The Mandalorian (2019)
The Mandalorian: Sezon 2 The Mandalorian sezon 2, odcinek 8
odcinek The Mandalorian (2019)

Rozdział 16: Ratunek

Chapter 16: The Rescue 44m
9,1 2 739
ocen
9,1 10 1 2739
The Mandalorian
powrót do forum s2e8

....staje się powoli koniecznością.

Smok_Eustachy

W sumie niekoniecznie, bo podejrzewam że będę się one w jakiś sposób łączyć z serialem. Przykładem na to jest Luke, który zabrał Grogu na ucznia a Kylo przecież wymordował jego uczniów. Coś z tym musi być.

ocenił(a) serial na 9
Radek_Traczyk

Ale Kylo wymordował uczniów Skywalkera jakieś 20 lat później, do tego czadu Mando zabierze Grogu i będą razem żyć :D

ocenił(a) serial na 10
Stitchees

spuśćmy zasłonę milczenia na te wyziewy antymyśli scenariuszowej.

ocenił(a) serial na 10
Smok_Eustachy

W 4 odcinku miałeś klony snoke'a

ocenił(a) serial na 10
Analny_Wojownik

wysadzone

ocenił(a) serial na 10
Smok_Eustachy

Ale pozostałości imperium dalej nad nimi pracują.

Jednak jest pewna świetna teoria fanowska, która pokazuje, że Mandalorian jest w innym uniwersum niż sequele.

Podobno sequele dzieją się w linii czasowej, w której ashoka w rebels umiera, z kolei Mandalorian w tej, gdzie Erza cofa się w czasie ją uratować - tym sposobem ashoka spotyka Dina i Baby Yode, dzięki czemu imperium nie zabiera Grogu do stworzenia Snoke'a

ocenił(a) serial na 8
Smok_Eustachy

Czemu niby? Fabularnie całkiem ładne się wpasowuje do nowej trylogii.

ocenił(a) serial na 10
Deton

Przez te 16 odcinków obserwowaliśmy dzieje relacji Mandusia i Bombelka: Grogu ratował Mando, Mando Grogu, przeżywali wiele niebezpieczeńśtw razem. Bombelek dorobił się grona oddanych przyjaciół którzy nie zawahają się zaryzykować życia w jego obronie. Teraz dołączył do Luka i mamy ochotę dalej oglądać ich przygody, jak pokonują następne wyzwania. A nie tą nędzę którą nam zafundowały sekłele.
Ludziom ślozy lecą przy pożegnaniu Grogu z Mando a przy zakopywaniu mieczy leciały? Wqurwiali się przy okazji Reylo tylko. To z tamtym się nie łączy w żaden sposób.

Grogu dzwoni do Mando że Snołk zabrał Bena i trzeba go odzyskać. Mando zbiera ekipę i co? MYslisz że sobie nie poradzą?

Teraz mamy ochotę oglądać kontynuację sposobu działania serialu a nie sekłeli. Czyli rozwiązywanie problemów przez ekipę znajomych itp a nie ta nędzę. Nie po to Luka naprawili żeby był nienaprawiony,

ocenił(a) serial na 6
Smok_Eustachy

''Nie po to Luka naprawili żeby był nienaprawiony.''

Otóż właśnie po to. Pokazali teraz Luke'a Skywalkera jakiego chcieli zobaczyć fani,
a którego nie zobaczyli w Ostatnim Jedi. Fan serwis aby uszczęśliwić fanów i aby ci wysoko ocenili serial i by umknęły im błędy czy też wady drugiego sezonu Mando.
Ale to nie zmienia faktu że Luke ewoluuje w wersji Disneya w wersję którą niestety znany z Ostatniego Jedi a o której wszyscy chcielibyśmy zapomnieć. Innymi słowy pojawienie się teraz młodej wersji Luke'a Skywalkera niewiele zmienia.

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

przecież oni lżą sekłele i Rey. Moc wymaga treningu i dyscypliny. Takie tam.
2. Porównanie założeń fabularnych trzeba zrobić. Np.
Tu Moff Gideon, który jest postacią zrozumiałą, wiadomo, skąd się wziął i co robi itp. Tam: Snołk, który jest wzięty z czterech liter i o którym nic nie wiadomo i który pasuje tam, jak wół do karety.

Tu i tu szukają Luka, tylko że w sekłelach Luk jest zniknięty w ogóle a tu nie jest zniknięty, tylko oni nie wiedzą gdzie jest.

