Podobał mi się twist z tym, że ta cała Love, której tak po pierwsze nie mogłam zdzierżyć od pierwszego odcinka sezonu, okazała się jeszcze większą świruską niz sam protagonista, ale to zakończenie, że tworzą szczęśliwą rodzinkę było moim zdaniem nazbyt tragiczne. Pogodziłabym się ze śmiercią jednej z lepszych bohaterek czyli Delilah, gdyby jednak wg mnie najlepsza bohaterka czyli Candace przejęła na koniec dowodzenie i ostatecznie rozprawiła sie z tą popieprzoną Love z mimiką wywołującą emocje skrajnie skrajne. POmysł z zamnięcię JOego przez nią w klatce był spoko, ale to Candace powinna zabic LOve w samoobronie, a Joe użyć klucza aby uciec w celu kontynuowania serialu.
Z drugiej strony uśmiercanie każdej dziewczyny Joego, byłoby dosyć mono schematyczne. Zdecydowanie natomiast mogli inaczej potoczyć wniosek Fortyiego.