Super show, nie wiem czy sceny są grane, ale mi się podoba.
Jak ktoś lubi oglądać afery, wątki miłosne, zazdrość, kłótnie i wszystko co możliwe w związku, polecam!
Jest oglądane, paradoksalnie najdojrzalszy sezon do tej pory. Już tłumaczę.
Brakuje tu dymów i dram, ale mamy za to konflikty i błędy zarówno mężczyzn jak i kobiet (już na etapie wyjścia z kabin) konfrontowane z drugą (a nawet trzecią i czwartą stroną). Bohaterowie to w końcu nie lemingi jak w poprzednich sezonach, tutaj potrafią podejść i wtrącić się w rozmowę, a nawet prawie opuścić program. Mamy łamaną trzecią ścianę i przykład Andrew, który jest śliskim liskiem i ściemniaczem jak w Tinder Swindler.
Dużo wątków. Niestety producenci położyli wszystko końcówką 7 odcinka. Zbyt oskryptowane, magia prysła.
A wiadomo o co chodziło z tym Andrew? Niby miał parcie na szkło, ale żadnych szczegółów nie zdradzili tylko ciche podgaduchy.