Ogólnie metoda "wincyj" wszystkiego została zastosowana, ale się nie da tak w nieskończoność.

ocenił(a) serial na 6
Smok_Eustachy

Szczerze mówiąc nie widzę żeby jechali po sequelach albo się od nich odcinali. Oni się od nich nie odetną (Mandalorian już to momentami pokazał) i chociaż wiedzą że im nie wyszły to się do tego oficjalnie nie przyznają przecież.

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

O niedoróbkach się rozpisałem. 7 odcinek jest bezsensowny kompletnie:


Znany serial The Madalorian nie ma nawet polskiej nazwy (Mandalorianin powinno być chyba i tej wersji będę używał) oraz, co gorsza jest antywzorcem: jest przykładem tego, jak nie kreować fabuły dzieła. Podstawowe założenie fabularne jest tu takie, że nie mają Gógla. Jakby mieli gógla to by se cała potrzebną wiedze wygóglali w pięć minut i nie musieliby się tułać po galaktyce. Rdzeniem fabuły jest szukanie Jedi, których nie ma. Tzn jest jeden, wielki nieobecny serialu Luke Skywalker, bohater Nowej Republiki. Wysadził pierwszą Gwiazdę Śmierci, brał decydujący udział w wykończeniu drugiej i eliminacji Imperatora. Powinni go wygóglać w 5 minut i już. Ale nie ma gógla tam raz i jest to bez sensu absolutnie dwa. Gdyby Mando z Bombelkiem błąkali się po jakiś obrzeżach, po zadupiach przemieszczali się to dałoby się utrzymać ich ignorancję. Jednak Mando napotyka siły Nowej republiki, jego kumpela zostaje nawet szeryfem. A Nowa Republika wiadomo, jest mocopozytywna: "Niech moc będzie z tobą", moc to, moc tamto. Zostało im to z czasów Nowej Nadziei. Przekazanie owej Republice cynku, że jest tu ktoś mocopędny pomysłem będzie dobrym czy złym? Sensownym czy bezsensownym?

Tera będą spoilery o różnościach:

image

Spotkali Bobę Fetta, który był w centrum wydarzeń, znał Vadera, bo robił dla niego. Zna Luka Skywalkera osobiście bo walczył z nim w Powrocie Jedi. Wystarczyło, żeby w trakcie lotu zebrali się do kupy Mando, Boba, Cara i porozmawiali i naświetlić sytuację mogli by w pół godziny. No ale nie.

image

Podobnie najważniejszym zagadnieniem Trylogii Sekłeli jest kwestia taka: czy Kylo Ren wiedział o tym, że Palpatine został wykończony przez Vadera, który wrzucił impusia do szybu drugiej Gwiazdy Śmierci? Jeśli nie wiedział to może trzeba było mu o tym powiedzieć a jeśli wiedział to jak się ma ta wiedza do bredni, które opowiadał? Że chce dokończyć dzieło Vadera itp? DO sfajczonego hełmu Vadera, który Kylo przechowywał? Nie wiemy tego, bo scenarzyści skupiali się na głupotach i tego, tak kluczowego aspektu nie naświetlili. No bo po co się zajmować jakimś sensem jak można wymyślać tysiące niszczycieli-gwiazd śmierci?

Nie potrafią tworzyć historii pobocznej, bo muszą doczepiać ją na siłę do głównego wątku filmowego. Podobnie ŁOTR 1 potraktowali: zamiast historii o jakiejś grupce rebeliantów na zapyziałej planecie podłączają to na siłę pod Nową Nadzieję i główny wątek. Niechby przechwycili plany Gwiazdy Śmierci i przekazali je gdzieś dalej. Misja życia. Musieli jednak wpakować do filmu główne siły Rebelii i Vadera. Po co? Niechby koncepcja Wielkiej Galaktyki zatryumfowała: Galaktyka odległa jest ogromna i jest tam pełno istot rozsianych po różnych planetach. Koncepcja Małej Galaktyki jest zaś taka, że Galaktyka jest mała i wszyscy co chwilę na siebie wpadają. Jak w LOTR 1 i Mandalorianinie.

