The Office PL
powrót do forum 1 sezonu

Albo jestem w jakiejś szczególnej bańce, albo ten serial ma najlepszą promocję od lat. Mam wrażenie, że zewsząd docierały do mnie informacje o tym nowym czymś.

Jako, że nie miałem najmniejszej styczności z pierwowzorami, sądziłem, że będzie to lekkie i zabawne, ale jednak dosadne przedstawienie realiów funkcjonowania w niewielkiej firemce z ambicjami, ulokowanej w niedużym mieście. Spodziewałem się umiejętnego zarysowania toksycznej atmosfery, walk ambicjonalnych i trudnych charakterów ludzi, którzy własne niepowodzenia i poczucie niedowartościowania starają się usilnie nadrobić stosunkiem do kolegów z pracy. Spodziewałem się też zarysowania różnych charakterów i życiorysów ludzi, którzy znaleźli się na jednej przestrzeni zawodowej. No i oczekiwałem, że to wszystko będzie umiejętnie przesycone satyrą, przez co zostanie nam zaserwowana wspaniała słodko-gorzka uczta.

Niestety, okazuje się, że wszystkie te porażające, kuriozalne opowieści, krążące od lat na temat realiów pracy w tak zwanych korporacjach, zwłaszcza tych mniejszych, wciąż nie doczekały się ekranizacji.

Zerkam tak sobie na komentarze i utwierdzam się w przekonaniu, że to co słyszałem na temat tego nowego serialu wyzwoliło we mnie jakieś ułudne marzenia. Bo to po prostu jakaś banalna przeróbka, zwykła adaptacja, adresowana w sporej mierze do fanów pierwowzoru; no, może z ambicjami lekkiego poszerzenia kręgu odbiorców.

Obejrzałem każdy z odcinków i najbardziej chyba przygnębiający jest fakt, że absolutnie w żadnym momencie nie miałem poczucia, że to, co przedstawiane jest w serialu dzieje się naprawdę. I to niezależnie od tego czy mówimy tu o uniwersalnych wydarzeniach, typu - głupawa zabawa w biurze, czy o takich typowo adaptujących serial do polskich realiów. Niemal w każdym momencie mam wrażenie, jakby aktor, zamiast wcielać się w swoją postać, postanowił sobie, że po prostu chwilę się powygłupia, że jest X czy Y. To samo niestety dotyczy wydarzeń w filmie czy relacji między bohaterami.

OK, mogę sobie wyobrazić, że jest taki Łuki i że rzeczywiście tak właśnie wygląda. Może dlatego, że nie był zanadto wprzęgnięty w relację wewnątrz biura. Mógłbym też się przekonać co do tego, że rzeczywiście rodzi się jakaś subtelna nić zażyłości między dwojgiem młodszych członków załogi, lecz cóż... Tak się składa, że z ciekawości zerknąłem na amerykańską wersję. Tam owa zażyłość wydaje się nieporównanie bardziej przekonująca. Szef wygląda bardziej na szefa, który trochę śmieszkuje, ale wypowiadając się do kamery rzeczywiście wierzy w swoją wyjątkowość. Nawet tamtejszy Woronowicz bardziej pasuje mi zarówno w relacjach ze współpracownikami jak i ze zwierzchnikiem. Generalnie, w amerykańskiej wersji jakimś trafem szybko przekonuję się co do tego, że przedstawiona sceneria mogła zaistnieć. Brytyjskiej nie widziałem. Po polskiej spodziewałem się znacznie więcej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones