PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608361}

The Originals

7,9 44 160
ocen
7,9 10 1 44160
The Originals
powrót do forum serialu The Originals

Zaczęłam oglądać serial, bo wyjątkowo spodobały mi się " pamiętniki", ale od początku kłuje mnie w oczy Nowy Orlean. Nie znałam tego miasta wcześniej, myślałam, że skoro zostało wybrane jako sceneria mistycznej i tajemniczej historii ma w sobie coś magicznego. I... kompletne rozczarowanie. Nie widzę w nim żadnego uroku, dzielnica francuska jest dla mnie odpychająca. W pamiętnikach każde święto czy impreza były nastrojowe, tu wszystko na jedno kopyto, pozbawione "tego czegoś". Serial sam w sobie nie jest najgorszy, ale bardzo żałuję że z całej Ameryki musieli wybrać akurat to miejsce.

użytkownik usunięty
sprinterka

Miasto pełne życia, muzyki, sztuki nie ma klimatu... aha. No tak, bo przecież wszyscy w tym mieście się bawią! Mamy rozumieć, że twoje świętoszkowate poglądy boli takie tętniące życiem miasto. Najchętniej byś akcję w klasztorze osadziła, może się mylę?

ty to chyba żyć beze mnie nie możesz... tak, mylisz się. nie przeszkadza mi bawiące się miasto, tylko to, że to miasto dla mnie bawi się non stop tak samo. Dla mnie ten Nowy Orlean to jedna ulica, po której tłumy przebranych ludzi tylko chodzą w jedną i w drugą stronę. Ten sam rodzaj muzyki, ten sam rodzaj rozrywki, cały czas. Czy to Halloween, czy jakiś dzień dziewcząt ze szkatułkami, czy pospolity weekend. A do tego najzwyczajniej w świecie nie podoba mi się to miejsce i ta charakterystyczna architektura. Bardziej przypadły mi do gustu miejsca z Pamiętników.

użytkownik usunięty
sprinterka

I to mówi typiara, która podpięła się pod dyskusję zakończoną rok temu tylko dlatego, że wzięłam w niej udział? Serio? ty twierdzisz, że ja "żyć bez ciebie nie mogę"? Fakt, lubię się czasami ponabijać z twojej świętoszkowatości na pokaz, ale aż tak sobie nie schlebiaj dziewczynko. Coś mi się wydaje, że jednak się nie mylę. Tam jest kolorowo, radośnie, co do takiego świętoszkowania na pokaz w twoim stylu nie pasuje.
"Ten sam rodzaj muzyki" - Nowy Orlean właśnie słynie z jazzu, to tam on się praktycznie narodził, więc jaką muzykę mają tam niby grać? Nie wiem który raz już to powtarzam, ale myślenie nie boli, naprawdę. Zacznij wreszcie.

Serio serio, już się tak nie dziw światu i nie przeżywaj ze trafiłam na twoją zabawną dyskusję. Jak zwykle żonglujesz jednym z ulubionych słówek i nie czytasz ze zrozumieniem. Nie podobają mi się zabawy w mieście, bo są jednakowe i po prostu nudne, w przeciwieństwie do tych z pamiętników. Jaki to ma związek ze "świętoszkowaniem" ?
Więc jaka muzykę mają tam grać... grają jazz - Co nie zmienia faktu że grają to na okrągło.

użytkownik usunięty
sprinterka

Odniosłam wrażenie, że to ty przeżywałaś dziewczynko :). "Nie czytam ze zrozumieniem", bo mam ci coś do zarzucenia? Trochę dystansu. Nie jesteś taka święta i nieskazitelna jakbyś chciała. Dynamiczna muzyka, ludzie w kolorowych strojach, tłumy roztańczonych ludzi to nuda? A co jest ciekawe? Wspólne oglądanie "Klanu"? Akurat Mystic Falls w porównaniu do Nowego Orleanu jest zwyczajnie zwykłe.
Jak jedziesz w góry to też się czepiasz, że wszędzie pełno ciupag i oscypków? Skoro jakieś miasto/region z czegoś słynie to znaczy, że jest tam tego pełno. Serio trzeba ci takie oczywistości tłumaczyć?

