To była ostatnia z czterech ucieczek Ricka. Przeciez było to później wyjaśnione. Skoro pierwsze trzy nic nie dały to przy czwartej już był na tyle zdesperowany, że albo tym razem się uda, albo zginie, tym bardziej, że już mu nie zależało na życiu, jak tez potem to się wyjaśnia przy rozmowie z Kalafiorem.

Dla mnie to jest jedyny dobry powrót do starego uniwersum, bo te poprzednie z małolatami, czy to z Darylem, to lipa nie do oglądania.

Nie oglądałem pozostałych spin-offów więc nie mam porównania. Jeśli Rick próbował uciekać, to dlaczego nie spróbował uciec poprzez służbę w wojsku? Tej opcji spróbował dopiero przy wejściu do kanałów, ale nadal było to dopiero po tym jak odciął sobie rękę. Czyli nie spróbował wszystkich alternatyw, mimo tego, że takie istniały, i to właśnie jest mój problem ze scenariuszem tego odcinka. Poza tym, o jakiej desperacji my mówimy? Chłop siedzi w osadzie, która nie tylko jest uzbrojona po zęby, ale ludzie mają dach nad głową, dostęp do wody pitnej i tereny rekreacyjne (jak ten ich cały park). Zakapior, który przeżył kilkanaście lat po apokalipsie, radził sobie z różnymi frakcjami i sytuacjami bez wyjścia miałby się załamać bo nie może uciec z zabezpieczonej na cztery spusty osady by zjednoczyć się z rodziną? Tu się nic kupy nie trzyma.

A czy Rick zawsze radził sobie ze wszystkim w racjonalny sposób? Bo o ile pamiętam, to wielokrotnie było "dobra, dawajcie, idziemy w to", a potem płacz. I wielokrotnie ktoś potem musiał ratować jego grupę. Pierwszy lepszy przykład - uznanie, że można sobie tak po prostu zabić ludzi Negana na posterunku, bez rozpoznania całej sytuacji. A potem zdziwienie, bo przyszły konsekwencje. Zabijanie ludzi jak popadnie, żeby w kolejnych odcinkach nagle uznać, że nie wolno nikogo zabijać. Rick nigdy nie był postacią super racjonalną i stabilną. I na tym też polega piękno tej postaci. Sam Rick, jak napisałeś, jest przyzwyczajony do walki w terenie z różnymi groźnymi grupami, ale sytuacja, w której trafia do uzbrojonej po zęby osady z kamerami wszędzie, jest dla niego nowa mimo wszystko. To nie jest bitka w lesie z dwoma zombiakami, gdzie zaraz wyleci Daryl na pomoc.

No jest to trochę bez sensu z tym ucięciem dłoni. Pierwszy odcinek kolejnej kontynuacji "TWD", która udaje spin-offa, był bardzo nierówny. Pierwsza połowa nie porwała, druga była lepsza, a finał narobił apetytu.

Z tą ręką też tak myślałam. Ale po ponownym obejrzeniu muszę stwierdzić,że właśnie o to chodziło scenarzystom. Rick był tak zdesperowany, po kilku nieudanych ucieczkach, że nie myślał racjonalnie w tamtym momencie. Więc dopuszczam taką opcję u niego.

Michonne powinna dać mu w mordę za to

Delete

Szkoda, że już swojego magnum czy sig sauer p250 nie użyje;)

Teraz tak chodzić bez pistoletu to jak bez ręki xD

Przesraniutkie xD

gdzie można oglądnąć ten sezon?

Vider

a drugi odcinek gdzie znajdę?

Też jest na viderze

Wiesz co jest lepszym sposobem na ucieczkę niż obcięcie sobie ręki? Ucięcie linki, zamiast ręki... Naprawdę, nikt tej głupoty nie punktuje...

Im dłużej człowiek analizuje tę scenę, tym bardziej scenarzyści - i Rick również - wychodzą na kretynów.

Całkiem sporo słów, żeby powiedzieć:

- to kolejne dojenie wpół martwej krowy.