"Jak donosi redaktor Mike Fahey z serwisu Kotaku, ukończenie tej pozycji na normalnym poziomie trudności zajęło mu zaledwie 40 minut. Oczywiście nie czyni to z niej najkrótszej gry w historii, ale wśród tych ostatnio wydanych niewątpliwie plasuje się w czołówce tego mało chlubnego rankingu." "Sprawa jest o tyle zabawna, że strzelanina Battle: Los Angeles powstała na podstawie filmu o tym samym tytule, który trwa dokładnie 116 minut." -- Po prostu ręce opadają...
Ta gra to kpina większy fun ze strzelania miałem w pierwszej lepszej budżetówce od City Interactive typu Alcatraz czy Terrorist Takedown 3 hehe Przechodziłem już ją z musu mam to trza przecież zaliczyć. Przejście gry zajęło mi chyba z 1 godzinkę. Jak oglądałeś film wiesz kiedy skończy się gra - twórcy nie wymyślili nic ponad stan, NIC nie dołożyli od siebie :// Wypadałoby przecież nie uważacie? Fatalne cut scenki rodem z taniego komiksu. Aż na początku się zatrwożyłem, że jakie cut scenki taka zawartość ale było lepiej ale tylko trochę :P. Fantastyczne bindingi - użyj na "x" zamiast standardowo 'e', celowanie na 'e' zamiast na RMB. Oczywiście sobie to zmieniłem. Marine jakim grałem ma strasznie słabą kondycję bo dyszał po paru sekundach biegu :// Taki amerykański boy :> Jak wiadomo ja mam spory nawias tolerancji na FPSy ale ten mnie po prostu zagiął hehe :D 4/10 to max co mogę dać tak STAMiNA daje mniej niż 5 FPSowi LOL :>