Brothers in Arms: Road to Hill 30

Pamiętam gdy ją kupowałem to przypuszczałem, że czeka mnie gra w stylu COD. Trochę się rozczarowałem jednak tą gierką. Na pewno miłą odmianą była taktyka. W końcu mogłem pokierować żołnierzami tak jak bym tego chciał ;) jednak to wszystko zabijała liniowość. Wiele misji było podobnych do siebie mimo zmieniających się lokacji. Na pewno BIA realistycznie ukazywało sposób walki a więc trzeba było wiele pocisków wystrzelać, żeby w końcu wybić żołnierzy ukrywających się za przeszkodami. Trzeba było zaakceptować powolne posuwanie się do przodu ;) inaczej wojny się nie wygra jak likwidowanie kolejnych punktów oporu. Sposób walki zmienił się w końcu w trzeciej odsłonie tej serii gier i bardzo przypadł mi do gustu. Zdecydowanie lepiej i inaczej można było posuwać się do przodu ;) wielkim, ale to naprawdę wielkim atutem gry był lektor a więc Pan Jarosław Łukomski. Słuchanie jego głosu i tekstów które czytał zapadły mi do dziś w pamięć i to jest ten magnes, który właśnie przyciąga do tego, żeby przejść ponownie tą grę ;)

-Bardzo mało dzieje się w twoim umyśle, gdy zostajesz przewrócony wybuchem bomby zrzuconej z nisko lecącego Stukasa. Nie jesteś ani świadomy, ani nieprzytomny. Tak, jakby po prostu… jesteś. To naprawdę miłe uczucie. Ale gdzieś w zakamarkach umysłu czai się przekonanie, ze gdy się podniesiesz, nie będzie już tak przyjemnie. Boże, nie znoszę mieć ciągle racji...

-Naprawdę zaczynasz zauważać małe szczegóły w osobie, co do której wydaje ci się, ze za tydzień może być martwa. Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłem Legetta. To było w namiocie kantyny. Ciął jajko na płaskie plasterki za pomocą noża... zupełnie jakby kroił szynkę. W tym momencie dotarło do mnie, że nigdy w swoim dwudziestotrzyletnim życiu nie widziałem, żeby facet kroił jajko na plasterki w ten sposób. Nie wiem, dlaczego to pamiętam.

-Naprawdę poznajesz człowieka dopiero wtedy, gdy musisz patrzeć, jak umiera. Ta chwila tuż przed tym, jak zdajesz sobie sprawę, że jest już po wszystkim. Ta chwila, w której w jego twarzy odbija się każda decyzja, jakiej dokonał. Rodzaj życia, jaki prowadził... i czy go żałuje.

-Chyba robimy postępy. Uczucie zwycięstwa blednie jednak, gdy przypominam sobie twarze Muzzy'ego, Garnetta, Allena, Desoli, Rivasa... i George'a. To już koniec? Naprawdę zajęliśmy Carentan? Cześć mnie po prostu błaga o to, żeby Niemcy zaatakowali, żebym mógł tę myśl wyrzucić z głowy. Mój ojciec mówił mi, że to, czego najbardziej przerażała go cisza po walce. Teraz rozumiem, o co mu chodziło...

użytkownik usunięty
adrian90_2

tak, teksty i fabuła to zdecydowanie najmocniejsza strona tej gry. klimatyczne, nastrojowe, mocne. z samym gameplayem nie jest już niestety tak dobrze.
- liniowość i skrypty (te uzupełnianie posiłkami pozycji, ktore ledwo co wyczyscilismy jest straszni męczące)
- fatalne, strasznie męczące celowanie (rozumiem ze przyswiecal grze realizm, ale to raczej wygląda jak lufa pijaka a nie żolnierza)
- monotonnia lokacji
- monotonia rozgrywki, ktorej taktyka sprowadza sie tak naprawdę do dwoch rzeczy - ogien zaporowy i szukanie alternatywnej drogi
dla mnie 4/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones