I, nie, to na pewno nie jest ustawione, to tylko przypadek. Tak jak że biały facet o skandynawskiej urodzie opowiada do kamery że się moczył w łóżko a podczas zadania płacze i ma odruchy wymiotne. Te wszystkie netflixowe obsesje są tu skumulowane w stężeniu przekraczającym wszelkie granice żenady i tępej propagandy. Dobrze że Squid Game zrobili Koreańczycy bo gdyby zabrał się za to amerykański oddział Netflixa to pewnie serial by wyglądał jak to biedne reality show i nikt by już o nim nie pamiętał.
trochę się zgadzam... tej pindy strasznie nie lubię - stawiałem na staruszka ;) a ona go wywaliła razem z tym gostkiem z discopolową fryzurą - też był pozytywny. jak ona wygra to znaczy że to shit nad shity ...ale z oceną poczekam na zakonczenie..
Mocno kibicowałem temu kolesiowi z fryzurą disco polo, widać że spoko ziomeczek, nikomu nie zawadzał, trzymał się z boku ze swoim gangiem.
Już wyszło na jaw, że 80% to scenariusz, a ci wszyscy ludzie to aktorzy. Nie dostawali dużo tekstów, ale dostawali wskazówki co i jak
W sumie zero zaskoczenia. To ma być show. W realnym życiu pewnie by wygrał jakiś cichy, mało medialny szaraczek który nie miałby nic ciekawego do powiedzenia ale są to dopisałoby mu szczęście. Ale mogli chociaż stworzyć jakieś pozory a nie próbować robić z widzów idiotów i kreować rzeczywistość według skrzywionych wyobrażeń. Ostatecznie sami wyszli na pajaców.
Co ty za głupoty wypisujesz i siejesz ferment. Nic takiego nie miało miejsca. Ha tfu
O, jest skrzywdzone aktywiszcze które wszystko uraża. Aktywiszcze, nie zapomnij dodać że faszyzm, gwałt, przemoc i dyskryminacja.
to patusa katola wszystko uraża, zwłaszcza czarnoskórzy w obsadzie dokumentu w kraju, gdzie gros mieszkańców jest czarnoskóra. "Aktywiszcze" po prostu stwierdza fakt.
Zaczynasz od obrażania, a potem już idziesz drogą kłamstwa. W Polsce gros oznacza większa część czegoś. Zatem 12,4% to nie jest gros.
12,4% tyle procent całego społeczeństwa Stanów Zjednoczonych stanowi ludność czarnoskóra i tendencja jest stała.
Wpadłem tutaj, aby przekonać się czy warto oglądać ten reality show. Już wiem, że strata czasu. Co do zdania: Dobrze że Squid Game zrobili Koreańczycy bo gdyby zabrał się za to amerykański oddział Netflixa to pewnie serial by wyglądał jak to biedne reality show i nikt by już o nim nie pamiętał.
Podpisuję się pod tym zdaniem obiema rękami.
Dzięki za Squid Game - świetny serial, który dobrze, że zrobili Koreańczycy. Amerykanie zwyczajnie zepsuliby całość, zatem oby trzymali łapy jak najdalej.
Nawet jeśli 12 %, to zgodnie ze statystyką, to co 10 uczestnik w dokumencie powinien być czarnoskóry i tak się dzieje. Jak się przyjrzysz, to i tak większość osób biorących udział w produkcji jest biała. Jeśli chodzi o obrażanie, nikt do Cb nie kieruje żadnych inwektyw. Natomiast szukanie we wszystkim, co wychodzi z Zachody ofensywy ideologicznej jest patologiczne. Nazywanie kogoś "aktywiszczem" jest pstryczkiem w nos (o ile ktoś sobie tego nie życzy). Jak to jest, że ta "prawilna strona" może sobie pozwalać na wszystko, a reszta skonfundowanych nie ma nawet prawa się bronić?
I co powiesz teraz?kiedy już wiadomo że ta ,,nienawidząca mężczyzn (zresztą ciekawe skąd to twierdzenie)czarna lesbijka "jednak też odpadła...hmmm???
Przecież sama to powiedziała do kamery w tym odcinku z którego wyrzuciła doktorka i kolesia z fryzurą disco. Albo więc ja mam halucynacje albo tu oglądasz pobieżnie lub cierpisz na niedosłuch.
ale wiesz że to turniej taki jak np na TTV? jedynie montażem widać poprawiają dramaturgię...
