po alkoholu, marketingu i lekarzach, jest zabawa, zabawa, ale jak mawiała moja babcia - a było to, rzecz znamienna, w czasach kabaretowego killer wymiatacza telewizyjnego pod wszystko mówiącym kryptonitem Herbatka u Tadka - nie ma nic bardziej denerwującego niż rozmowa, która musi pozostawać zabawna..
to ja jestem ten kmiot wobec tego, bo moim zdaniem wyszło całkiem nawet spoko - może nie na tyle, abym miał zacząć śledzić indywidualne dokonania tych ludzi, ale na pewno na tyle, aby do końca dociągnąć sezon - chociaż osobiście wolę bardziej prowokacyjne i konfrontacyjne tokszoł.