Bo od nowego sezonu jest właśnie nowy showrunner :)

O 4 sezony za późno:)

Poczekaj, jeszcze może wróci na właściwe tory. :)

W sumie jeszcze nie jest za późno, będzie 10 sezon.

Ależ niech nie wraca:) ja tam nie narzekam:)

Ja w sumie też. Ma lepsze i gorsze momenty, ale już dość długo oglądam, więc przyzwyczajenie bierze górę. ;)

Oł jes:)))

Ja mam wrażenie, że zupełnie inaczej są realizowane zdjęcia, inny jest montaż, świetna czołówka, dobre plenery , chociażby jak ostatnio akcja w starym kinie. Mam wrażenie, że powróciło dobre stare TWD, które oglądałem późnym wieczorami na tvp2.

Coś w tym jest:)

4 sezon był najgorszy

Zobaczyłem wczoraj pierwszy odcinek czwartego sezonu i się załamałem. Mam nadzieję że tak nie będzie już do końca bo nie dam rady tego przebrnąć. W sumie to po tym co zobaczyłem odechciało mi się oglądania. Podejrzewam że twórcy scenariusza dostawali chipsy, lody i coca colę zamiast wynagrodzenia.

Potem będzie jeszcze gorzej, od 2 polowy to tułaczka po lasach bez wątku głównego

O przepraszam, w tym lesie bardzo, baaardzo dużo o uczuciach rozmawiali :-D
Osobiście uważam, że kto przebrnął przez 4 sezon, tego nie złamie już nic.

Ja też zastanawiam się czy jeszcze oglądać to g., w co zmienił się serial. Zresztą już od dawna oglądam z sentymentu.. Odc. 14 sez. 9 to dla mnie cyrk na kółkach z Michonne na perkusji. Właściwie od początku nie lubię jej gry, nie przekonuje mnie jej postać, a teraz jeszcze większy nacisk na nią kładzie dla mnie serial już kompletnie na łopatki, a biedny Negan ciągle siedzący w klatce to żałosny widok..

Zresztą nawet skrupulatnie oceniałem serial od początku, odcinek po odcinku i widzę z tego (kolejne cyferki to ocena za kolejny odcinek danego sezonu):

Sez. 1 - 7,6,7,6,6,7 (6,5 - 39/60), Sez. 2 - 8,7,6,7,7,7,8,6,5,6,6,6,7 (6,62 - 86/130), Sez. 3 - 8,8,6,7,6,6,8,7,6,7,6,7,7,5,8,7 (6,81 – 109/160), Sez. 4 – 6,5,6,5,7,8,6,7,7,7,7,8,7,8,6,8. (6,75 - 108/160), Sez. 5 – 6,6,8,4,6,8,6,7,5,7,6,7,6,6,5,5 (6,13 – 98/160), Sez. 6 – 8,6,6,7,5,6,6,5,4,4,6,6,5,6,5,5 (5,63 – 90/160), Sez. 7 – 7,6,6,6,5,5,7,7,6,4,8,6,6,6,7,5 (6,06 – 97/160), Sez. 8 – 3,3,4,4,5,4,6,5,5,4,5,4,4,7,6,5 (4,63 – 74/160), Sez. 9 – 4,7,6,8,5,4,5,6,6,5,4,6,5,3 (5,29 – 74/140),

że serial "The Walking Dead" swój najlepszy okres ma dawno za sobą, a od sez. 5 następuje ustawiczny spadek jakości, z kulminacją w sez. 8 i tylko nieznaczną poprawą w sezonie 9. Kiedyś to były prawdziwe, pełnokrwiste postacie, a teraz to niektóre wątki/postacie są wprowadzane z d.upy.. - płaskie, nieciekawe, bez żadnej podbudowy, lansowanie Rosetki, lesby i księdza choćby, który dawno już powinien zniknąć z ekranu, a przede wszystkim wszędziebylskiej skwaszonej Michonne z kołkiem osinowym w d.upie.. Zresztą cały obecny koncept obecny świata serialu do mnie nie trafia..

Serial po drugim sezonie padł na twarz i nie może się podnieść.