Ach te twoje wrażenia dzieciaczku...
Tak, dla mnie są nudne bo w kółko przedstawiają ludzi pląsajacych na tej samej uliczce w rytm tej samej muzyki. W pamiętnikach była różnorodność - bal z wyborem miss w eleganckich strojach, potańcówka w szkole w stylu lat 60 tych, Halloween w polu kukurydzy ... iTP. Za każdym razem coś nowego i z fantazją. Do tego absolutnie genialny w moim odczuciu dom Salvatorów, tajemniczy i wyjątkowy.
A tak właściwie to co tym razem masz mi niby do zarzucenia? Ze znów nie podzielam twoich opinii? Bo wydaje mi się ze wątek dotyczy typowo subiektywnych odczuć - konkretny typ muzyki czy architektura miasta ma prawo się komuś podobać lub nie, i nie ma to nic wspólnego z "nieskazitelnościa czy świętością",ani nawet z tym twoim bolesnym myśleniem

użytkownik usunięty
sprinterka

Co mam ci do zarzucenia? Wiesz, to nie ja biegam po forach sprzed roku w poszukiwaniu moich postów, dziewczynko. Tym razem być może źle oceniłam sytuację, bo raczej spodziewałam się odpowiedzi w stylu "takie ciągłe tańce i głośna muzyka to przecież karygodna rozpusta!!! Ale z nich wszystkich k***y!!!". To bardziej do ciebie pasowało.
Nic dziwnego, że w miasteczku bez określonej tradycji wszystko odbywa się w różnym stylu. W Nowym Orleanie nikt ci nie będzie nagle włączał "Ave Maria", "Barki", czy co tam lubisz, bo to miasto słynie z jazzu, a słynie z niego nie bez powodu. W tym momencie dosłownie bóldupisz, że w mieście, w którym jazz się narodził, słucha się przede wszystkim jazzu. Serio nie widzisz jak głupio to brzmi? "Moje bolesne myślenie"? Dziecko, to ciebie ono boli, nie mnie :)

Ale przeżywasz ten post po roku. No kto by się spodziewał, jak można pisać na publicznym forum filmowym jeżeli ostatni wpis był sprzed roku? Toż to się w otwartej głowie nie mieści!
Coś ci rzeczywiście nie pykło z oceną moich upodobań bo nawet bym nie wpadła żeby kolory i tańce nazywać kur…twem. W sumie chyba nikt oprócz ciebie by na to nie wpadł.
Kto tu narzeka? Wyraziłam własną opinie, że mi jazz nie wpada w ucho i na dłuższą metę nuży. Podobnie jak typowa dla miasta tradycja. To ci tak głupio brzmi?
Podobno czytasz ze zrozumieniem i doskonale myślisz. Nie napisałam że oczekuję „Ave Maria” lub „Barki” (choć istotnie jestem wierząca), tylko wymieniłam wydarzenia z Mystic Falls, które przypadły mi do gustu. Czy Halloween w kukurydzy kojarzy ci się z Ave Maria, moja droga?

użytkownik usunięty
sprinterka

Nie przeżywam tylko odpowiadam, dziecko. Jedyne co przeżywam widząc twoje wypociny to ataki śmiechu, ewentualnie ból jeśli za mocno klepnę się dłonią w czoło. Podpinanie się po zakończoną rok wcześniej gównoburzę i próba rozgrzebania jej na nowo może i mieści się w głowie. Po prostu oznacza że desperacko oczekujesz uwagi, a do tego masz obsesję na moim punkcie.
Wpadłby na to każdy kto chociaż przez chwilę z tobą porozmawiał. Dla ciebie wszystko co kłóci się z twoimi świętoszkowatymi na pokaz poglądami jest "kur...twem". To nie jest.
Bóldupisz, że nie puszczają niczego innego a to już głupota.
Już zapomniałam, że ci trzeba opracowania pisać, bo nie rozumiesz co się do ciebie pisze. Pisząc o "Ave Maria" i "Barce" nawiązywałam do twojej świętoszkowatości na siłę, geniuszu.

użytkownik usunięty
sprinterka

*To nie jest takie ciężkie do zauważenia w twoim przypadku. - jakimś cudem zniknął kawałek wypowiedzi w drugim akapicie.

