Zadzwoń do Saula (2015-2022)
Zadzwoń do Saula: Sezon 6 Zadzwoń do Saula Sezon 6, Odcinek 13
Odcinek Zadzwoń do Saula (2015-2022)

Saul Gone

1h 10m
9,2 1 357
ocen
9,2 10 1 1357
Zadzwoń do Saula
powrót do forum s6e13

Oglądając finał z początku byłem absolutnie zachwycony, pierwsze 40 minut mnie zmiażdżyło. Potem jednak twórcy poszli na łatwiznę i postanowili na sam koniec dać odkupienie Saulowi, wcale mnie to nie przekonało i mam wrażenie, że scena na sali sądowej była zbyt hollywoodzka, jego przemiana była nagła i nierealistyczna. Oglądaliśmy 6 sezonów upadku moralnego człowieka, wyzbycia się jego sumienia, by wszystko się odwróciło w czasie dwóch scen? Vince obiecywał lepszy finał od Breaking Bad, a tak naprawdę powtórzył ostatni odcinek tamtego serialu. No i ta scena w autobusie, aż przeszły ciarki wstydu. Bałem się, że kierowca też zacznie krzyczeć Better Call Saul.

Mimo wszystko był to przyzwoity odcinek jako całość, naprawdę mocne były sceny z Mikiem, Walterem i Marie. Serial ogólnie wart obejrzenia, pomimo niedosytu na koniec.

joker1111111111

Nie musisz wierzyć, że się zmienił, po prostu zmienił wyrok z 7.5 roku na 7 lat. Dostał się do więzienia o zaostrzonym rygorze, ale wszyscy go tam znają. Dodatkowo naprawił swoje relacje z Kim. Możesz myśleć, że zrobił to po to by się odkupić, ale równie dobrze mógł to zrobić z pobudek czysto pragmatycznych.

DeDiGTal

Nie zmienił wyroku z 7,5 lat na 7, tylko 86. Celowo sabotował układ, by odzyskać szacunek Kim, choć sam będzie siedział do końca życia

joker1111111111

Faktycznie, masz rację, musiałem coś przekręcić. Czyli tak jak piszesz zostaje tylko przemiana ze złego na dobrego, aby to miało jakikolwiek sens.

DeDiGTal

Najwięcej sensu ma to, że Saul miał popieprzone w głowie i miał zaburzenia np. dwubiegunówkę. Przemiana w dobrego to jest dobry żart, ponieważ Saul przez całe życie nigdy nie był dobry. Jedynie miał tam jakieś epizodyczne czyny, ale nawet Gus potrafił być miły. Ludzie nie są czarni lub biali, a tym bardziej Saul nigdy taki nie był. Był zawsze ciemnoszary, a czasami stawał się czarnawy. Z pragmatycznego punktu widzenia wyjście na wolność też nie za wiele mu dawało jeśli by dalej chciał prowadzić oszukańczy tryb życia. Chyba porzucenie tego trybu byłoby dla niego największą karą i raczej nie możliwe, więc upiekł pieczeń pt. złapał za serca Kim i durnych widzów, a także zabrał sobie możliwość knucia na wolności i trafiania znów do paki.

joker1111111111

Czyli ostatecznie Saul dostał wyrok 86 lat zamiast 7?

ocenił(a) serial na 9
Gering_700

tak
najpierw na wstepnym przesluchaniu zrobil wspaniale show z zawladnal wszyskimi.
potem na sali sadowej widzimy jak sam siebie obciaza i dostaje 86

araneus666

Okej dzięki. Jestem swieżo po oglądnięciu finału i próbuje sobie wszystko poukładać.

joker1111111111

jakby skończył jak Walter to byłaby powtórka z BB, Jimmy pomimo tego że kombinator to w głębi serca był jednak dobrym człowiekiem (szczególnie widać to w pierwszych sezonach) i moim zdaniem zakończenie jest trafne

ocenił(a) serial na 10
Akira_666

Zgadzam sie

ocenił(a) serial na 8
Akira_666

Jimmy był dobrym człowiekiem? XDD gość był chyba gorszym człowiekiem niż Walt. Gość doslownie zabił swojego brata.