image

Nie tylko podstawa fabuły jest niedopracowana, ale i świat przedstawiony też pozostawia wiele do życzenia: W sekłelach na poszczególnej planecie było jedno miasteczko, co było odbiciem westernów: tam bohaterowie poruszali się po pustkowiach między odległymi miasteczkami. Tu u nas miasteczka są adekwatne, a rolę pustkowi pełni reszta planety oraz przestrzeń kosmiczna. Mandalorianin dodaje tu czasem drugie osiedle na planecie. Nie ma planet bardziej zurbanizowanych itp. Tzw lokacje niekiedy są słabe i wyglądają jak z fanowskiej produkcji. Np przedwieczna świątynia Jedi (sezon 02 episod 06). Nudne się to już robi powoli.

imageimage

Porozmawiajmy o technice: Powinna być zaawansowana i awangardowa, tymczasem nie wynaleźli jeszcze zamkniętej karoserii i klimy. Mają napęd antygrawitacyjny ale jeżdżą na mrozie czy po pustyni w kabrioletach. I to na spore odległości. W pierwszym sezonie na piechotę leźli chyba trzy dni bo scenarzysta furmanki nawet nie przewidział. Dojeżdżanie na antypody takim śmigaczem zajmie tygodnie. Nie wynaleźli jeszcze szyb i pojazdy pustynne ich nie mają i jeżdżą bez szyby. Przecież piachu tam nawieje od razu, a mając szyby nawet klimę można założyć. Obecnie mamy następujące rodzaje pojazdów: normalne kołowe, jak u nas. Antygrawitacyjne, unoszące się nad powierzchnią oraz kroczące. Kroczące to jest epoka Imperium Kontratakuje i w momencie pojawienia się antygrawitacji w Powrocie Jedi stały się anachroniczne i wręcz śmieszne. Powoli to łazi i nigdzie nie dojdzie w sensownym czasie. Kołowe też są pozbawione większego sensu, bo antygrawitacyjne przewyższają je możliwościami niepomiernie. Kołowce mają już szyby i w porównaniu z antygrawitacyjnymi maszynami mają zamkniętą kabinę. Przejazdy na kołach mają wywołać efekt dramaturgiczny, który jednak jest śmieszny. W większości wypadków wszystko to jest bezsensowne, bo transport powietrzny powinien zastąpić te graty. Tym bardziej, że napadają na nie. W Solo dali nawet pociąg, żeby można było go szturmować i żeby był western. Scena ataku na pociąg z Solo została skopiowana w Mandusiu aby okazać dowodnie indolencję twórczą.
Uzbrojenie jest tu oddzielnym rozdziałem. Zaawansowana technologia powinna zaowocować bronią o dużym zasięgu i potwornej sile ognia, jest jednak gorzej niż w naszej rzeczywistości (żenada). Blastery nie przewyższają naszych splów zasięgiem, a i z obrażeniami które powodują nie jest za dobrze, dlatego odcinek z Ashoką jest żenujący. Ganiają za nią po lesie, nie są w stanie ostrzelać z dystansu, nie mają broni o dużej sile rażenia (artyleria antymateryjna?). Cóż, fani chcą oglądać miecze świetlne, które są w ogóle nieskuteczne. Widać, jak Ashoka się męczy używając mieczy świetlnych. Gdyby miała pepeszę to byłoby jej znacznie łatwiej. A tak to musi biegać za każdym i z dystansu nie może załatwić przeciwnika. Scenarzyści muszą jakoś uzasadniać sensowność miecza świetlnego co kładzie dramaturgię walk.

image

Co bardziej beznadziejną bronią jest tu moździerz. Zamiast jakiejś samosterującej zaawansowanej broni mamy moździerz. Przecież to śmieszne jest. W ostatnim (s02e07) odcinku dzidami atakują. Jakieś leszcze mają antygrawitacyjne śmigacze ale dzidami atakują. Proc nawet nie mają. Mają za to granaty, które muszą wrzucić do ładowni z ładunkiem. Nie mogą jakimś pancerfaustem walnąć w pojazd. Muszą wskakiwać, oczywiście po to wskakują żeby była walka wręcz czyli drama. Pojazdy imperialne przewożą jakiś wybuchowy badziew i wystarczy dobrze kopnąć, żeby doprowadzić do wybuchu. Imperium z kolei nie chroni owych transporterów, dwa zostają wysadzone i dopiero wtedy atakuje myśliwcami. Napastnicy zaś są nazywani przez Mandalorianina piratami. Co to za piraci są skoro wysadzają transporty a nie rabują? I atakują szturmowców dzidami? Jakie jest źródło tej determinacji? Kto to wymyślił?

