PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678719}
6,7 343
oceny
6,7 10 1 343
Age of Wonders III
powrót do forum gry Age of Wonders III

Po naczytaniu się tylu pochlebnych recenzji, przekonany byłem o genialności tej gry. Może przez
to mój odbiór okazał się chłodniejszy, bo oczekiwania miałem za wysokie. Ale nic. Co mi się
podobało, a co nie, przedstawię w mojej ulubionej formie czyli punktach/rozdziałach.

1.Menu
Jest genialne. Normalnie menu nie jest dla mnie jakoś specjalnie ważne, ale tu bardzo
przypadło mi do gustu. Po lewej stronie (w kółeczkach), mamy tryby gry, o których napiszę
później, a po prawej(też w kółeczkach) opcje, multi oraz wczytywanie. Wszystko pięknie,
przyjemnie podane na tacy; bez klikania tysiąca niepotrzebnych zakładek. A teraz do rzeczy, choć
do tematu menu będę wracał

2.Fabuła\Kampania\Świat
Tu się nie chcę rozpisywać, Za długo nie grałem, a i tylko jednym stronnictwem. Tak jednym, bo
mamy dwie kampanie, a jeśli dobrze słyszałem, to w każdym po dwa zakończenia. Jak kogoś
porwała ta prosta historia, to będzie więc wniebowzięty. Choć ja się do fanów przygód
przedstawionej tu pani i pana nie zaliczę. Historia wydaje się prosta i typowa, tak jak uniwersum
w którym będziem się taplać. Żeby nie spoilerować powiem tylko, że jest imperialistyczne
uprzemysłowione, wielokulturowe imperium oraz przywiązane do tradycji, zamknięte w sobie i
zamieszkałe przez elfy inne imperium. Jedno napada na drugie i wkraczasz ty, po jednej stronie
konfliktu, w zależności od tego jaką kampanię wybrałeś. Świat składa się z oklepanych ras(
orkowie, ludzie, elfy, gobliny, orkowie oraz drakoni czyli smokoludzie) + trochę steampunku. Nic
ciekawego jednak nie doświadczyłem, ale to może dlatego, że skończyłem na 3 lub 4 misji.
Które swoją drogą krótkie nie są.

3.Założenia gry\Wolna gra\Tworzenie postaci
Oprócz kampanii mamy najlepszy element zabawy, czyli swobodną grę, czy jak to nazwać. I tu
ujawnia się geniusz rozgrywki. Po wyborze wielkości mapy, ilości przeciwników i reszcie
wybieramy rasę, które mają różne bonusy i kary. Czyli dajmy na to, że wybiorę goblina, a więc
niech będę świadom, że większość moich jednostek będzie mogła spowodować zatrucie, lubię
się z bagnami i podziemiami, ale nie lubię za to terenów śnieżnych i tropikalnych, a budowanie
miast mając w okolicy zamiast gór, wulkany to zupełna głupota. Oczywiście gobliny są małe i
kruche, więc wystawianie ich na pierwszą linię frontu to nie najlepszy pomysł.
Wybierając rasę, wybieramy ją dla naszego kraju i przywódcy. Tego ostatniego możemy mocno
wyspecjalizować i to nie tylko ubierając go i wybierając mu mordeczkę. Ten jeden element nie
jest zbytnio rozbudowany, możemy mu wybrać jeden z wyglądów twarzy, ubranka, pozycji etc. Tu
jest biednie, ale i tak zrobiłem swojego dumnego orka oraz brodatego krasnoluda. Ważniejsze i
pokazujące geniusz pomysłu było dodanie możliwości wyboru jednej z magii/umiejętności w
jakiej nasz bohater będzie się specjalizował. Tak więc zostając adeptem magii ziemi zyskuję
dostęp do przyzywania żywiołaków ziemi, możliwość rzucenia zaklęć które będą chroniły mój
oddział oraz kruszyły mury. A może chcę postawić na szybką ekspansję? Wybieram umiejętność
ekspansjonista i dostaję możliwości które przyśpieszają rozwój mojego państwa. Muszę się
zdecydować na trzy z nich. A jest w czym wybierać bo mam do wyboru:
Magie wody, ziemi, powierza, ognia, natury i zniszczenia oraz umiejętności ekspansjonista oraz
odkrywca.
Brzmi fajnie no, nie? A może, by pójść tak krok dalej i dać jeszcze możliwość oceny twoich
postępków? A więc miej na uwadze, że magia zniszczenia przyda się złym postacią, a natury
dobrym. A ma to duże znaczenia, bo takiej klasyfikacji podlegają też twoje uczynki. Najedziesz
miasto i wyrżniesz mieszkające w nim człowieki? Lecą punkciki do zła. A może odbudujesz
splądrowane miasto? A więc jesteś dobrym przywódcą. Ma to takie znacznie, że twoje stosunki
lepiej się mają z rywalami i miastami niezależnymi jeśli przynależycie do tej samej ekipy, dobra
lub zła.
No robi się ciekawie, można już się rozkoszować rozgrywką prawda? A gdzie tam! Holendrzy
zadbali, by twoje kolejne gry różniły się maksymalnie, a ty miał możliwość pełnego
dostosowania swojego państwa do twojego sposobu gry. Więc oprócz wyżej wspomnianych
możliwości możesz wybrać klasę twojego bohatera! Chcesz stworzyć zmilitaryzowane
społeczeństwo i prowadzić armie w epickie bitwy? Wybierz Generała! Nauka to dla ciebie
świętość? Pokaż innym jaką moc ma siła ognia i pary, wybierając Drednota. Kochasz naturę?
Arcydruidem będzie ci się grało świetnie. Przyzwij bestie z lasu i zaprowadź swój ekoterror. Może
wolisz brudne sztuczki Łotrzyka? Magię Czarownika? Pobożność Teokraty? Droga wolna! Nawet
nie musisz przejmować się rasą, Nie ma problemu w zrobieniu oświeconych goblinów,
kochając naturę ludzi, czy niszczących ku chwale nauki elfów.
Dostosowanie kraju i postaci to po prostu geniusz w najczystszej postaci.