Ty chyba z miesiąca na miesiąc głupiejesz. Obsesja? Poczytaj sobie co to znaczy, podobnie jak świętoszkowatość. Znalazłam twoje narzekanie przypadkiem i nie mogłam się oprzeć żeby nie napisać, bo tamta wywołana przez ciebie "gownoburza" jak to nazwałaś to kwintesencja twojej upierdliwości i głupoty. Do mnie uczepiłaś się z jakąś świętoszkowatościa, bo skrytykowałam postać latająca z tyłkiem między kilkoma facetami i rozbijająca związki. Całe akapity na innym forum mi snułaś o tolerancji do odmiennych opinii i "bóldupieniu" żeby w pięknym stylu czepiać się dziewczyny ze nazwała koniec serialu zakończeniem pewnego etapu i nie dać jej skończyć dyskusji.
Nie pogrążaj się. Napisałam ci jak zwykle klarownie o co mi chodzi a ty podałaś argumenty pasujące jak pięść do nosa. Wypisywanie głupot i próby odwrócenia uwagi nie pomogą . Przeczytaj sobie własne rady i zacznij myśleć, bo jesteś po prostu śmieszna - i wierz mi albo nie, ale nie pisze tego ze złośliwości.

użytkownik usunięty
sprinterka

Tak sobie wmawiaj, może ci się humor poprawi. Jedyną głupią osobą w tym gronie jesteś ty.
Świętoszkowatość - manifestacyjna, często udawana pobożność, cnotliwość, skromność - idealnie do ciebie pasuje. W końcu to ty bluzgałaś na bohaterkę serialu dlatego że nie stosowała się do twoich zasad. Tak chciałaś wszystkim pokazać jaka to jesteś "święta", a w kilku rozmowach wyszło, że sama się do tych zasad nie stosujesz albo przymykasz oko gdy chodzi, np. o bohaterkę którą lubisz.
"Przypadkiem" - mhm. Musiałaś przejrzeć kilka stron wątku o żałobnym tytule, żeby znaleźć moje posty, więc coś w ten twój "przypadek" nie wierzę. Kiedyś zdaje się poparłaś kolesia, który używał tekstów typu "szczekaj suko" i "beka hahaha" jako argumentów, więc twoje słowo nic nie znaczy. A tamtej dziewczyny nikt do pisania nie zmuszał. Zawsze śmieszą mnie osoby, które próbują wymusić na innych, żeby nie odpisywały, bo są przekonane, że ich post MUSI być ostatni i co chwilę piszą, "jak to one chcą skończyć". Gdyby chciała to przestałaby pisać.
Gdybyś miała chociaż odrobinę rozumku, to może przejęłabym się tym co piszesz. O "odwracaniu uwagi" pisze panienka, która właśnie robiła mi wyrzuty na temat dyskusji sprzed roku z zupełnie inną osobą. Zmądrzej wreszcie, smarkulo to pogadamy.

Oj głupiejesz, i to ostro. Do tego masz jakieś kosmiczne pomysły z pogranicza paranoi – śledzenie kogoś na filmwebie wymagałoby przeglądania tysięcy filmów i seriali watek po wątku, co jest niemożliwe nawet gdybym zrezygnowała z pracy i ze snu. Nie robiłam wyrzutów, tylko odpowiadałam na twoje bolączki – bardzo przezywałaś ze trafiłam na te twoje żenujące szpileczki.
Świętoszkowatość, skromność, pobożność na pokaz… to wszystko wywnioskowałaś z mojej krytyki do postaci, która w POWSZECHNYM postrzeganiu norm moralnych zachowywała się w sposób wiadomy. I twoje zdolności psychologiczne kazały ci wpaść na zajefajny pomysł, ze na sto procent uważam tance i śmiech za ku…stwo. No patrz, nie trafiłaś. Podobnie jak z kolesiem od wulgaryzmów – nie poparłam go tylko napisałam ci oczywiste – ze facet robił sobie z ciebie jaja i wklejał cale akapity po kilka razy, żebyś się buldoczyla i próbowała pokazywać swoja mądrość. Twoje czytanie ze zrozumieniem najklarowniejszych wypowiedzi i myślenie jest o tyle zabawne, że istnieje tylko w twoich postach. Każdym jednym, bo w końcu „kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą”. Proszę bardzo, jeszcze kilka wątków i może ktoś oprócz ciebie w to uwierzy.

