Po pierwszym odcinku już wiemy że chrześcijański amerykański patriota to pasibrzuch bez perspektyw z pretensjami do rządu, a rodzina wywodząca się z bliskiego wschodu to wysoko postawiona policjantka wraz z obytą, inteligentną matką - panią psycholog oraz ojciec chirurg bogobojny, nie pijący alkoholu, bogobojny aczkolwiek zdający sobie sprawe iż jego religia nie jest idealna. Netflix nie zawiódł po raz kolejny. Mam nadzieję że na chama wciskana poprawność polityczna nie zepsuje tego serialu choć po pierwszym odcinku aż razi w oczy.
Na netflix to standard. Na siłe forsowana roznorodnosc . Swiat zmienia sie o 180 stopni niedlugo biali beda grac tylko negatywne postaci tak jak kiedys czarni
Możesz podać przykłady filmów, gdzie czarnoskórzy grali wyłącznie negatywne postacie, a biali - pozytywne? Pytam, bo bym obejrzał z ciekawości.