jak dla mnie to raczej ciężki dramat... rozgrywający się w gangsterskim środowisku i skupiających się tragicznej na historii ludzi znajdujących się wokół Jimmy'iego. Historia człowieka chorego psychicznie z perspektywy rodziny, którą niszczy jak rak. Przykry dramat, a nie gangsterka.
Widać, że to historia inspirowana braćmi Kray i wiadomo skąd Hardy miał pomysł na zagranie swoich rol w "Legend", ale tutaj to jednak przeszarżował, a najgorsze jest to, że beznadziejnie wypadł przy nim Shaun Evans, który od pierwszej do ostatniej minuty nie przechodzi żadnej przemiany, a te deklaracje i próby ze strony aktora, aby sprawić, że jego postać stanie się groźna, mroczna, brutalna... no w ogóle negatywna, nie wychodzą mu wcale... nawet jak niby tłukł kogoś pałką na śmierć wyglądało to jakby robiła to mała dziewczynka i dalej mina bardziej przerażoną niż straszną. Jest takich zgrzytów sporo i jednak spodziewałem się czegoś o wiele lepszego po tylu pochlebnych opiniach. Lecz przyjmują The Take lepiej spisuje się jako przygnębiający dramat stąd dość wysoka ocena... a zasiadał człowiek jak do dobrej gangsterki :/

Też odbieram ten miniserial bardziej jako dramat. Dla mnie cała ta "gangsterka" to tylko tło dla całej fabuły. Serial pokazuje Jaki wpływ może mieć jeden człowiek (Freddie) na całe otaczające go środowisko i ludzi. Wszyscy bohaterzy byli na jakiś sposób od niego zależni, a on tylko zatruwał ich życie, jak i swoje, unieszczęśliwiając ich jaki i zarówno siebie. Każdy tu jest tragiczną, poszkodowaną postacią. Nawet sam Freddie, który jest tu tak odrażający, że aż chce się go zabić (ukłon w stronę Toma Hardy`ego). Całość to dla mnie bardziej smutna historia o ludziach. Wszyscy są skazani na jakiś rodzaj cierpienia. Zgodzę się co do Evansa. U mnie też raczej nie wzbudził szału. Był raczej zwyczajny. Zwłaszcza w scenie w kostnicy w szpitalu, zbytnio się nie wykazał (a przecież właśnie stracił jedyne dziecko).

niczego tu gangsterskiego nie było nawet te parę trupów o niczym gangsterskim nie świadczy bo były wynikiem działania jakiegoś socjopaty, walenie kogoś bejsbolem to jakiś idiotyczny pomysł scenarzysty