Niestety, wątek ten nie jest wymysłem scenarzystów a autora książki, na jakiej ten serial wzorowano.

Weronika, czytałem "Stay close" Cobena i nie przypominam sobie w książce pary tańczących półgłówków. To jak ich przedstawił reżyser jest chyba próbą wtopienia elementów z Monthy Pythona do mającej trzymać w napięciu historii. Po co? Ja nie wiem. Jeszcze Jaśka Fasoli wyskakującego z wysokiej trzciny brakuje przy ich morderstwach . Głupie to.

Ależ oczywiście, że byłam taka parka morderców. Z wierzchu cukierkowi a wewnątrz bezwzględni. Element tańca w serialu był groteskowy ale podkreślał ten kontrast.
Swoją drogą masz uroczą dziewczynę i słodkiego chłopaczka, którzy są socjopatami pozbawionymi skrupułów, co jest wątkiem wspólnym dla książki i dla serialu - czy to serio jest tak oderwane od rzeczywistości, że w swoim umyśle mogli dodać układ choreograficzny? No wiesz, młodzi, piękni, zakochani, planujący ślub. To co robili to była dla nich jedynie praca więc spędzając czas razem czemu mieliby nie czuć się swobodni w swoim towarzystwie i najzwyczajniej wygłupiać.

Mi się z kolei ta para zabójców bardzo podobała, właśnie przez tę ich karykaturalność. Plus przywodzili mi na myśl "Utopię".

A mi bardziej przypominało to Harley Quinn i Jokera - zupełnie nie pasowało do tego serialu. Można pokazać parę psychopatów o wiele poważniej.

mi najbardziej przeszkadzało to, jak głupi oni byli. Wynajęci niby jako profesjonaliści, niby z super referencjami, a tak naprawdę nic nie potrafili. Torturowali i zabijali losowych ludzi, którzy jak im się wydawało, mogli coś wiedzieć o zaginionym chłopaku. Miotanie się bez sensu. Żadni z nich detektywi. Rębajłowie do wynajęcia też nie, bo mogli obskoczyć po łbie od losowych ludzi, którzy wcale nie znali się specjalnie na sztukach walki. Element wprowadzony ewidentnie po to, by szokować i wkurzać widza, ale fabularnie bardzo słaby.

Moment, gdy wychodzą z auta i tańczą synchronicznie, rzeczywiście jest nie tyle żenujący co zadziwiający...Chciałam przestać oglądać, ale dotrwałam. Ostatni odcinek najlepszy jak dla mnie.