Kolejny zamknięty, nieszczęśliwy, sfrustrowany człowiek. Zdejmij opaskę z oczu i zatyczki z uszu, bo gdyby netflix przemycał tu rzekomą propagandę (waszym poronionym zdaniem) to: żadnego faceta nie dałoby się lubić, podczas, gdy w finale kibicuje się facetom, tak samo jak w ostatniej rozgrywce z prezentem i wcześniej też. Czarna lesbijka jest wyjątkowo antypatyczna, nie mówiąc o zwyciężczyni, która po prostu wk*rwia. Nie rozumiesz złożoności świata, nie rozumiesz tego, że ludzie w innych, bardziej liberalnych światopoglądowo krajach żyją inaczej. Boli Cię to, bo wiesz dobrze, że tam gdzie ludzie są wolni, zazwyczaj też żyją na lepszym poziomie. Chciałbyś tam być, ale nie możesz, więc jedyne, co Ci zostaje, to pluć jadem, życzyć im, aby wrócili do epoki zamordyzmu, bo wtedy wszyscy ci, którzy teraz mają czelność zachowywać się tak jak zachowują mieliby status podludzi. To cała prawda na temat osób o tak ograniczonym umyśle, i o tak ograniczonych poglądach, jak twoje.
Boli mnie że w innych częściach świata ludzie żyją na lepszym poziomie i stąd wynika mój post? XD Niezła odklejka. To że Netflix słynie z siania tępej propagandy w swoich serialach to nie jest mój wymysł lecz powszechny fakt. Zazwyczaj nie biorę udziału w krytyce serwisu, bo też nie oglądam wszystkiego jak leci, mogę się jednak nazwać wielkim fanem Strangers Things i Squid Game. Miałem wielkie nadzieje związane z tym reality show, miałem też świadomość, że pewne rzeczy mogą a pewnie nawet muszą zostać wyreżyserowane. Ale gdy widzę na ekranie białego faceta, który sam się upokarza przed kamerami, opowiada jaki jest żałosny i moczy się w łóżko a potem daje jak dziecko oszukać ciemnoskóremu by za chwilę podczas wykonywania zadania płakać i oddawać odgłosy wymiotowania, które wyglądają jak słaby efekt dźwiękowy dodany do montażu to mi się zapala czerwona lampka. W obliczu doniesień o castingach w których szukano osób odgrywających konkretne archetypy bohaterów prawdopodobieństwo, że to nie była ustawiona scena uważam za zerowe. Ja nie lubię być traktowany jak idiota. Gdyby był to serial fabularny może i bym machnął ręką, ale gdy produkt sprzedaje się jako reality show to jednak wymagam,żeby traktowani mnie jako odbiorcę choć trochę poważnie. Niech sobie kreują rzeczywistość na swoją modłę ale niech to nie będzie robione topornie jak paski w TVP Info.
Popieram . Dawałem mu szansę , ale wyreżyserowane sytuację aż kolą w oczy.
Jeśli lubisz reality show. Polecam koreański "Silni i sprawni. Starcie stu" świetna rozrywka dla całej rodziny , a co najważniejsze nie widać tego żeby to było ustawione. Całkowicie inny poziom i co ważne pełna kultura....
Jestem poirytowany zakończeniem. Te zadania, gdzie o wszystkim decyduje los są absurdalne. Przecież w przedostatnim zadaniu oni tam mogli mieć ustawione kolory przycisków, że każdy zapala się we wszystkich trzech kolorach, a o tym w jakim się zaświeci, decyduje sam reżyser. I tak oto zaświeca odpowiedni kolor, żeby odpadł mężczyzna, a w finale znalazły się obie płci.
W ostatnim zadaniu też mogli manipulować zamkiem w sejfie. Jakby wyglądała ta konkurencja gdyby jednemu z uczestników udało się znaleźć właściwy klucz już na samym początku gry? Co wtedy? Kręcimy dubla? Musieli brać to pod uwagę i się jakoś zabezpieczyć. Nie zakładam że tak było na 100%, ale uważam że uczestnicy powinni wykonywać zadania gdzie ich wygrana nie pozostawia żadnych złudzeń i wątpliwości. Takimi rodzajami zadań było wycinanie kształtów ciastek albo statki. Tam trudno było o przekręt.