Jeden z lepszych odcinków "Trudnych spraw". Odcinek opowiadał o 14-letnim Kubie, który został oskarżony o obmacywanie koleżanek z klasy. Sam główny bohater oraz ingerencje jego matki wywołują salwy śmiechu. Rewelacja! :D
W tym samym, jak matka próbuje go wyciągnąć do szkoły, a on leży w zajebistych kalesonach <3 "te zachowanie, które te dziewczyny robiom" kocham!
Ale wg. mnie najlepszy tekst to : ,,,Nie obmacywałem jej.Ona kłamała.Od 1 dnia chciała mnie zniszczyć". Aktorstwo na najwyższym poziomie.
Ja nie mogłam z "wstrząsającej" opowieści Kuby, kiedy tłumaczył dlaczego inni się na niego uwzięli:
"To było tak. Chciałem kupić w sklepiku picie. Stałem w kolejce i wtedy podeszła ta Anka z koleżanką. Próbowały się wepchać przede mnie, więc powiedziałem żeby poczekały aż nastąpi ich kolej. Więc te zaczęły mnie straszyć tym, że pożałuję i takie tam. No, i skończyło się tym, że po prostu naparła na mnie i zaczęła wrzeszczeć, że ją obmacuję i się popłakała. I oczywiście wszyscy jej uwierzyli. A mnie nikt."
No po prostu bohater. Nie mogli wymyślić lepszej historyjki? Kto normalny oskarża kogoś o molestowanie, dlatego, że ktoś nie przepuścił go w kolejce. No błagam...
"Jaką ku*wa bluzeczkę?!"
haha