Istnieje. Przy ulicy Senatorskiej vis a vis kościoła św. Antoniego. Troszkę inaczej teraz jest otynkowany (a raczej są otynkowane, bo stoi tam kilka identycznych budynków), ale istnieje i ma się nieźle. Przy okazji: dom "grał" w filmie tylko z zewnątrz - wnętrza mieszkań i klatki schodowej, to dekoracje budowane w halach zdjęciowych na Chełmskiej.

Eee, nie chce mi się w to wierzyć. Wnętrza mieszkań przy ulicy Złotej wyglądają bardzo prawdziwie.

To się uważnie przyjrzyj.Wnętrza są gigantyczne a wtedy budowano klitki.Nietrudno też dostrzec malowane tło za oknem.Poza tym wózek, oświetlenie,mikrofony jakbyś to zmieścił w małym mieszkanku.I jeszcze jedna uwaga,będąc dzieckiem zazdrościłem bohaterom seriali i filmów ciszy i spokoju.Wyobraź sobie,że kręcą w bloku a tam z dołu:urwa ciszej tam z tym wózkiem!I co?Stop!Kręcą dubel?Jeden, drugi.Taśma filmowa była wtedy bardzo droga i na dodatek limitowana.

Nie jestem pewnien czy masz racje. W odcinku 4, Pawel sledzi Anusie wychodzac z tylu budynku przy Senatorskiej. Nastepnie w scenie lapania deszczu to 'malowane tlo' zgadza sie z rzutem na blok przy Senatorskiej 20 i wysokie bloczydlo przy Bielanskiej 6. Nawet pawilon przy Bielanskiej 1 sie zgadza, ten ktory mija Alina Janowska przy powrocie ze sklepu, w strugach deszczu.

W tym serialu niema postaci Anusi bądź Anny,Anki.Osoba zamieszkująca u Ireny i Henryka Kamińskich nazywa się Anula Góralczyk a aktorka ją grająca Elżbieta Góralczyk.Co do otoczenia,to nie jestem z Warszawy.Nigdy nie byłem na wymienionych przez ciebie ulicach.Bez problemu dało się nagrać ten blok z zewnątrz bez tłumu gapiów jaki widać w tle chociażby Nie lubię poniedziałku.I widać,że ten tłum zachowuje się w sposób nienaturalny,bo trudno jest zamknąć ulicę na kilka godzin i zatrudnić statystów którzy będą się zachowywać zgodnie z wizją reżysera.O!Kręcą film,więc się gapią i to zostaje na nim uwiecznione,pomimo starań operatora.A co do wnętrz obejrzyj film Lepiej późno niż później.Okazały dom pisarki sztuk teatralnych jest na tyle duży,że dałoby się w nim kręcić.A jednak tak nie jest.Wnętrza są dekoracją i niekoniecznie odzwierciedlają wnętrza domu przed którym dzieje się kilka scen.To jest magia filmu.

Ja analizuje koknkretne ujecie, porownujac film, klatka po klatce z Google Streetview. Dodatkowo znam W-we i bylem w tych miejscach i jest calkiem realne ze scena lapania deszczu przez AnuLe i kolezanke zostala nagrana z prawdziwego wnetrza, ktoregos z mieszkan tego wlasnie bloczku, tym bardziej, ze tam akurat wnetrza nie sa wcale wielkie i nic za oknem namalowane nie jest. Trzeba tez wziac pod uwage realia komuny, Bloczek, wktorym mieszka Pawel byl budowany w latach 50tych. Wtedy jeszcze budowano wyzsze sufity, a nie takie klitki jak szafy z konca lat 60 i bloki z 70tych. Nie rozumiem dlaczego odnosisz sie do 'Nie lubie ponidzialku" - to byl film pelnometrazowy o wyzszym budzeci niz serial i krecony inna technika operatorska. Nie sadze, zeby budowano dekoracje wewntrzne do Wojny Domowej.

Bo taniej i bardziej komfortowo jest zbudować dekoracje w hali produkcyjnej.Niż zatrzymywać ruch,biegać po piętrach.Popatrz na "Czterdziestolatka" to też serial i to co jest za oknem.W Polsce wbrew obecnej propagandzie nigdy nie było komunizmu tylko socjalizm.Tak jak nie było kołchozów tylko PGR.To wbrew pozorom bardzo istotna różnica.

to może w takim razie wiesz, jak nazywa się szkoła w której uczy się Paweł??

To dawny budynek liceum im. Klementyny Hoffmanowej przy ulicy Emilii Plater 29.