Ten serial nie jest dobry. Mam wrażenie, że twórcy inspirowali się tandetnymi produkcjami typu Buffy, bo te potwory wyglądają jak wyjęte z lat 90. Oglądam go tylko ze względu na sentyment do Pamiętników Wampirów i słabość do Alarica.
Jak oglądało się PW to wszyscy tam byli jacyś, a do tego miło się na nich patrzyło. Nie wiem, czy to ze względu na to, że teraz w serialach na każdym kroku podkreślana jest poprawność polityczna i różnorodność, wybrano raczej mało urodziwych (bliźniaczki, Landon, ten w kręconych włosach i paru innych) aktorów. Jedynie na aktorkę grającą Hope miło się patrzy. Wiem, że serial nie jest po to, by się gapić, ale po prostu w PW było tyle ładnych osób, że czasem wybaczałam im absurdy, tylko dzięki urodzie. Co to za głupia moda, by mieć prawie czarne brwi do blond włosów? Lizzy wygląda dziwnie, a charakterem nie nadrabia. Jej siostra ma wiecznie skrzywioną minę, przez co drażni mnie jeszcze bardziej. Z tak ładnych ludzi jak Rick i Jo, nie mogły wyjść tak karykaturalne dzieci. I jeszcze jedno... Jakim cudem Hope była w The Originals starsza od bliźniaczek, a teraz są w tym samym wieku?