dramat goni dramat. gdyby nie to, że lubię animal planet, discovery, czy kino polska nie miałabym telewizora. do tych wszystkich paradokumentów doszło jak celebryci skaczą do basenu. ...nie ma słów na poziom programów w tv. są ludzie którzy to oglądają, i dzielą się wrażeniami między sobą. i racja, niech będą dwa , dwa razy w tygodniu, a nie całe dnie, i powtórki i tak w kółko. ale skoro puszczają i tworzą nadal, musi się to komuś opłacać, a to przecież jest najważniejsze, kto by tam się przejmował odbiorcami.
pozdrawiam.

No co zrobisz najwidoczniej jest popyt na taki syf, siedzą mohery przed tv i emocje sięgają sufitu. Pewnie 90% odbiorców myśli że są to sytuacje prawdziwe

Polsat, TVN i itp. telewizje uznały, że oglądalność tych rynsztoków jest zbliżona do oper mydlanych typu "Klanu" czy "M jak Miłość". Natomiast koszty produkcji są tańsze.

I to jest bardzo smutne te tanie syfy z gilem się sprzedawają nawet po dziś dzień jak świeże bułeczki a ludzie (o ile tak ich można nazwać) to którzy na serio myślą że to są sytuację z życia wzięte to chyba solidnie przywalili sufitem cebrami.