Boogeyman_filmweb

Zabił? xD chyba oglądaliśmy inny serial...

ocenił(a) serial na 8
Akira_666

Otóż tak cały proces był początkiem końca Chucka. Został tam dosłownie upokorzony na oczach tych którzy go cenili. Potem Jimmy mu zdaje się anulował ubezpieczenie i to już był gwózdz do trumny bo potem go Howard usunął z kancelarii i chuck się załamał ostatcznie. Więc jeśli serio nie uważasz że smierć Chucka to jakieś 80 % winy Jimmiego to chyba serio oglądaliśmy inny serial. Już nie wspomne jak pieknie załatwił razem z Kim Howarda.

Boogeyman_filmweb

Może i tak ale nie sądził że brat popełni samobójstwo i widać że był tym załamany

Boogeyman_filmweb

Widzę jest światełko w tunelu i jakaś nadzieja w narodzie. Jimmy był pipą i nie strzeliłby do nikogo z gnata, ale jego działania podziurawiły Chucka niczym karabin Walta gang nazistów. Zabranie Chuckowi wszystkiego i pokazanie mu swojego prawdziwego oblicza spowodowało jego samobójstwo. Myślałem, że podobnie stanie się z Howardem, ale ten miał dla kogo żyć, niestety zbój, którego wypuścił na wolność Saul odebrał mu życie. Dobry człowiek, hehe. Ja rozumiem, że to postać fikcyjna i to tylko serial, ale nie życzyłbym nikomu mieć w znajomych takiego dobrego człowieka.

ocenił(a) serial na 8
jeykey1543

Po prostu bez skrupułów jak większość prawników. Za kase mogą i bronić pedofila i nie będa mieli z tym problemów

Akira_666

Jak tak patrzę ilu imbecyli uważa, że Jimmy był dobrym człowiekiem to się nie dziwię czemu np. politycy tak dobrze manipulują taką zgrają baranów. Wystarczy się przyznać raz do winy i robił wały.

ocenił(a) serial na 10
jeykey1543

Podobne odczucia miałem odnośnie BB. Moją ulubioną postacią z tamtego serialu był Hank. Kiedyś czytałem jakiś durny komentarz, że Hank to gnida, bo knuł przeciwko własnemu szwagrowi. Ja wiem, że to tylko serial, ale wydaje mi się, że w emocjach dotyczących fikcyjnych postaci rezonują prywatne światopoglądy i przeraża mnie, że tak wielu ludzi usprawiedliwia albo nie dostrzega zła.
W BCS z kolei niemal od początku polubiłem Howarda. Jak czytałem te komentarze, że jest chamskim dupkiem to zastanawiałem się - gdzie ci ludzie to dostrzegają?
No i proszę, Gilligan ponownie stworzył prawego bohatera (i podobnie tragicznego), który nie spodobał się widzą, bo nie miał w sobie tej zawadiackości, szaleństwa.
Cytując klasyka "łobuz kocha najbardziej". Tylko, że ani BB ani BCS nie gloryfikują tych postaw, a wskazują jak destrukcyjny jest egoizm i pazerność.

ocenił(a) serial na 10
awesta

*widzom

awesta

Hank i Walt zabijali złych ludzi tylko, że jeden robił to legalnie, a drugi nie. Smutno mi było, gdy Hank zginął, bo osobiście kibicowałem Waltowi, ale nie kosztem dobrych lub chociaż szarych ludzi. Nie było mi szkoda narkomanów czy gangsterów. No, ale Hank był na prawdę dobrym gościem.

jeykey1543

Akurat jestem świeżo po seansie tego genialnego serialu i muszę nieco się nie zgodzić z twoją dość obraźliwą teorią, że Saul był zepsuty do szpiku kości. Bo jednak w samym serialu wiele razy pokazano, że miał przebłyski dobrego sumienia. Z bratem, którego początkowo nie chciał "oddać" na męczące badania. Jakiemu później powiedział prawdę o sfałszowaniu dokumentów (a nie musiał i mógł go olać, tak samo w scenie kiedy mógł go zostawić nieprzytomnego w drukarni) aby poprawić mu samopoczucie i nadal nim się interesował po kłótni. Ze starszą panią, którą uratował od oszczerstwa poświęcając siebie. Nawet przy obronie Salamanci w sądzie jest scena, gdzie spogląda na załamaną rodzinę i ma opory przed podjęciem tego kroku. Moim zdaniem, gość po prostu źle wybierał i później widać było, że tego żałował. A, że nie mógł już zawrócić z obranej ścieżki (stąd rozmyślania o wehikule czasu) to dlatego w to brnął do samego końca.