Walki powietrzne są słabe i na poziomie Kukuryźnika.

Generalna tendencja jest taka, żeby broń swoją funkcjonalnością jak najbardziej przypominała czasy obecne i do naszej współczesnej jest upodabniana. Smutne to ale prawdziwe. A gdzie walka informacyjna? Drony zwiadowcze, roboty obronne itp? Katiusze itp?

image image image image

Fabularne to są baboły prawie w każdym odcinku. Bitwę imperialną opisałem. Kto robi takie drzwi, które zamykając się przetną nieostrożnego osobnika na pół? Wykorzystywanie zwierząt do transportu. Prymitywne metody upraw. Robot komunikacyjny uczy w szkole, ale jak trzeba tłumaczyć to nie ma komu. Smok podejrzanie pancerny. System alarmowy to bicie w gong a nie jakaś elektronika. Muszą wyciągnąć gościa z mamra żeby im pomógł namierzyć wrogiego moffa, ale jak przychodzi co do czego to koleś jest zbędny i może to zrobić kto inny. Szturmowiec zamiast uciec przed głazem próbuje go zastrzelić.

Smok_Eustachy

musisz mieć niezłe problemy psychiczne xD

ocenił(a) serial na 9
Smok_Eustachy

To samo gadano o prequelach a teraz każdy piszczy na powracające postacie, nawet jeśli są to takie miernoty jak Heiden Christiansen. Z czasem nabudują historii wokół nowej trylogii, zrobią red-con gdzie trzeba i tyle. A mlode pokolenie które pokochało GW w aktualnym dziesięcioleciu będzie podobnie piszczeć w przyszłości na powracające wątki z nowych epizodów.

ocenił(a) serial na 9
Murdoc

No nie wiem czy będzie tak samo. Sequelom mam wrażenie brakuje tego "ducha" Star Wars czego moim zdaniem nie można powiedzieć o prequelach. Wybitne może prequle nie były, ale choćby dla mnie Zemsta Sithów jest świetna, a Clone Wars jeszcze bardziej rozbudowują relację Obi-Wana i Anakina, która w filmach nie była tak rozbudowana co jest oczywiste. Jednak w mojej opinii prequele bym określił jako niewykorzystany potencjał, który właśnie rozbudowano tam. O sequelach tego nie powiem. Jak dla mnie jedyna dobra postać na przestrzeni tych trzech filmów to Kylo Ren, ale jak miałbym robić jakiś ranking postaci i tak byłby u mnie dość daleko.

ocenił(a) serial na 9
michal98_filmweb

Pomijając moja i twoja opinie, statystycznie sequele są lepiej oceniane tak przez widzów jak i krytyków. Na tym opieram moje zdanej o ich wpływie na przyszłość marki.

ocenił(a) serial na 10
Murdoc

Nie wiem na jakim serwisie. Prekłele zyskują w porównaniu, bo sekłele jeszcze gorsze. A nie takiej rehablitacji chcemy.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

''statystycznie sequele są lepiej oceniane tak przez widzów jak i krytyków''

Można wiedzieć skąd ty to wytrzasnąłeś ?

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

Rotten Tomatoes. Trylogia prequela ma wyniki 53%, 65% i 80%. Podczas gdy kolejne trylogie mają wyniki 93%, 91% i 52%.

Innym miernikiem byłoby spojrzenie na wygrane nagrody. Trylogia prequeli ma w sumie zero zdobytych Oscarów i pięć nominacji. Kontynuacja trylogii doczekała się łącznie dwunastu nominacji.

Nie są to ostateczne sposoby określania krytycznego sukcesu, ale dają dobre wskazówki.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Ale Rotten Tomatoes nie jest dla mnie wyrocznią. W zasadzie żaden serwis filmowy nie jest dla mnie wyrocznią co mam oglądać, jak mam oceniać dany tytuł. To robię sam. Nie kieruje się liczbami, czy też jak w tym przypadku procentami.

Co do Oscarów i nominacji, ich blask już dawno przeminął. Przecież
od 2024 roku zmieniają się zasady ich przyznawania, na śmieszne i to delikatnie mówiąc. Poza tym zauważ że taki Ostatni Jedi przegrał w wyścigu o Oscara z filmem Blade Runner 2049 który nie zarobił wystarczająco w przeciwieństwie do Ostatniego Jedi który zarobił ale który delikatnie mówiąc się nie spodobał widzą. To też o czymś świadczy.