użytkownik usunięty
sprinterka

Jesteś tak zapatrzona w siebie, że aż dziwne że zauważyłaś istnienie świata dookoła siebie. Do tego jesteś tak zakochana w sobie, że Narcyz przy tobie wymięka. Dorośnij smarkulo to pogadamy.
I dalej trzeba ci pisać opracowania, bo nic nie ogarniasz. O twojej świętoszkowatości na pokaz przekonałam się gdy najpierw opowiadałaś o swoich świętych zasadach, potem okazało się, że części z nich nie rozumiesz i się do nich nie stosujesz. No i na koniec gdy okazało się, że jak jedna postać coś zrobi to jest źle i "na stos z nią", a inna może zrobić to samo tylko nawet w gorszym wydaniu i jest wszystko ok. Może zacznij notować czy nie wiem co skoro nie potrafisz pomyśleć i wyciągać wniosków jak normalna osoba. Nie chce mi się wiecznie powtarzać tego samego tylko dlatego, że jesteś tak ograniczona.
Z tego co pamiętam, w innym wątku popierałaś tamtego kolesia, więc się tak teraz nie wypieraj. Sama się wtedy podsumowałaś, a teraz to do ciebie dotarło i głupio ci się zrobiło, co?
tobie trzeba wszystko powtarzać po tysiąc razy, każde zdanie tłumaczyć bo nie rozumiesz, ale to ja nie czytam ze zrozumieniem? Ja rozumiem, że źle się czujesz z tym twoim ograniczeniem, więc może znajdź sobie partnerów do rozmowy np. na grupie dla antyszczepionkowców albo zwolenników teorii płaskiej Ziemi. Z nimi będziesz czuła się jak wśród swoich, bo do rozmowy ze mną to ty musisz jeszcze dorosnąć.

Jak się zbłaźniłaś to najlepiej całe akapity obrażać i pisać byle co, byle odwrócić uwagę od swojej ślepoty, w końcu sensownych argumentów nie możesz podać. Każda rozmowa kończy się tak samo. Nie rozumiem tylko po co zaczynas z mądrzejszymi od siebie skoro potem wijesz się jak piskorz, ale widać takie twoje hobby. Wmawiaj mi nie moje słowa, śmiało. Sytuacja z Patrycja i Zuza wyglądała akurat zupełnie odwrotnie i to ty pokazałas brak obiektywizmu, a co do chłopaka z tamtego forum powtarzam jeszcze raz - nie poparłam tylko napisałam jak to wyglądało, że to ty robiłaś z siebie głupca pisząc w nieskończoność jaki to on głupi a ty dojrzała, kiedy on wstawiał to samo i cie prowokował nawet pewnie nie czytając twoich wynurzeń. Wniosek z tego taki, że uznałas taka rozmowę za godna kontynuowania a kogoś kto wstawia "szczekaj suko" czy co on tam wstawiał za partnera do dyskusji. Tak to jest, naburmuszony dzieciaczku.

użytkownik usunięty
sprinterka

No i jak zwykle: wszyscy dookoła źli, "zbłaźniają się", a ty jak zawsze święta i nieskazitelna. Obudź się wreszcie!
Jak podaję argumenty to nic z nich nie rozumiesz, więc przystosowuję się do twojego poziomu.
A ci "mądrzejsi ode mnie" to niby gdzie są? Widzę tutaj tylko ciebie, więc przykro mi bardzo, ale wyraźnie siebie przeceniasz.
No właśnie z Patrycją i Zuzą było tak, że jak Zuza przespała się z Jaśkiem po jego nieudanym ślubie to była "k***ą", a jak Patrycja wskakiwała do łóżka Jeleńskiemu kilka tygodni po śmierci męża to wszystko było w porządku, miała do tego prawo, do tego ewidentnie poleciała na kasę, a ty się nad nią użalałaś. Do tego jako argumentów używałaś tekstów typu "bo tak".
Po pierwsze, poparłaś go wtedy, po drugie, twoje zdanie nie ma znaczenia, bo nie potrafisz być obiektywna. Poza tym, najwyraźniej miałam swoje powody, żeby kontynuować "dyskusję". Tak jak już kiedyś zauważyłam, nie baw się w psychologa, bo do tego trzeba umieć myśleć, a ty tego nie potrafisz. Jesteś tylko jedną z wielu smarkul z internetu, którym nie muszę spowiadać się z dyskusji z innymi osobami. I ty niby nie masz obsesji na moim punkcie? Komu chcesz to wmówić?