4.Rozgrywka
Jeśli grałeś w piąta cywilizację poczujesz się jak w domu. Triumph po prostu ściągnął interfejs z
arcydzieła Sida Meiera. I chwała mu za to. Jest super przejrzysty, w pięć sekund ogarniesz co się
dzieje u ciebie w państwie i nie masz problemu z jego prowadzeniem. Twoimi surowcami są
mana i złoto. Dbaj o nie. Jeśli ci się skończy złoto, wojska zdezerterują. Jak zabraknie many,
pożegnaj się z magią, przywoływaniem oraz umiejętnościami bohaterów na polu bitwy.
Jeśli jednak miałbym najszybciej opisać rozgrywkę to przywołaj sobie przed oczy Civilization oraz
Heroes of Might and Magic, bo to ich miks. A wyszedł on świetnie. Z HoMM bierze bohaterów,
zajmowanie różnego rodzaju ruin, kopalń, etc. Od Civilization rozwój kraju, jego
rozbudowę(osadnicy identyczni jak w Civ5). Ekran miasta również od Firaxis pożyczyli. Ale to
wszystko, aż tak mnie NIE pochłonęło jak obserwowanie ewolucji mojej cwylizacji od zarania
dziejów po lot w kosmos. Czego to wina? Nie mam pojęcia. Brakuje mi tu jakiejś duszy. Czegoś
co, by mnie wciągnęło. Jakiejś cząstki, którą trudno określić. Sama rozgrywka jest
zaprojektowana cudownie, a więc problem leży gdzieś indziej. Mam dwóch podejrzanych.