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

Ja o statystyce a ty o sobie. Jak mi podasz lepszą miarę na bazie tak dużej próby to pogadamy.

Ja się odnosiłem do autora tematu i dekanonizacji nowej trylogii, co uważam za absurd. Moja teza jest taka, że skoro prequele były średnio oceniane a mimo to przez ostatnie 20 lat mają swoich fanów i potrafią wpływać na świat SW. To tak samo będzie przez kolejne lata z sequelami, które były STATYSTYCZNIE ocenione lepiej (a na pewno nie gorzej) od poprzedników.

ocenił(a) serial na 10
Murdoc

Zauważ załamanie przy Odrodzeniu. To znaczy, że sekłele skończyły się fiaskiem.

ocenił(a) serial na 9
Smok_Eustachy

Nic podobnego. Odrodzenie to (raczej zasłużenie) najsłabiej oceniony przez krytyków film ale nie ma wpływu na poprzednie filmy i ogólną ocenę trylogii. To tak jakby mowić, że SW i Imperium nie są już tak dobrymy i popularnymi filmami, bo Powrót zaliczył spadek.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Jeśli ty po Skywalker. Odrodzenie nie zauważasz fiaska trylogii sequeli to nie mamy o czym gadać. Film ma przełożenie na poprzednie filmu. Jest podsumowaniem całej trylogii, zamknięciem rożnych wątków rozpoczętych przez poprzednie. Poza tym jest żałosnym dopełniłem i ukoronowaniem klęski Disneya w temacie SW.  

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Nie zamierzam mierzyć wartości danej produkcji w momencie w którym dobrze wiemy że w XXI wieku można zakładać fejk konta w liczbie mnogiej na rożnych portalach (również filmowych) i manipulować ocenami zawyżając lub obniżając takowe.

Moim zdaniem tak nie, bo zawsze stara trylogia będzie stawiana jako wzór w przeciwieństwie do sequeli. To ona będzie wychowywała następne pokolenia fanów a nie sequele na której już się sporo pomyj (i słusznie) wylało.

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

Zamiast tego mierzysz wartość i potencjalny wpływ serii na markę tylko na postawie własnej opinii. Logika trudna.
Powtarzam: Pomyje były wylewane też na prequele a i tak (jak widać na załączonym obrazku) osiadły na dobre w marce SW i wychowały swoje pokolenie.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

W życiu lepiej bazować na własnych opiniach niż
na opiniach innych, zwłaszcza z internetu. Uwierz
mi ;) Może i były wylewane na prequele ale jestem
przekonany że nie w takim stopniu w jakim dosyć
nie dawno dostało sequelom. O jakim załączonym
obrazku mówisz ?

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

O Tobie :) Mace Windu na profilówce, nie ukrywasz że lubisz prequele.
No i spoko.

Co do hejtu to nie masz racji. Nie wiem ile masz lat, ale ja doskonale pamietam gównoburzę jaką wywołały prequele wśród krytyków i fanów.
Oczywiście dziś jest to dużo bardziej widoczne przez powszechność internetu.

Już się nie mogę doczekać jak za 15 lat poziomu sequeli będą broniły zastępy internetowych rycerzy z Kylo czy Bb8 na profilu :D
Jestem o tym przekonany.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Ehhh...

Równie dobrze mógłbym mieć na profilówce Kylo Rena i co wtedy, powiedziałbyś że lubię sequele ? To o niczym nie świadczy i nie jest wyrazem moje lubię bądź nie lubię.

Doskonale pamiętam premierę Mrocznego Widma i nie przypominam sobie gównoburzy
a przynajmniej nie takiej jak po tym Ostatnim Jedi i Skywalker. Odrodzenie. Pomijając nawet fakt że prequele są lepsze od sequeli, były to zupełnie inne czasy. Na dobrą sprawę internet
np. w Polsce dopiero się tworzył. Poza tym też należy mieć na uwadze że za prequelami stał George Lucas a nie Disney, który ogólnie nie
jest dobrze odbierany za różne krzywe akcje.


''Już się nie mogę doczekać jak za 15 lat poziomu sequeli będą broniły zastępy internetowych rycerzy.''