Nie mówiłam o wszystkich tylko o tobie wybitny myślicielu. Nie ma sensu dyskutować jak wmawiasz mi nie moje słowa. Nie nazwałam Zuzy lafirynda tylko dlatego ze przespała się z jaskiem, nazwałam ja tak po całej serii jej wybrykow seksualnych i powtarzałam kilkanaście razy - jak twoja głowina nie potrafi zrozumieć moich tekstów to przeczytaj inne, bo tego samego zdania było niemal całe forum "przyjaciółek" co ty uparcie ignorowałaś. Nie poparłam kolesia, nie użyłam argumentu bo tak, nigdy nie chciałam żebyś spowiadała mi się ze swoich rozmów, a wszelkie dyskusje o starych wątkach rozpoczęłas ty. W ogóle wszystkie nasze dyskusje, oprócz tej jednej która cię tak kłuje rozpoczęłaś ty. Szkoda ze za każdym razem masz coraz mniej do powiedzenia, a coraz więcej do pierdzielenia.

użytkownik usunięty
sprinterka

I znowu najpierw coś piszesz a później się wypierasz. Sam fakt, że Zuza przespała się z Jaśkiem po tym jego nieudanym ślubie objechałaś od góry do dołu, a teraz próbujesz mi wmówić, że jest inaczej? Jesteś beznadziejna. "Bo większość ma takie zdanie jak ja więc ja mam rację" - serio? Poza tym, ta większość to było może maksymalnie 5 osób? No i jak pokazuje historia i wydarzenia współczesne, większość nie zawsze ma rację. Zresztą, tu nawet nie chodzi o to kto ma rację. W tym momencie próbujesz odciągnąć uwagę od swojej hipokryzji. "Wszelkie dyskusje o starych wątkach rozpoczęłam ja?" - i kto to mówi? Nie używałaś argumentu "bo tak"? Wróć sobie do dyskusji o Patrycji i o tym jak to twoim zdaniem "nie poleciała na kasę". Kompletnie nie miałaś argumentów i odpierałaś je bezsensownymi tekstami w stylu "bo tak".
Skoro za każdym razem odkrywam pustkę w twojej głowie to nie widzę sensu przywoływania nowych argumentów. I tak ich nie zrozumiesz i będę musiała każde zdanie po kolei tłumaczyć jak zwykle. Jak kiedyś zaczniesz myśleć to możemy sobie wtedy merytorycznie porozmawiać.

Zaczyna mi się to nudzić...
tak, objechałam z góry na dół i wyjaśniłam dlaczego. Ale na negatywną ocenę postaci, a właściwie na nazwanie jej puszczalska i niemoralna wpłynęło więcej wydarzeń, między innymi zdrada ponoć miłości swojego życia, rozbicie związku i skakanie z łóżka do łóżka itp. Całokształt. Niech będzie i 5 osób. To i tak więcej niż jedna jedyna ty. Poza tym kwestia dotyczyła tego, że nie tylko "moje dziwaczne zasady" a zasady ogólnie przyjęte i aprobowane przez społeczeństwo. Tyle że ty upodobalas sobie do narzekania akurat mnie. A gdybyś zaczepiła ze swoim oburzeniem kogoś innego, może wyjaśniłby ci w bardziej zrozumiały sposób ten punkt widzenia. Może nawet nie jako racje, tylko właśnie punkt widzenia. Którego nie trzeba podzielać ale wypadałoby uszanować.
Nie, nie użyłam argumentu bo tak. Podałam konkretne argumenty które po prostu tobie się nie spodobały. A że jak wiadomo z niejednej dyskusji ty odmiennych opinii nie umiesz uszanować... to zakodowałaś sobie tylko tyle.
Argument o braku sensu nowych argumentów żałosny nawet jak na ciebie. Chociaż byś się postarała zachować resztki twarzy.

użytkownik usunięty
sprinterka

I znowu próbujesz odciągnąć uwagę, bo fakty są dla ciebie niewygodne. Objechałaś Zuzę, ale gdy Patrycja latała za Jeleńskim kilka tygodni po śmierci męża (nawet randkowała nad jego grobem przypominam) to już wszystko było w porządku, jej było wolno. Do tego się jakoś nie chcesz odnieść a wspomniałam o tym już z trzy razy. W dalszym ciągu, to że większość ma podobne zdanie jak ty nie znaczy, że masz rację. Jeżeli rzeczywiście swoje zdanie opierasz na opinii większości to masz jeszcze większą pustkę w głowie niż myślałam. Do twoich zasad nic bym nie miała, gdybyś nie była taką hipokrytką. Udowodniłaś kilka razy, że te twoje zasady są tylko na pokaz i stosujesz się do nich tylko gdy ci wygodnie, ale głównie o nich opowiadasz. Szanuję zdanie innych ludzi, ale nie szanuję takich osób jak ty.
Ja doskonale pamiętam ten twój "konkretny argument" - "bo nie była taką osobą". To wcale nie jest "bo tak" - tak sobie wmawiaj. Co ciekawe niewiele później pisałaś, że "Michał wcześniej nie zdradzał, ale mógł się zmienić", więc mamy kolejną hipokryzję. Pisałaś jeszcze, "bo chciała mieć dziecko" - żaden argument, materialistki też mogą chcieć mieć dzieci. Innych argumentów nie było lub były w stylu tych które wymieniłam.
Dziewczynko, ty twarz straciłaś w momencie gdy z twoich ust zaczęły wysypywać się słowa, więc już dość dawno temu. Rozumiem, że chcesz poczuć się lepiej, ale ja nie mam takich problemów.

Nie chce mi się odnosić do tego samego po raz n ty. O ile pamiętam to nie randkowała nad grobem tylko spotkała go przypadkiem na cmentarzu jak odwiedzał żonę. Różnica była taka, że była zdradzoną i zraniona kobietą która się zakochała. Nie rozbiła związku, nie zdradziła, zakochała się w jednym mężczyźnie. Zuza - to już pisałam. Nie było argumentu bo tak, tylko argumenty na tezę ze nie była taka osoba, a tymi argumentami były wszystkie zachowania tej postaci, które były przeciwieństwem materializmu. Swoją drogą trafiłam na ostatnio na scenę z myciem włosów, która była twoim argumentem na to, że Patrycja była bliska zdrady z Sebo. I nie wiem po co takie fantazje wypisywać, jak ta scena pokazała coś zupełnie odwrotnego.
Nie opieram zdania na zdaniu innych, tylko powtarzam - tym razem naprawdę po raz ostatni - ze to nie były moje idiotyczne zasady, jak twierdziłas, tylko ogólne zasady, do których stosuje się większość ludzi. W tym także forumowiczow. Na szczęście, bo gdyby wszyscy uznawali taka swobodę seksualną i zachodzenie w ciążę nie wiadomo z kim za normę to patologia osiągnęłaby rozmiary kolosalne. I tyle w temacie przyjaciółek na forum pierwotnych.

użytkownik usunięty
sprinterka

Do tej konkretnej kwestii nie chce ci się odnosić, ale za to odnosisz się do wszystkiego dookoła. Nie, wcale nie unikasz tematu. Zuza śpiąc z Jaśkiem żadnego związku nie rozbiła i nikogo nie zdradziła, za to Patrycja podeptała pamięć po mężu i kompletnie nie wzięła pod uwagę uczuć synka, który nie miał czasu nawet pogodzić się ze stratą ojca, a już wpakowała mu do życia następnego tatusia. Ale tak, oczywiście, Zuza "k***a", Patrynia święta, zraniona i nieszczęśliwa. Także już odpuść, bo się ośmieszasz.
Jako te "przeciwieństwa" podałaś m.in. argument, że chciała mieć dziecko, a to nie jest przeciwieństwo materialistki. Do tego znowu unikasz faktu, że stwierdziłaś, iż jedna osoba mogła się zmienić a inna już nie. Znowu niewygodnie, co? Nieraz palnęłaś głupotę i widzę, że nawet nie potrafisz wziąć tego na klatę tylko próbujesz unikać tematu. Tak niby twoim zdaniem postępuje osoba z zasadami? Dziewczynko, następnym razem nie bądź zdziwiona jak ja czy ktokolwiek inny będzie się śmiał z tych twoich zasad, których sama nie przestrzegasz, ale oczekujesz, że nawet bohaterowie serialu będą postępować z nimi w zgodzie.
A ja powtarzam po raz kolejny, żebyś zaczęła czytać co się do ciebie pisze, bo to już męczące, że co chwilę trzeba pisać od nowa to samo, bo twoja pusta główka nie ogarnia.

