O ile jestem fanem BG2, które przeszedłem co najmniej kilka razy, to trąbal jakoś nigdy mi nie podszedł i nigdy go nawet nie ukończyłem. Mam wrażenie, że postacie w tej części są już trochę za bardzo wypasione i trochę psuje to frajdę z gry.
Hmm, co prawda miałem wrażenie, że dodatek jest nieco gorszy od dwójki, ale mimo wszystko podobało mi się zakończenie. No ale to było jakieś 8-9 lat temu. Trzeba by zrobić małą powtórkę z rozrywki :)
zakończenie powaliło. szczególnie opisy dalszych losów postaci z którymi się grało... mam to do dzisiaj gdzieś wydrukowane.
niezła myśl z tą powtórką, ale trzeba by zacząć od jedyneczki, koniecznie z wieżą Durlaga, mniam
Pomijając fabułę, dodatek dawał kilka takie rzeczy jak kołczany na strzały, torby na mikstury itd, które może były za dużym ułatwieniem, ale bardzo uprzyjemniały grę.
Kiedy grałem pierwszy raz nie dokończyłem dodatku bo mnie nudził. Za dużo walk, za kiepska historia i za mało jej. Nie zgadzam się z "wypasionymi" postaciami, uważam, że to pasuje, w końcu to czego się dokonało przedtem pozostawia jakiś znak doświadczenia, no nie? Sporo fajnych uprawnień (jak podświetlanie przedmiotów tab'em) no i klasa dzikiego maga:-).
Mimo to zakończenie jest fenomenalne. Godne całej sagi. Z tym co ją poprzedza jest nieco gorzej, ale i tak stoi nieźle w porównaniu do innych gier.
No niestety, ale nie tego oczekiwałem. Słaba fabuła, totalnie przewidywalna... 0 zaskoczenia, głębi. Po uczcie BG 2 Trąbal po prostu rozczarował mnie bardzo. Co ci magowie wyczyniają to jest paranoja, łowca nagród z sidłami, i mieszanki klas np łotrzyk/mag. Boskość bohatera boskością, ale bez przesady...
Chętnie w ewentualnej kolejnej części wcieliłbym się w takiego sukcesora boga mordu skoro natrudziłem się tyle by nim zostać xd
A dla mnie Trąbal jest rewelacyjny cięższy od Cieniów, bardziej mroczny.
Bez Baldursów nie wyobrażam sobie świata gier RPG. Świetne sterowanie, bogaty świat, mnóstwo pomysłów, wielowątkowość czynią z tych gier rozrywkę nie na jeden raz. Sam przechodziłem je co najmniej cztery razy, za każdym razem odkrywając coś nowego