Od jakiegoś czasu krążą creepy pasty o tym odcinku. Ludzie po obejrzeniu tego odcinka są w wielkim szoku. To niby ten gdzie Tom i Jerry popełniają samobójstwo. Nie rozumiem dlaczego jest tak kontrowersyjny. To kreskówka tworzona od lat 40tych. Ten odcinek powstał gdzieś w połowie lat 50tych a wtedy mentalność ludzi była inna. Aluzje do samobójstwa czy palenie cygar było odbierane jako żart. Dzisiaj pewnie w dobie internetu i bulwersowania się wszystkim oraz nad interpretowanej poprawności politycznej taki odcinek wywołał by skandal. Dla mnie jako dziecka, ten odcinek był najlepszym w całej serii. Jakoś nie myślałam o tym ,że rozerwie ich pociąg tylko było mi szkoda ,że trafili na dziewczyny typu "GoldDigger". Z resztą nic takie nie było pokazane, i skoro pojawili się w kolejnych odcinkach, oznacza to ,że zrezygnowali z samobójstwa. Bardzo podobało mi się to ,że gnój Jerry też w końcu oberwał od życia. Nie odczuwam żadnej traumy z powodu oglądania takiej sceny. To była raczej przestroga ,żeby uważać gdzie lokuje się uczucia. Wiem ,że dzisiaj są rodzice co nawet zabraniają używać słów jak "brzydki" czy "głupi" w obecności dzieci, bo to je zdemoralizuje i zmuszają do opisywania świata tylko w superlatywach. Myślę, że to raczej będzie mieć negatywny w psychikę dzieciaka niż pokazanie takiej smutnej sytuacji. Jeśli w kreskówkach pojawiają się motywy typu nieszczęśliwa miłość albo śmierć kogoś z bliskich (jak pewnie znany wszystkim odcinek o śmierci babci Ludwiczka) to oswaja to dzieciaki z prawdziwym życiem.