5. AI czyli podejrzany numer jeden.
Jest po prostu dziwne. Mając do wyboru 5 poziomów trudności (Giermek, Rycerz, Szlachcic, Król,
Cesarz) zagrałem na drugim albo trzecim(wybaczcie nie pamiętam, ale zazwyczaj celuje w
środek). AI jest i dobre i złe zarazem. W bitwach potrafi myśleć. Flankuje, ucieka, ostrzeliwuje,
umiejętności używa. Natomiast na mapie kampanii sobie nie radzi totalnie. Ma kilka przebłysków
, ale wykluczając to jest głupie jak but. Co z tego, że atakuje moje miasto jak nie ma garnizonu(a
robi to często) skoro wystarczy, że zapytam o pokój, a komputer się zgadza? Niezależnie ode
mnie też sobie nie radzi. Jakieś tam wojny prowadzi, zawiera sojusze, pokoje, ale nic tak
naprawdę nie osiąga. Trochę szkoda. Ale przed ostatecznym werdyktem się wstrzymam dopóty,
dopóki nie wypróbuję wyższego poziom trudności.
Może więc drugi podejrzany?
6.Muzyka
No właśnie. Trudno mi ją ocenić i jestem rozdarty, ale raczej jestem na nie. Utwory są typowo
fantasy. Naprawdę mocno typowe. Nijakie etc. Ale może o to chodziło? O tą typowość? Bo utwory
mogą się podobać, na dłuższą metę jednak męczą. Niektóre są świetne, inne słabe i nawet
ledwo je pamiętam. Ale zostawiam to do oceny reszcie ludu, bo ja swojego stosunku
ustosunkować do stosunkowanego przedmiotu nie potrafię ustosunkować.
Także nie mam pojęcia co mi nie pasuje. Może drobne błędy? Przykładowo polska wersja jest
śmieszna. Literówki, brak logicznego zdania, moja elfka mówiąca o sobie jak jakiś gender(co
jakiś czas tylko! Normalnie takie pół gender!).
7.Walka!
Tak jeśli myślałeś/aś, że teraz będę do końca śmęcił to się myliłeśaś. Walka też jest
arcydziełem. Normalnie najlepiej rozwiązana turowo walka dla mnie. Zacznijmy jednak
spokojnie. Na mapie kampanii, na jednym heksie(bo z nich się mapa składa) stać może 5
jednostek, ale jeśli obok stanie druga pięciooddziałowa armia to w bitwie mamy 10 oddziałów.
Czo to oznacza? A no to, że walki są duże. A duże walki to duża zabawa. A jest ona tym większa,
że trza myśleć! Mamy czarowników, łuczników, włóczników, konnicę, smoki, piechotę, artylerię,
miotacze ognia, arkebuzerów i znacznie znacznie więcej. A każdy na coś jest dobry, a każdy
czegoś nie lubi. Lodowy olbrzym, ognia lubi, konnica unika włóczników, piechota robi za mur,
łucznicy wykańczają z daleka, czarownicy leczą i wspierają. A do tego wszystkiego jeszcze twój
bohater, jako jedna z grywalnych jednostek. To nie HoMM gdzie twój ciapek stoi na rogu mapy i
jest nie tykalny, to nie Civka gdzie twój Bismarck jest wszędzie. To jest Age of Wonders III a twój
bohater jest namacalny, żywy, żywiasty. Ubierz go w zbroję, lancę, muszkiet, kuszę, czapkę,
smoka, a nawet (Niespodzianka!) w miecz. Heksy lubią tak pole bitwy jak i mapę świata, a więc
czeka cię o wiele więcej możliwości taktycznych niźli w tradycyjnych kwadratach. Do każdej walki
podchodziłem z uśmiechem na ustach, jakby ona nie wyglądała.

(Zejście z wesołego tonu)

Jestem jednak rozdarty. Rozdziera rodzierająco mnie jaką mam ocenę wystawić. Część
jestestwa walczy za 8 a reszta za 9. Dałbym 8,7319 ale nie mogę więc dam 8. Bo arcydzieło to
nie jest (ale walka tak). To na pewno. Czego mi więc brakuje? Nie mogę wskazać odpowiedzi.
To po prostu bardzo dobra strategia z genialnym systemem walki i świetnym pomysłem, ale bez
duszy. Ta gra zabrała mi 37 godzin życia co w porównaniu z 231 h z Civilization V jest wynikiem
słabym, ale na pewno ich nie żałuję.

użytkownik usunięty

Ktoś mi wytłumaczy czemu nie mogę edytować mojego posta, który jest mój, należy do mnie i to jaki on jest też? Po poprawieniu błenduw klikam jakby mnie szatan opętał przycisk zapisz, a tu nic. Czemu?

ocenił(a) grę na 5

Ano temu, że na wyedytowanie posta jest 5 minut. A sama gra dupy nie urywa i nie ma się czym zachwycać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones