Po genialnym szóstym odcinku przyszła pora na kolejny, gdzie pierwotni popisali się głupotą. Tak dużą, że aż mi przykro.

Czemu oni tak się cackają z tą trójką swoich potomków. Aż taki mają sentyment do swoich "pierwszych"? Aurora to eks Klausa, może dlatego był dla niej łagodny, Lucian chociaż stara się być przydatny, ale Tristan? On powinien być martwy od trzech odcinków. To jego zachowanie typu "mogę wam napluć w twarz, a nim mi nie zrobicie, bo jestem wam potrzebny"... Jaki wkurzający typek...

Rozumiem, że sezon nie może się za szybko skończyć i akcji musi starczyć na 20 odcinków, ale bez przesady.
Po co Klaus puścił Aurorę wolno? Czyżby zapomniał, że może dorwać Cami lub Hope? Założenie, że będzie łatwo ją kontrolować było najgłupszą decyzją jaką podjął chyba odkąd pojawił się w uniwersum VD... Psychopaci nigdy nie są łatwi do kontroli. Sam to chyba powinien wiedzieć najlepiej.
Teraz ona w zamian za Cami zażąda by Klaus zdradził Elijah (i w ten sposób Elijah "fall by family"), potem Klausa załatwi Marcel lub Lucian ("fall by friend") a Reb już leży powalona przez wroga. Przepowiednia się dopełni.

Jak dla mnie pierwotni powinni zamknąć tę trójkę i spróbować poradzić sobie z ich odpornością na hipnozę. Choćby dlatego, że mają Freyę (potężna wiedźma) i mogą siłą zmusić do współpracy czarownice Nowego Orleanu. Jestem pewien, że coś by się dało poradzić. Może przenieść ich umysły do innych, ludzkich ciał? No chyba, że przełamywanie hipnozy to coś co może robić każdy jeśli tylko wie jak? Pamiętam, że w VD jeden człowiek to potrafił:) Przełamał chyba urok Damona i powiedział mu że robi to na odwal się:)

Potem zabić wszystkie wampiry ze stowarzyszenia, które zjawiły się w mieście. Było to zrobić wtedy na przyjęciu, kiedy byli wszyscy w jednym miejscu...

Swoją drogą przez chwilę myślałem, że okaże się, że Reb jest ukryta gdzieś w domu Klausa i podczas obiadu zamkną ich wszystkich właśnie tam, w Nowym Orleanie:)