Hexabit

Nie wiem czy dokładnie oglądałeś serial, ale Saulem to on stał się później ;) jako śliski Jimmy i potem Jimmy robił głupoty, potem żałował, potem znów robił jeszcze większe głupoty, żałował albo i nie. Po przemianie w Saula stał się bez skrupułów. W jego naturze było robienie wałów. On wolał zrobić wał, skrzywdzić ludzi, stracić na tym niż zarobić uczciwie pieniądze. Był wałoholikiem. I nawet powiem Ci, że z własnego doświadczenia dużo gorsza w relacjach jest osoba, która narobi głupot, nakrzywdzi, napsuje krwi, a potem ma 10 minut refleksji, przeprosi, a następny dzień od nowa Polska Ludowa. Jak ktoś jest ch... totalny to można się od takiej osoby odciąć, bo tam nie ma nadziei na poprawę. A przez Saula cierpiały osoby postronne, bo wierzyły w te 10 minut nawrócenia.
Dużo bardziej sobie cenię nawet takiego Fringa, który był skurczysynem, ale działał w sposób racjonalny niż Saula, który był sinusoidą, gdzie wzloty bycia dziadem były częstsze i bardziej długotrwałe niż chwilę refleksji.

ocenił(a) serial na 10
joker1111111111

Jakie sa twoje ulubione seriale?

ocenił(a) serial na 9
joker1111111111

Podpisuję się pod tym, serial perfekcja, zakończenie mmmm... Już nie tak bardzo

ocenił(a) serial na 10
joker1111111111

Współczuję niektórym, że nawet w tak perfekcyjnym i doskonałym finale wynajdują coś co im nie pasuje.
Cóż, jak dobrze, że to nie ja :)

drzewo_topola

Zakończenie rewelacyjne, choć myślałem, że inaczej się potoczy. Gdy Saul wynegocjował 7 lat, informacja o przyznaniu się Kim, nie zrobi na niego wrażenia, wszak to ona go zostawiła a on bardzo szybko wsiąkł w klimaty przestępcze. Myślałem, że posiedzi, wyjdzie i może jakoś jego losy po odsiadce potoczą się wreszcie w normalnym kierunku z czystą kartą, choć jak wiemy, czysta to ona w życiu nie będzie. Takie zakończenie z przyznaniem się do winy, też mi pasuje, choć jest takie mniej rzeczywiste, nie wiem, jak to ubrać w słowa.

ocenił(a) serial na 8
perun_6

Zmiana wyroku z 7 lat na 86 żeby odzyskać ''utracony szacunek'' Kim to dobra zmiana? No nie wiem. Nikt nie zaznacza tutaj jakoś, że Kim postępowała głupio i irracjonalnie w ostatnich momentach współpracy z Saulem, m. in. niepowiedzenie mu o tym, że Lalo jednak żyje, a cały potężny scam wymierzony w Howarda to był jej pomysł. Moim zdaniem to, jeżeli Kim naprawdę kochałą Saula to powinna już iść za nim w ogień jak lwica, a nie to ona została największym męczennikiem w serialu i ten jeszcze ''wymuszony płacz'' w autobusie... To nie pasowało, serio. Rozumiem natomiast fakt, żę twórcy od początku do końca czy to w BB, czy to w BCS chcieli zrobić tak, że każde zakrzywienie prawa, w mniejszą czy większą stronę, czy każdy występek przeciwko prawu będzie prędzej czy później odnotowany i złapią Cię konsekwencje Twoich czynów. Twócy tutaj od początku w obu serialach nie planowali tego, żeby pokazać,że komuś jednak uda się uciec od świata kryminalnego, żeby później móc całkowicie prowadzić nowe życie, ale na wolnośći z chociaż minimalnym ''happy endem'' tego wszystkiego. Tak nie mogło być, bo czy to Mike, czy Gus, czy Walter czy Saul ''musieli'' skończyć tragicznie.. Bo nie oszukujmy się, wyrok 86 lat więzienia jest takim samym wyrokiem śmierci dla Jimmy'ego (który jest w serialu bohaterem koło 50-tki) co śmierć. Nawet jeśli dobrze by się sprawował w więzieniu i wyszedłby za dobre sprawowanie to i tak już z tego życia nic nie będzie miał. Wszyscy się podniecają, że Jimmy ''odkupił'' swoje winy i był tym najgorszym. Jak dla mnie w ogólnym rozrachunku i czysto realistycznym i logicznym punkcie widzenie, to zakończenie było serio dużą średniwką. Może, gdyby ta ''miłość'' Kim do Saula byłaby bardziej urzeczywistniona na koniec i wypowiedzenie słów przez Kim: '' teraz po wyznaniu win, zrobię dla Ciebie wszystko, tak musiało być'' to bardziej kupiłbym to ''odkupieni'' Jimmy'ego. A tak, to ona po prostu przyszła, bo w sumie musiała skoro była taka ''moralna'' to jako ''męczennik serialowy'' musiała tego Jimmy'ego odwiedzić. Ale czy tam jest jakakolwiiek miłość? Moim zdaniem już tylko naciągana i bezsensowna. Gdyby Kim kochała naprawdęJimmy'ego to byłaby z nim na dobre i na złe, i nie opuszczałaby go po smutnej i dramatycznej śmierci Howarda. A tak, to ta jej miłość polegałą chyba jedynie na tym, że kręciło ją to, że Jimmy potrafi się świetnie bawić, ale samego Jimmy'ego nie kochała. Ot co