Nie, ja już mam dosyć. Ty po prostu uwielbiasz się kłócić. Nieważne ze piszesz od rzeczy, byle tylko pisać. Odniosłam się do wszystkiego, żadnego faktu nie uznaję za niewygodny a odpowiedzi na wszystkie pozostałe twoje bolączki dotyczące tego tematu znajdują się na forum przyjaciółek, jasno opisane. Patrycja plus jej niewierny małżonek plus jej charakter w poszczególnych sytuacjach są tam opisani jak w powieści. Mi już się znudziło pisanie takich oczywistości jak to, że mówiąc o rozbiciu związku przez Zuzę nawiązywałam do rozbicia związku Jerzego i agaty, a nie jej puszczenia się z jaśkiem. Znajdź sobie kogoś innego do słownych przepychanek o głupoty, zresztą jak widziałam ostatnio na przyjaciółkach, chyba juz znalazłaś.

użytkownik usunięty
sprinterka

Skoro masz dosyć to nikt ci nie każe odpisywać. Nie lubię się kłócić, ale tak się składa, że takie głupiutkie hipokrytki jak ty działają mi na nerwy. No właśnie nie odniosłaś się do wszystkiego. Krążyłaś dookoła byle tylko nie zahaczyć o meritum. Zorientowałaś się, że palnęłaś, więc starasz się odciągnąć od tego uwagę. Co mają Agata i Jerzy do Zuzy i Jaśka w dzień jego ślubu, bo o tym jest mowa? NIC
"Tak, rzuca się z jednego na drugiego, nawet po nieudanym ślubie wystarczy jej godzina czasu i kawałek zagajnika żeby ściągnąć majtki", "ale ona znów bez skrepowania wskoczyła mu od razu do lóżka, chociaż przed momentem oboje rozstali się ze swoimi partnerami. Oczywiście byli wolni mieli prawo. Wolny człowiek ma prawo do wszystkiego, może wyjść na ulice i pukać się w krzakach z nowo poznana osoba, co nie zmienia faktu ze to się nazywa kur***two i tak należy je nazywać.", "nawet lóżka nie potrzebowała tylko cabrio i kilka drzew dookoła. Żenujące." - wiesz co to jest? Nawet już sama nie pamiętasz na co plułaś jadem. A teraz twierdzisz, że odnosiłaś się tylko do "rozbicia" związku Jerzego? (co nawiasem mówiąc nie było rozbiciem związku) Powtórzę to: jesteś beznadziejną hipokrytką. Patrycja praktycznie przed momentem straciła męża, ale to jej nie przeszkadzało, żeby wskakiwać do łóżka nowemu facetowi, do tego dała się kupić, ale broniłaś jej zębami i pazurami dosłownie. I przestań krążyć dookoła, ewentualnie jeśli tak cię to boli, to po prostu się w tym temacie zamknij.
Dziewczynko, przestań mnie wreszcie śledzić. Chyba naprawdę powinnaś się leczyć. Mam się bać, że zaczniesz mi wystawać pod domem?

O rany, ty naprawdę masz ze sobą za ***sty problem:-) tak, TO MÓJ POST. Mogę to zaświadczyć wielkimi literami, nie wypieram się żadnych swoich słów, możesz wklejać wszystkie. Żadnych się nie wstydzę. Każdy myślący człowiek w mig pojmie co próbowałam ci wręcz łopatologicznie przekazać, ty pewnie też wiesz ale pierdzielisz bo masz taką potrzebę. Zapewne uzasadniona, bo z takim charakterkiem w życiu pewnie nie masz już do kogo gęby otworzyć. Szkoda życia na gadkę z takim dziwadłem.

użytkownik usunięty
sprinterka

Ja mam problem? Smarkaczu, to ty najpierw pieprzysz o "świętych zasadach", później okazuje się, że niektórych nawet nie potrafisz zdefiniować, jeszcze inne stosujesz wybiórczo. Jesteś tak bezdennie głupia, że aż dziwne, że nauczyłaś się sklecać zdanie. Zresztą twoja nauka poszła w las, skoro i tak nie rozumiesz później co pisałaś. Masz rację, szkoda MOJEGO życia na gadkę z takim dziwadłem jak ty. Skoro więc tak się o mnie troszczysz to przestań mnie obserwować chora psycholko.

Tak tak, dzidzia, tak tak.

użytkownik usunięty
sprinterka

Widzę, że wreszcie odzywasz się adekwatnie do swojego poziomu. Tak trzymaj, a dorosłym ludziom daj spokój

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones