Sam pomysł wpuszczenia randomowych ludzi do świata gier ze świetnego serialu i oglądanie jak radzą sobie z zadaniami, niczym w polskim 99 gra o wszystko, wydawał się ciekawy. Niestety dużo gadania dookoła, płaczu na siłę, wielkich przyjaźni i sojuszy już w pierwszych minutach, emocji gdy na plan wejdzie czerwony ludzik. Na 10 minutową grę przypada 20min backstage'owego gadania o uczuciach, wspomnieniach z dzieciństwa, nerwach i stresie. W przesadnie amerykańskim, netflixowym stylu. Mi te plusy ujemne, przysloniły te plusy dodatnie. Można obejrzeć te gry/zabawy z pominięciem "fabuły przyjaźni i konfliktów", ale ta naciągana otoczka trochę wpływa negatywnie na cały odbiór show.