Mateusz_281

Jessie z więzienia by nie wyszedł, a mu się akurat upiekło mimo, że był chyba najgłupszym z ważniejszych postaci.

ocenił(a) serial na 8
jeykey1543

to fakt

ocenił(a) serial na 9
joker1111111111

No właśnie, przecież Saul rozmawiał w samolocie z prawnikiem, że Kim nic nie grozi, oprócz pozwu cywilnego od żony Howarda. To odrzucenie umowy w niczym jej nie pomogło.

kozodoj

W jej sprawie nie pomogło, ale Jimmy zobaczył że było ją stać na przyznanie się do winy, chociaż nie musiała tego robić, więc doprowadził do jej obecności na sali rozpraw i pokazał jej, że on też potrafi się przyznać.

ocenił(a) serial na 8
joker1111111111

Taaa... Nie wiem co ludzie widzą genialnego w tym finale. Jimmy przez całe życie był krętaczem i nagle zamienił sobie wyrok z 7 na 86 lat? Tylko dlatego, że chciał odzyskać szacunek Kim, która go zostawiła? Przecież to było tak naiwne, że aż nie chce mi się tego komentować. Zdecydowanie wolałabym zakończenie, w którym Saul Goodman zostaje 'udupiony' przez wymiar sprawiedliwości, bo (nie oszukujmy się) przez wszystkie sezony ciężko sobie na to zapracował. Serial świetny, zakończenie do chrzanu.

ocenił(a) serial na 8
klikk12

Dokładnie, zakończenie bardzo naciągne. Jeśli chociaż uwidoczniliby tę''miłość'' Kim do Jimmy'ego jakos mocniej na koniec, a tak to były tylko puste obrazy bez słów, które mogły znaczyć naprawdę wiele. Kim, gdyby prawdziwie kochała Jimmy'ego to zrobiłaby dla niego wszystko. Jednak dla niej ''pozorna moralność'' znaczya tyle co ''wieczna etyczność prawa'' Chucka. Szkoda, bo Jimmy i tak zostanie Jimmy'm, a ostatnie chwile swojego życia spędzi w więzieniu, w imię '' wyimaginowanego odkupienia'' w oczach osoby, która tak naprawdę miałą to gdzieś, co on zrobi. Bo Kim wolała iść do więzienia (!) sama przyznając się do wszystkiego, sama składając zeznania na temat Howarda, niż zostać z Jimmy'm po wydarzeniach śmierci Howarda i prowadzić nędzne życie. To ona sama po części zrobiła z Jimmy'ego Saula i to ona powinna ponieść większe konsekwencje swoich czynów, a nie pokazanie, że żyje z jakimś dupkiem w nędznym mieszkaniu i to jest jej największy życiowy krzyż. Marne to i smutne zaraz, ale no cóż, tak jak mówiłem wcześniej, twórcy mieli w rękach o wiele lepsze scenariusze do zrealizowania, ale ktoś albo coś im kazało zrobić to inaczej, a szkoda. Myślałem, że Jimmy ostatecznie się wywinie a Kim do niego w jakiś sposób się przekona i to ona sama siebie zaakceptuje i się zjednoczą na koniec. Zjednoczyli się jedynie tak, że ta przyszła go odwiedzić może i ostatni raz w więzieniu, w którym Jimmy prawdopodobnie dożyje ostatnich swoich dni. Dobra robota Kim, chciałaś żeby Jimmy dogorywał ostatnich swoich dni w więzieniu? No to uzyskałaś to :) Eh

Mateusz_281

Myślenie, że Jimmy dogorywał swoich ostatnich dni w więzieniu jest bardzo życzeniowe. Przypominam tylko, że Jimmy był prawą ręką Heisenberga. Wspólnie zarządzali największym imperium narkotykowym w historii USA. Przez co też posiadł wiedzę o tajemnicach karteli narkotykowych. Takich ludzi jak Jimmy eliminuje się prewencyjnie, żeby nie zaszkodzili kartelom, ale przede wszystkim swoim starym klientom. Ta wiedza jest też bronią obusieczną. Saul odrzucił jeden deal, ale to nie oznacza, że może zaproponować nowy. Wystarczy, że sypnie parę osób i może nawet liczyć wejście w program ochrony świadków. Tutaj tylko znowu wracamy do gościa z odkurzaczami. Jednak w tym wypadku gościem od odkurzaczy będzie samo państwo. Zakończenie jest w całości otwarte i można samemu dopisać dalsze losy Jimmego.

ocenił(a) serial na 8
ONeron

Jeżeli wszedłby w program ochrony świadków, a tego raczej nie zrobiłby Jimmy. Zakończenie jest takie, że Jimmy zostanie w więzieniu i nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni. Trudno, takie zakończenie dali twórcy. Ja jako widz nie muszę się z nim zgadzać

Mateusz_281

Mi tam ciężko sobie wyobrazić Jimmego sypiącego nazwiskami i osobiście myślę, że tego by nie zrobił. Zaznaczam tylko tutaj, że odrzucenie dealu z prokuratorem nie oznacza wcale, że stracił wszystkie asy, bo jakby chciał mógłby się z tego bez problemu wywinąć. Dużo bardziej prawdopodobna jest jego śmierć w więzieniu, żeby go zwyczajnie uciszyć. Człowiek kalibru Saula jest po prostu zbyt niebezpieczny dla wielu osób, żeby go zostawić żywego.

ocenił(a) serial na 8
ONeron

to też prawda, ale twórcy pokazali, że więźniowie go kochają i oficjalnie jest skazany na 86lat, także śmierć w więzieniu z ręki innego osadzonego mu raczej nie grozi, póki co, chyba że rzeczywiście Saul zacząłby sypać, ale to jest do niego niepodobne, ja myślałem, że w zakończeniu zobaczymy coś w rodzaju odkupienia też Kim i, że ona powie coś na zasadzie, że zrobi wszystko aby legalnymi środkami go wyciągnąć albo zapewnić lepsze warunki, cokolwiek, a tam były tylko chłodne spojrzenia i nic więcej

ONeron

To byłoby logiczne, ale twórcy pokazali raczej, że cały narkotykowy biznes związany z Heisenbergiem się skończył. Chyba absolutnie nic nie wskazuje w tym serialu na to żeby Saul miał powody się obawiać. Wątek narkotykowy i starego imperium po prostu nie istnieje. Oczywiście każdy może sobie dopowiedzieć zakończenie, ale twórcy nie puścili do widza żadnego oka, nie dali żadnej poszlaki ni nic z tych rzeczy aby koniec historii Saula miał być inny niż już nakreślony (a więc odsiadka do końca życia)

ocenił(a) serial na 10
Mateusz_281

Zgadzam się z tym, że to Kim poniekąd sprawiła, że Jimmy stał się Saulem, szczególnie w ich ostatnim przekręcie, to ona dała mu ostatni pomysł, on nie chciał tego robić. Wydaje mi się, że ona kochała i Jimmiego i Saula, dlatego tak ją to kręciło, że robią coś złego. Wskazywały na to sceny kiedy po zrobieniu czegoś wbrew prawu całowała Jimmiego bądź lądowali w łóżku. Po tym wszystkim go zostawiła. Bo bała się, że będzie chciała totalnie przejść na ciemną stronę. Nie pomyślała o nim w tym momencie w ogóle... Pomimo tego, że ze strasznym bólem oglądałam sceny z Gene'em, kiedy był takim bezwzględnym oszustem, jest mi go szkoda. Może to był celowy zabieg z jego przemianą żebyśmy za nim tęsknili.

ocenił(a) serial na 8
sunflower17

może i był to celowy zabieg, ale mimo wszystko szkoda, że tak to się wszystko skończyło

klikk12

Ale on tego nie zrobił dla Kim. On to zrobił dla siebie ;)

Cała jego parada z dealem polegała na pokazaniu że Saul Goodman mógł od tak ich wszystkich wycykać jak to miał w zwyczaju. Pokazać jak bardzo strona przeciwna nie równała się jemu geniuszowi.

Na sali sądowej za to pokazywał w całości swoje ego. Heisenberg bez niego byłby nikim znanym amerykaninem. To dzięki niemu Walter miał okazję wykorzystać swoje wszystkie umiejętności. To Saul robił całą brudną robotę i był jego prawą ręką przez całą jego karierę.

Przez całe życie był drugi. Zawsze ten młodszy gorszy brat. Jego największe arcydzieło nie mogło zostać zniszczone w wyniku pójścia na deal z prokuratorem. Krótszy wyrok niszczył to wszystko na co ciężko pracował. Saul wiedział, że takiej szansy już nigdy nie dostanie. Drugiego Heisenberga nigdy nie będzie miał co pokazały jego próby z taksówkarzem. Jeśli by przyznał na sali sądowej, że był tylko ledwie zastraszonym służącym Waltera, poszkodowanym - to straciłby tę szansę.

Ta scena w autobusie, że nareszcie zdobył szacunek. Nie był już pomiatany, a był już kimś. Jeśli chodzi o samego Chucka i wątek z maszyną czasu to była tylko zabawa twórców z widzami. Przez wszystkie sezony Jimmy grał na emocjach ludzi. Nigdy nie było wiadomo czy on to robił na serio czy to kolejny jego intryga. Ten finał robi to samo z widzem.

ocenił(a) serial na 8
ONeron

Tez mi coś nie do końca grało w tych interpretacjach zakończenia ze „robił to dla miłości”. Poza tym po swojej przemowie o Heinsenbergu zamilkł spojrzał na Kim i dopiero wtedy zaczął mówić o bracie. I tu byl szczery żal. A wcześniej? Tez mysle, że wygrało jednak ego.

ocenił(a) serial na 8
ONeron

finał na pewno pokazał, że Jimmy to Jimmy, i wzięcie kary było mimowolnym przyznaniem się do winy, żeby zyskać w oczach Kim, gdyż na wolności jako Gene miał szare życie, ogólnie dla mnie te przyznanie się do winy jest bardzo naciągane i ta niby naprawa relacji z Kim tez

ocenił(a) serial na 10
ONeron

Seriale jednak też pokazują pewien niuans. Saul to był człowiek który lubił upokarzać wymiar sprawiedliwości. Co mu da szacunek więźniów poza tym że ktoś go nie nabije ma Salami do końca życia? Zakładając że pociągnie te 30 lat do 80 roku życia nic nie zyskuje. Saul by jak najbardziej kolejny raz wił się jak wąż i upokorzył wymiar sprawiedliwości by się wyłgać. Doświadczony historią z Waltem po odsiadce mógłby być jeszcze groźniejszym graczem w biznesie i jeszcze lepiej się ustawić. Na odsiadce nic nie zyskuje, a praktycznie traci wolność.

Podłoże konfliktu z Chuckiem nie do końca wynikało z tego, że był tym drugim. Chuck nigdy nie szanował swojego brata i nie wierzył w niego ani nie próbował go realnie wspierać. Ba, twierdził że uczynienie go prawnikiem to jak dać małpie karabin maszynowy, a do ich konfliktu kazał Howardowi wciągnąć Kim karząc zsyłką do piwnicy.

Przy Heisenbergu bycie tym drugim mu o wiele bardziej poplacalo. Tak jak Mike'owi bycie czyścicielem u Fringa. Robił swoje, czerpał korzyści i dalej karmił się swoją motywacją by pokonać prawo. Poza tym przy wpadce to ty jesteś numerem jeden na liście gończym. Saul gdyby Hank nie był świetnym śledczym który wszystko prawidłowo zlepil po znalezieniu brakującego puzzla, prawdopodobnie jak zwykle by się wywinął i dalej robił swoje. To była jego moc.