I się nie doczekasz a już na pewno nie armii która będzie je bronić. Nikt nie będzie bronił
sequeli, chyba że jakiś zagorzały fanatyk po
praniu mózgu przez korpo. Lecz to będą jak
coś pojedyncze jednostki

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

Używasz dowodów anegdotycznych a na dane się wypinasz. Nie ma snesu kontynuować dyskusji.

Pożyjemy, zobaczymy.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Nie ma sensu bo zabrakło ci argumentów ?

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

Polecam przeczytać nasza rozmowę i sprawdzić kto podawał jakiekolwiek obiektywne argumenty a kto opierał się tylko na własnym guście co do SW.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

A na czym innym mam się opierać przy wymianie poglądów z tobą ? Na ocenach z serwisu filmowego które umówmy się nie są do końca wiarygodne ?

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

Tak. Jesli rozmawiamy o dekanonozacji sequeli to moja i twoja prywatna opinia ma marginalne znaczenie.

Wiec albo znajdujemy jakiś obiektywny sposób oceny popularności filmu wśród wszystkich widzów, albo nie ma sensu rozmawiać.

Ty ode mnie oczekujesz ze uznam twoja opinie za nadrzędna wobec statystyk recenzentów, nagród i zwrotu z box office przy ocenie wartości sequeli i ich wpływu na przyszłość marki.
Dla mnie to oznaka nie tyle braku racji co sporych urojeń.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Ja nie przykładam do tego aż tak wielkiego znaczenia. Nie sugeruje się w życiu opiniami innych. Wole samemu coś obejrzeć i ocenić.

Nie znajdziemy obiektywnego sposoby oceny popularności filmów, bo każda ocena składająca się na ocenę ogólną jest wystawiana subiektywnie przez każdego z nas. Pomijam kwestie manipulacji ocenami w internacie o których już wspomniałem. Nawet partie polityczne w tym kraju wynajmują odpowiedni ludzi do wrzucania komentarzy w internecie.

Ja niczego od ciebie nie oczekuje, po prostu nie zgadzam się z twoim stawianiem sequelu wyżej lub na równi z prequelami. To wszystko.

Urojenia ? Pomyliłeś adresy kolego :)

ocenił(a) serial na 9
Rinzler

Widać kto pomylił adres.
Skąd pomysł, że interesuje mnie twoja prywatna opinia i jakie to ma znaczenie względem tego co pisałem wyżej?

‚Ja i moja mama nie lubimy filmu Titanic, wiec to słaby i nieistotny film’ - z takim poziomem argumentu przychodzisz rozmawiać i to zupełnie nie na temat.

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Nie, ja adres znam. Nie ma pomyłki.

Stąd że jednak dyskutujemy i zadajesz pytania.

Spoko, dla was może być to słaby i nieistotny film. Chętnie posłucham waszych argumentów i tak oto tworzy się dyskusja a co za tym również idzie wymiana poglądów. 

ocenił(a) serial na 6
Murdoc

Przepraszam bardzo ale nie porównując nawet prequeli do sequeli, bo jednak prequele Gwiezdnymi Wojnami są.

Murdoc

"nawet jeśli są to takie miernoty jak Heiden Christiansen" - każdy ocenia sentymentalnie, Mark Hamill na początku miał poziom kolesia z ulicy, potem się ogarnął trochę, ale nigdy nie był to jakiś szczególnie wybitny poziom

ocenił(a) serial na 6
Smok_Eustachy

Dekanonizacja sequeli koniecznością ? Żebyś się właśnie nie zdziwił że ten serial, jak i
kolejne zapowiedziane wątkami fabularnymi będą coraz bardziej zbliżać się do trylogii
sequeli. Disney będzie się starał teraz poprzez rzucanie fanom takich średniaków tylko
obudowanych fan serwisem budować jedno spójne universum, tak żeby fani po jakimś
czasie docenili Przebudzenie Mocy, Ostatniego Jedi i Skywalker. Odrodzenie. Ot i cała tajemnica.

