W odcinku 5x12 Hope oglądała za szybą pamiętnik Stefana. Obok stało zdjęcie Katherine, które Stefan miał w TVD od pierwszego sezonu. Ale... Czy aby na pewno ono powinno wciąż istnieć? W którymś z sezonów TVD (chyba 2) Bonnie tworzyła magiczny proszek, który miał unieszkodliwić Katherine. Potrzebowała do tego czegoś do niej należącego. Stefan przyniósł więc to blaszane zdjęcie, które zostało przez Bonnie spalone i przerobione na proch. Przynajmniej tak to pamiętam. Coś pomyliłam? Jakim cudem więc znajduje się ono w stanie nienaruszonym kilkanaście lat później w szkole Salvatore?
W sumie nie zwróciłam na to uwagi, ale masz rację! To zdjęcie zostało rzeczywiście spalone. To już nie pierwsza tego typu akcja, która udowadnia, że Plec się aż tak bardzo do scenariusza nie przykładała. To tak jak z tym, że w piątym sezonie wyraźnie było powiedziane, że lekarstwo zadziała tylko gdy wypije się całą krew z organizmu, a w ósmym Bonnie przyleciała z małą strzykaweczką i rzuciła tekstem "Myślisz, że to wystarczy? Czy lekarstwo ma minimalną dawkę?"
Hah, z tym lekarstwem w TVD to myślałam że ja coś pomyliłam lub źle zrozumiałam, bo też wydawało mi się, że do tego jest potrzebna cała krew z organizmu. W finale TO Klaus powiedział do Rebbeki, że gadał z Carolina i ta ogarnie dla niej lekarstwo. Czyli weźmie trochę krwi od Eleny/Damona?
Teoretycznie Elena już lekarstwa w krwi nie ma. Jak Rebekah weźmie lekarstwo od Damona to on zacznie się starzeć w przyspieszonym tempie. Pewnie będzie musiała poczekać aż Damon będzie stary. Zresztą znając Plec pewnie znowu nie ogarnęła, olała zasady, które sama ustaliła i jest zupełnie inaczej ;)