Obejrzałam pierwszy odcinek, i zacznę od tego co na plus: wspaniali aktorzy w rolach głównych, począwszy od Wednesday, która super odgrywa swoją rolę. Kostiumy i cała otoczka, też na plus. Efekt wizualny ogólnie bardzo dobry, ale serial nie ma w sobie nic odkrywczego, nic czego nie byłoby we wszystkich innych serialach dla młodzieży. Powielanie tego samego scenariusza, tylko w takiej bardziej mrocznej otoczce "szkoły dla dziwaków". No i ta poprawność polityczna do granic absurdu. Jak można zauważyć główna bohaterka nie ma trupio bladej cery jak w oryginale, co oczywiście nie przeszkadza w jej grze aktorskiej, ale tekst jednego z uczniów który patrzy na nią i mówi: woow jesteś czarno-biała jak filtr na insta XD albo późniejsza scena pojedynku, gdzie inna osoba mówi do niej: zobaczymy czy krew też masz czarno-białą. Zastanawiam się, po co ta zagrywka? Mamy sobie wyobrazić że jej skóra jest biała, czy o co chodzi? Dlaczego Catherine Zeta-Jones można ucharakteryzować i zrobić trupio białą twarz, a Jenne Ortega już nie? Albo idźmy w stronę że jej twarz miałaby być na prawdę trupio blada, albo nie akcentujmy tego w scenariuszu skoro tak nie jest.