Cóż za absurd przecież w rzeczywistości białe kobiety wiążą śię wyłącznie z białymi mężczyznami...

taaaa a najlepszy jest jest odcinek jak zdycha to męczące ścierwo syn Ricka ,,,,,kiedy twórcy tych seriali wpadną na pomysł ,że mogą niektórych widzów zmęczyć irytującymi postaciami,,,,,,a jakby jeszcz ktoś zastrzelił Ricka ,ale z broni gładkolufowej w podbrzusze to byłaby checa

Znaleziono mu "godnego" następce w postaci Henry'ego ale w tym przypadku chyba wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i szybko go kill him

Jestem po obejrzeniu s9 i muszę przyznać, że dawno nie oglądało mi się TWD z takim zaangażowaniem. Naprawdę dobrze prowadzony sezon a odcinek 15 to mistrzostwo świata (szkoda tylko, że 'hajp' po tymże odcinku na tyle wzrósł, że finał nieco rozczarował :p). A nowe zagrożenie w postaci Szeptaczy jest czymś, co naprawdę budzi grozę (początek akcji z Neganem też coś w sobie miał ale tutaj to już kosmos..). Świetny sezon, naprawdę świetny.

Aha, mój ulubiony cytat z sezonu to ten z finału z relacji Carol z Ezekielem, kiedy ta pierwsza mówi do króla, że dobrze było ale koniec czyli 'ładna bajka ale się skończyła'. Kapitalne! <3

Coraz mniej białych heteroseksualnych, zrobił się festiwal LGBT. No kamą, co niby wnosi do serialu tłusta muzułmanka? Pokazana dla pokazania jak i wielu innych.

No cóż, gdybyś nie wiedział - Stany Zjednoczone to nie jest gminna wioska w południowo - wschodniej Polsce :)

Albo tłusta lesba (mimo częstych braków żywności zawsze dobrze odżywiona) ale najgorsze przegięcie to dwóch pedziów i dziecko. Zauważyłem, że od pewnego czasu ten serial przemyca pewne "nowoczesne" trendy; no bo po co mi w horrorze, nawet serialu informację o orientacji seksualnej jego bohaterów? Związek Ricka i irytującej Michonne też trochę na siłę wciśnięty ale jeszcze ujdzie. Zauważyłem zresztą o podobnych kwestiach oddzielny wątek. Oglądam z przyzwyczajenia i naprawdę nie rozumiem pochwał tego kiczu; przecież ten syf już dawno osiągnął poziom kupy. Podejrzewam związek Kirkmana z lgbt lub, że po prostu dostaje za to niezlłą kapustę. Na 10 sezonie, nieważne czy będzie dalej, czy nie pasuję.

Mi właśnie ostatni sezon najmniej się podoba. Serialu nigdy nie oceniałam pod kątem wiarygodności (jakby nie patrzeć, w żywe trupy nie uwierzę, więc mija się to z celem), dzięki czemu sceny akcji mi się po prostu podobały. W sezonie 9 skoki czasowe był absurdalne, a zamiast solidnej akcji otrzymaliśmy jakieś tanie romansidła - trójkąty, czworokąty i inne wieloboki... Żałosne jest też ciągnięcie na siłę wątku miłosnego Daryla (o ile w 2-3 czy nawet 4 sezonie można było liczyć na coś pomiędzy postaciami, tak po takim czasie sugerowanie jakiejś zazdrości czy czegoś więcej nad siostrzano-braterską przyjaźń jest już sztuczne). Przyzwyczaiłam się do aseksualnego Daryla i wikłanie go pomiędzy Ezekiela a Carol było tak naciągane i niesmaczne, ze popsuło wszystkie trzy, świetne dotąd postacie.

Tak samo absurdalny był wątek Rosity. A i skok czasowy o wiele lat (nie wiem skąd po takim czasie wyciągają jeszcze hordy zombie, skoro już w 3 sezonie była mowa o tym, ze one obumierają - a pojeść przez tyle lat to nie bardzo co miały) tylko po to, by na siłę dorobić jakieś nastoletnie love story pomiędzy Henrym a Lydią. Po prostu koszmar.

Love story z Lydią miał w komiksie Carl i było ono nawet istotne względem fabuły, Carla nie ma ktoś musiał go zastąpić.

Rosita ma największą chcicę na facetów ze wszystkich kobiecych postaci.

W tym sezonie wszystko jest inne, końcówki odcinków z świetnie dobraną muzyką, mniej płaczliwych dialogów, klimat. Wow. Dałem sobie spokój po 8 sezonie bo ssał ale tak z nudów wróciłem i zaskoczyłem się pozytywnie. Nawet zmieniła się praca kamery, ujęcia są bardziej dynamiczne. Podoba mi się to...

Rzeczywiście wszystko jest inne, bohaterowie głupsi, więcej gadek o tym kto kogo kocha i z kim ma dziecko (mega atrakcja TWD) i mnóstwo wspomnień z dzieciństwa (to takie ciekawe), klimat jest taki że organizujemy festyn a szeptacze chcą odzyskać jednego ze swoich, do tego mnóstwo gadek o niczym. Koniec sezonu.

Tak można spłycić każdy film i stwierdzić że ssie, kocham tutejsze hejtowanie dla samego faktu hejtowania.

Już miałem dosyć tego serialu po 8 sezonie... Przez długi czas nie włączałem 9 sezonu i teraz nie żałuję czekam na sezon 10. Tak mnie wkręcił jakbym oglądał inny serial

Miałam podobnie

Napięcie? Szeptacze chcą kogoś a nie walki czy inwazji. Jak sobie to uświadamiasz to gdzie masz napięcie? Brak logiki króluje w tym sezonie. Szefowa szeptaczy to zimna su ka która potrafi z zimną krwią porzucić niemowlę? To przez cały sezon zajmuje się targowaniem o córkę. Dziewczyna świetnie sobie radzi w walce o przetrwanie? To daje się złapać i zabić nie wiadomo jak. I jeszcze te żenujące zagrywki rodem z telenowali on kocha ją a ona kocha innego a dziecko ma jeszcze z innym....

Akcji jak na lekarstwo, głównie czas wypełniają drętwe gadki i organizacja festynu. Noż kur... naprawdę organizacja festynu jest fajniejsza od walki z Neaganem? Którego postać w sezonie nr 9 w ogóle nie jest wykorzystana, a ma taki potencjał. Przez większość odcinków nawet go nie widzimy, a jak już widzimy to robi jako miły wujek.

Naprawdę nie wiem jak ten sezon może się podobać komukolwiek. Jeżeli tak wygląda sztosik to ja dziękuje.

Dokładnie tak, tez nie rozumiem zachwytu nad 9 sezonem... nuda, osmy sto razy lepszy

Właśnie skończyłem oglądać 9 sezon, zawsze jak zacznę sezon jakiegoś serialu to oglądam go całego, bez przerw, ew. na film. W tym przypadku zobaczyłem połowę i nim się zorientowałem, to zobaczyłem że nadszedł już 10 sezon, w końcu nic nowego, pora zawsze ta sama. Sęk w tym, że w czasie tej przerwy przeczytałem właśnie wiele opinii o tym, że 9 sezon jest bardzo udany i lepszy od kilku poprzednich. Heh.. trochę się zdziwiłem kontynuując oglądanie drugiej połowy, gdzie pojawili się Szeptacze.
Czy tylko dla mnie ta grupa jest pełna niedorzeczości? :D Od kiedy zombie zwracają uwagę na wygląd a nie na zapach!? Mało tego, wygląda jeszcze na to, że zwracają uwagę na sposób chodu. Strasznie irytowały mnie sceny w których poruszali się oni, mając luźne ręce, które się bezwładnie huśtały, jakby Sztywnym robiło to różnicę. Wystarczyłoby chodzić wolnym tempem i już, oczywiście pomijając kwestię zapachu..
Druga rzecz.. przebranie Alfy, która wdarła się na jarmark do Królestwa.. albo ja czegoś nie zrozumiałem, albo ona naprawdę zdjęła skórę z tej blondynki, tracąc przy tym 20kg? Niech mi ktoś to rozjaśni, bo to kupa śmiechu.
Następne co przychodzi mi na myśl to scena z tym dzieckiem przed bramą Wzgórza, po co biorą dziecko na taką akcję skoro mają obóz? A no tak, bo Alfa powiedziała że ludzie to zwierzęta, a zwierzęta chodzą razem z młodymi. Zwierzęta także bronią młode, a nie kładą na ziemię i sobie odchodzą.. jaki był problem aby się z nim po prostu oddalić? ABSURD.

Pomijając kwestię Szeptaczy, widzę że wiele osób tutaj pisze o lepszych ujęciach. Dla mnie jak zawsze, co mi sprawia przykrość, sceny strzelanin wyglądają jak w filmach z TV4. Tutaj co prawda nie było strzelaniny, ale było skradanie się w celu zaskoczenia rozbójników, którzy zostali zaskoczeni i obezwładnieni od tyłu. Cała akcja wypadła tak drewniano, że zakryłem oczy z zażenowania, ale to nie pierwszy taki widok w tym serialu.

Jeszcze jedna rzecz rzuciła mi się w oczy. Zaczęli używać terminu "wąskie gardło" i jak nigdy to określenie nie padało w serialu, to w tym sezonie zostało użyte kilka razy przez różne osady. Ale tu się czepiam.

Tych absurdów jest dużo więcej MASA. Są dwie opcje albo reżyser ma publikę za idiotow, albo celowo profanuje ta cała podbudowe, która zrobiły poprzednie sezony. Jak oglądałem ten 10 sezon to na konkretnej irytacji.... Dotrwalem do końca z sentymentu...

Prosty przykład...
Carol, która od początku była kreowana na silna, bezwzględna kobietę, a gdy głowę jej syna nabito na pal rozpaczą zamiast zebrać grupę ludzi włącznie z Eugen'em by naprodukowal kupę amunicji i zrobić tym zombiakom egzekucję....
Jak to wytłumaczyć?? Ano tak, zombie maja większą armię. To cholera dlaczego podpisywał ten pakt że jeden za wszystkich wszyscy za jednego... Żeby sobie nim du*e podejrzeć a później z podkulonym ogonkiem przemykac przez tereny szwedaczy? Przeciez to jest absurd.
W ogóle zastanawia mnie jak jedna kobieta była tyłu ludzi uprowdzila z obozu nie wzbudzając podejrzeń.. W dodatku każdy z nich umial o siebie zadbać. Idąc dalej w tym kierunku negan jeszcze zostanie najlepszym przyjacielem i kochankiem michone.


W ogóle tylko mnie kłuję w oczy to, że ludzie zaprzestali korzystanie z broni na rzecz łuków i siekier??


Można książkę pisać o tych niedorzecznosiach....

Jak dla mnie, to największym absurdem są zachwyty nad rzekomą "wspaniałością" tego 9 sezonu.. Ja nie wiem co Ci ludzie robią podczas oglądania że potem takie rzeczy wypisują :O Ale z jedną opinią się zgodzę, z tą że 9 sezon jest inny niż reszta, a dokładniej wyróżnia się właśnie tą niedorzecznością. Ciągle myślę o Alfie i jej przebraniu za blondynkę i się śmieję, bo takiego czegoś to jeszcze nie widziałem, wygląda to jak jakiś wątek z filmu familijnego z czarownicami :D

A co do łuków i siekier, też się nad tym zastanawiałem.. przecież jak mówisz, Eugen mógłby produkować amunicję i Ci "nasi" mieliby przewagę nad wrogami - mogliby zwabić gdzieś tych absurdalnych Szeptaczy i wystrzelać jak kaczki, ale może nie mają potrzebnych surowców do tworzenia amunicji, kto wie.

W przedostatnim odcinku 9 sezonu Alfa zaprowadziła Daryla nad brzeg kotliny, w której było w chooj szwędaczy. A pośród nich byli ludzie Alfy w maskach doskonale imitujących szwędaczy. Tak więc wystrzelanie ludzi z grupy Alfy nie byłoby takim prostym rozwiązaniem. Realnych szwędaczy nie można byłoby też zwabić w dogodne miejsce, bo ludzie Alfy nauczyli się nimi sterować. Eugene nie miał maszyn do produkcji amunicji, bo Sanktuarium upadło, więc nawet pewnie tamtych maszyn już tam nie było.

Serial się wypala, coraz więcej głupot i niedorzeczności. Wojna ze zbawcami była zrobiona słabo. W sumie fajnie, że wykończyli Carla bo mnie wnerwiał od dawna. Ciekawy motyw z niezbyt udaną "grubą kreską" wobec zbawców. Ale zamiast pociągnąć temat winy i kary, konfliktu między potrzebą sprawiedliwości a przebaczeniem zrobiono idiotyczny skok do przodu w czasie... Postaci, które ciągnęły fabułę albo wykończono np. Jezusa albo gdzieś odstawiono (może aktorzy też już mają dość). Geje i lezby w obsadzie mają się za to dobrze. Odradzająca się cywilizacja, która wygrała wojnę z licznym i dobrze uzbrojonym okupantem nagle przestała używać broni palnej i wszyscy biegają z jakimiś siekierkami, łukami czy procami... i mają problem z jakimiś poprzebieranymi ćwokami. Rozumiem, że z czasem wysiadłyby samochody ale broń i amunicja są dość trwałe i w USA łatwe do znalezienia. Osady podpisują jakieś sojusze obronne ale nie mają nawet łączności chociaż są w stanie organizować seanse filmowe. Mają spokój i rozwój przez kilka lat a nic nie wiadomo aby ktoś ruszał się poza okoliczne krzoki w poszukiwaniu innych grup, mikro państw czy resztek US armii. Scenarzyści wprowadzają jakieś postacie na pół odcinka żeby je zarżnąć. Kiedy w okolicy pojawia się sterowana horda to zamiast zorganizować obławę czy obronę robią beztrosko jarmark... Pod koniec kolejny po RR Martinie pisarz niszczyciel postanowił zmasakrować przedstawiony świat, jejku jakie to oryginalne ... Serial podzielił los innych superprodukcji, których nie zakończono w porę ani nie umiano rozkręcić ponownie (LOST, dr. House, Pirson Break itd.). Zgodnie ze schematem teraz wszystkie osady powinny upaść a garstka ocalonych powinna przemierzać krzoki przez dwa sezony (Jak w Awengersach czy ostatnich SW). Serial zamienił się w żywego trupa który łazi bez sensu.

XD domagać się logiki po 9 sezonach. Logiki możecie się domagać w materiałach naukowych czy historycznych a nie kinomatografii rozrywkowej. Bohaterowie żyją w sztucznym świecie i wszystko co się tam dzieje to wymysł scenarzystów. Naprawdę większość ludzi zachowuję się jak by nie miała mózgu odbieracie sobie zabawę z oglądania lepiej zapomnieć o tych bzdetach i odłączyć się a wtedy ogląda się lepiej mimo błędów które są i zawszę będą

Miałem już sobie darować TWD, ale po tym sezonie już nie mogę się doczekać dziesiątego! :D
Seria delikatnie odżyła, jest w niej znów "to coś".

Odpuściłem sobie oglądanie TWD po 7 sezonie, po przeczytaniu tematów postanowiłem wrócić znowu do oglądania i dać szansę. 8 Sezon jakoś przebrnąłem, mimo, że były dobre i słabe momenty, ale 9 sezon bardzo mi się podoba. Zostały mi 4 odcinki, żeby skończyć i nie mogę się doczekać, aż zacznę oglądać 10 sezon.
Aż sam nie mogę uwierzyć, że to piszę. :D :)

I wśród tych ostatnich 4 odcinków jest ten przedostatni, który jest jednym z najlepszych odcinków serialu. Końcówka niszczy mózg, ryje banie, itp.itd. Aż zazdroszczę seansu :p :)

Masz rację, końcówka odjęła mi mowę. :D
Nie mogę przeżyć, że Tara zginęła. :((

Atrakcyjność sezonu dziewiątego zdecydowanie podniosło ponowne pojawienie się w serialu dawno zapomnianego i pomijanego notorycznie przez twórców Remingtona 870.

Chyba inny serial ogladales.

Obejrzałem pierwszy odcinek i wcale nie zachęca żeby oglądać dalej. Zachowania bohaterów nadal żenujące

Najnudniejsza postać zwana Carol została w końcu uśmiercona? Chyba podpisała tam umowę na nieśmiertelność