Ostatnio oglądałem ponownie 2 sezon, tym razem z napisami PL i wydaje mi się że to zakończenie wydaje się być jeszcze trudniejsze dla Meg niż po 1 sezonie. O ile Lucky rzeczywiście wyprostował swoje sprawy dzięki ujawnieniu prawdy że jest ojcem Billie oraz ogólnie już dobrych relacjach z bratem i swoją dziewczyną tak sprawa z Meg jest tu mocno skomplikowana. W czasie 2 sezonu dowiadujemy się że całe to poszukiwanie matki to tak naprawdę poszukiwanie osoby na którą można by liczyć a nigdy takiej nie miała a chodzi tu oczywiście o Lachlan-a. Nie jest przecież naiwna ale też nie wie podobnie jak i Lucky jak sprecyzować ich relację. Na koniec jej sytuacja jest dość słaba wie już że Lucky ma swoje ułożone życie i nie może już się mieszać, jak by tego było mało zna prawdę o matce która nie dała rady się nią zająć i w dużym uproszczeniu nie chcę jej znać, do tego ciągłe troska o ojca alkoholika i główny punkt programu czyli jej ciąża z Jaxonem który dzięki rozmowie z Luckym na lotnisku prawdopodobnie okazuje się nie być najlepszym ojcem w przyszłości i wsparciem dla Meg, która też dzięki swojemu charakterowi tego nie ułatwia. Ostatnia scena serialu i pisenka braciaków i Bille dobrze ukazuje że Meg musi zapomnieć o tym co było i jakoś iść dalej. Sezon 2 dużo bardziej rozbudował osobowości głównej 2 jest trochę inny niż sezon 1 ale nadal dobry Sezon 3 to już raczej niemożliwe bo i Aktorka grająca Meg czyli Milly Alcock już pewnie zacznie brać się za ambitniejsze kreację ale miło było by zobaczyć jakiś plot twist w stylu Jaxon wpada do Lucka i oznajmia że Meg zaginęła i zaczynają wielkie poszukiwania A wy co myslicie? jakieś refleksje