seweryn2010

"Co mu da szacunek więźniów poza tym że ktoś go nie nabije ma Salami do końca życia? Zakładając że pociągnie te 30 lat do 80 roku życia nic nie zyskuje. Saul by jak najbardziej kolejny raz wił się jak wąż i upokorzył wymiar sprawiedliwości by się wyłgać. Doświadczony historią z Waltem po odsiadce mógłby być jeszcze groźniejszym graczem w biznesie i jeszcze lepiej się ustawić. Na odsiadce nic nie zyskuje, a praktycznie traci wolność. " Co by mu dał wyrok 7 lat i wyjście na świecznik? Prawnikiem już by nie mógł być, a bycie prawnikiem krętaczem przynosiło mu największe zyski i adrenalinę. Mógłby już być tylko śliskim Jimmym, który obrabia pijanych gości, bo był zbyt rozpoznawalny. Uczciwa robota byłaby dla niego największym upokorzeniem.

"Podłoże konfliktu z Chuckiem nie do końca wynikało z tego, że był tym drugim. Chuck nigdy nie szanował swojego brata i nie wierzył w niego ani nie próbował go realnie wspierać. Ba, twierdził że uczynienie go prawnikiem to jak dać małpie karabin maszynowy, a do ich konfliktu kazał Howardowi wciągnąć Kim karząc zsyłką do piwnicy." Nie szanował go jako prawnika, bo dobrze znał Jimmego i wiedział jakim prawnikiem będzie. To było nieuniknione. Los Edypa. Saul mógł być jedynie prawnikiem krętaczem, bo taka droga przynosiła mu największe sukcesy. Chuck przewidział jak to może się skończyć.

"Przy Heisenbergu bycie tym drugim mu o wiele bardziej popłacało. Tak jak Mike'owi bycie czyścicielem u Fringa. Robił swoje, czerpał korzyści i dalej karmił się swoją motywacją by pokonać prawo. Poza tym przy wpadce to ty jesteś numerem jeden na liście gończym. Saul gdyby Hank nie był świetnym śledczym który wszystko prawidłowo zlepil po znalezieniu brakującego puzzla, prawdopodobnie jak zwykle by się wywinął i dalej robił swoje. To była jego moc." Wracamy do punktu wyjścia czyli po odsiadce, byłby zbyt rozpoznawalny, żeby działać sobie nielegalnie w zaciszu. Każdy jego krzywy krok byłby na świeczniku. I to już nie tylko w jednym stanie czy dwóch. Byłby spalony, więc poza tymi lodami wyjście po 7 latach nie było wcale takie super, abstrahując, że już teraz był stary.

ONeron

I chyba jest ot clue całego serialu. Saul do końca życia będzie pierwszy i go wymiar sprawiedliwości może w dupę pocałować. Plus jeszcze te 7 lat ugody, którego wprawiło w konsternację sędzinę.

joker1111111111

Mnie sie zakonczenie i w ogole te czarnobiale odcinki (ale takze wczesniej zabicie Hamlina, Lalo) nie podobaly, nie tyle realizacyjnie bo bylo bardzo ok ale w kwestii wydarzen ale chciano to tak ladnie i moralnie zakonczyc, jak dla mnie powinno byc wiecej sezonow, fajne postacie i realizacja dawalyby wielkie szanse ze nadal bedzie ciekawie. A Saul za swoje kretactwo nie zasluzyl na tak wielka kare choc w czarno bialych odcinkach widac ze stal sie gorszym czlowiekiem niz wczesniej by na koniec na pokaz sie ukarac i oczyscic(?) moralnie czego oczywiscie prawnicy nie docenili :P

ocenił(a) serial na 8
Alamar

również się zgadzam

Alamar

Myślę, że trzeba być misiem o bardzo małym rozumku, by jakiekolwiek więzienie potraktować jako oczyszczenie dla Saula. Po prostu to kolejny etap dla niego i życie wśród swoich tym razem w zamknięciu. Nic tym wyrokiem nie stracił, ponieważ możliwość krętactw stracił już wcześniej, gdy stał się zbyt rozpoznawalny. Dla niektórych nowe życie jako Gene byłoby drugą szansą, ale dla Saula było już wyrokiem, bo nie mógł oszukiwać na dłuższą metę, co było sensem jego życia. Życia śliskiego Jimmiego.

ocenił(a) serial na 8
joker1111111111

Też się mocno rozczarowałem tym cukierkowym zakończeniem. Kompletny nonsens.

ocenił(a) serial na 8
zatracony

dokładnie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones