Wow, aż ciężko uwierzyć, że to koniec. I ok, będą spin-offy (wiadomo, nie zabija się kury znoszącej złote jajka), ale jednak ten serial dobiegł końca...
Sam odcinek tak sentymentalny jak można było się spodziewać, od początkowego zablokowania drzwi na salę szpitalną, po końcowe wspominki. No i Rick wraca, ale to było wiadome od dawna. Czekam na spin-offy, pomimo spadku jakości wciąż chętnie wrócę do tego świata (i kto wie, może jeszcze miło się zaskoczymy?).
Zacząłem oglądać TWD w momencie premiery 3 sezonu i pomimo, że już od paru lat wstecz miałem nadzieję aby się w końcu on skończył, to oglądałem dalej kolejne odcinki. I w końcu gdy nadszedł ostatni ten odcinek, jakoś ciężko mi uwierzyć, że to już koniec. Finałowy odcinek nie był tym czego oczekiwałem, ale zły też nie był. Chyba najbardziej zabolała mnie śmierć Luke'a oraz Rosity. Byli oni od paru sezonów moimi ulubionymi postaciami. Chociaż Rosita z charakteru podobała mi się na samym początku. Mam duże nadzieje odnośnie spin offu Maggie i Negana
Przecież ten Luke, był tak nudną postacią, że aż dziw, że twórcy nie uśmiercili go kilka sezonów wcześniej.
Ja zacząłem jakoś w 2015 czy 2016, więc też sam sentyment podziałał. Tyle seriali w międzyczasie zdążyło się zacząć i skończyć, a TWD wciąż trwało, już nawet pomijając spadający poziom (który to miał kumulację podczas wojny z Neganem, potem troszkę się odbiło).
Właśnie dla mnie to było zaskoczenie, że jeszcze potrafili zabić starą postać. Bo jak ginie ktoś kto pojawił się np. 2 sezony temu to dla mnie prawie zawsze jest to w kategorii "jakiś random zginął, w/e", a Rosita była od dawien dawna, może nie z najstarszej ekipy, ale wciąż. Chociaż na początku dałem się nabrać, że znowu cudowne ocalenie, tak jak było z Glennem. Niemniej i tak, jakby w pierwszych sezonach ktoś wpadł w tłum zombiaków to od razu byłby poobgryzany do kości.
Z kolei Luke (jak i cała ta ekipa) był na tyle charakterystyczny, że faktycznie "poczułem" tą śmierć, ale i tak był niżej w hmmm "hierarchii ważności" niż Rosita.
No, Rosita w tej scenie to była niemalże jak Neo w scenie bitki z dziesiątkami kopii Smitha - moje pierwsze skojarzenie https://youtu.be/UvLQMMaVmzU?t=183 :D
W tej scenie to było widać jak spada plecami na materac a potem wstaje już z odwrotnej pozycji a materac zniknął :)