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

Odcinek 16 Mandalorianiana jest często odbierany jako polemika z założeniami Ostatniego Jedi. Bo Luke. Nie tylko jednak on. Odcinek ten pokazuje dowodnie, że można zrobić dobry film i nie jest tak, że nie da się i musi być jak jest, czyli słabo.
Porównajmy zatem fabularnie te dwie produkcje:
1. Główny złol:
Tu Moff Gideon, który jest postacią zrozumiałą, wiadomo, skąd się wziął i co robi itp.
Tam: Snołk, który jest wzięty z czterech liter i o którym nic nie wiadomo i który pasuje tam, jak wół do karety
2. Założenie fabularne:
Tu i tu szukają Luka, tylko że w sekłelach Luk jest zniknięty w ogóle a tu nie jest zniknięty, tylko oni nie wiedzą gdzie jest. I ta perspektywa jest o wiele lepsza. Nie ma tego patosu: ło matko, ni ma Luka. A jak się znalazł to nie było na niego pomysłu.
3 Słuszność kobiet:
W każdym razie mamy kobiety słuszne i niesłuszne.

- Rey jest słuszna bo Mary Sue, Doktryna i mentorzyca (tj brak).
- Bo-Katan jest niesłuszna bo realizuje to, czego oczekuje od niej patriarchalizm, czyli walczy o władzę nad Mandalorą.
Cara Dunn, Koska Reeves, Fennec Shand też są niesłuszne bo się wysługują patriarchalizmowi.

Holdo jest zaś słuszna. Ma fioletową grzywę podobnie jak trujące/jadowite zwierzaki przybierają takie kolory aby ostrzec otoczenie.

4. Zauważył ktoś, że Bo-Katan walczy o władzę itp. a Mando ma rolę kobiecą, bo nie interesuje go władza i rywalizacja - interesuje go dziecko? To się nazywa przewrotność!

Dowodzenie Holdo spotkało się z falą hejtu a Bo-Katan nie spotkało się. Ciekawe czemu? Niełatwo znaleźć hejting Bo-Katan. Ktoś coś znalazł w ogóle?
Może jednak dlatego, że Bo-Katan się nadaje a Holdo się nie nadaje?
Może jednak dlatego, że Mando nie został spaszczony a Ostatni Jedi został?

5. To że te małe mechagodzille nie mają żadnego palnika, nie mają ładunku kumulacyjnego który przepali gródź, lasera-szmasera nie mają to jest detal. Ale że Imperium nie zauważa planety w Ostatnim to już jest baboł fabularny poważny.

6. Zwróćcie uwagę, jak Moff knuje, jakie plany ma. Plan A nie wypalił to zaraz jest B, a potem C, D. A Snołk? No cóż.
Dopiero przybycie Luka, odpowiednio przygotowane wcześniej wybiło Gideona z pantałyku i zaczął panikować, bo stracił kontrolę.

7. Na początku mamy tego pilota promu z hitlerjugend i traumy Cary związane ze zniszczeniem ojczyzny. Potem mamy traumy Boby Fetta związane z pochodzeniem własnym. Dalej: Bo-Katan i mroczny miecz.
Wszystko to wciąga widza. W Ostatnim Jedi mamy zaś koniki. Nie wiadomo czemu się nie rozproszą i każdy nie ucieknie w inną stronę. Było to analizowane po wielokroć.

ocenił(a) serial na 6
Smok_Eustachy

To chyba tylko ty widzisz jaką polemikę czy negacje co do Ostatniego Jedi w tym
ostatnim odcinku drugiego sezonu Mandalorian, bo tam widzę dalszy fan serwis
który jest symbolem tego serialu. A ponad to widzę odwołania do innej produkcji.
Mianowicie do Powrotu Jedi.

''Tu Moff Gideon, który jest postacią zrozumiałą, wiadomo, skąd się wziął''

Otóż z serialu o przeszłości Moffa Gideona i jego karierze w Imperium nie wiemy
nic. Nie wiem dlaczego i w jaki sposób wstąpił do Imperium ani jak dorobił się tytułu moffa.

''Tu i tu szukają Luka''

Otóż nie, w serialu nikt nie szuka Luke'a Skywalkera. Poszukiwani są ogólnie Jedi by główny bohater mógł im oddać malca. Tak się jednak składa że na sygnał odpowiada Skywalker. Więc de facto sam się znalazł i pojawił ale nikt nie szukał go. A zresztą w serialu nigdy nie pada - Luke Skywalker albo szukamy Luke'a Skywalkera bo to wielki Jedi który zniszczył Gwiazdę Śmierci.

''Słuszność kobiet''

Powiedziałbym raczej że Disney stawia na archetyp silnej kobiety i wprowadza swoje
parytety do świata Gwiezdnych Wojen. Robi to jednak ze średnim skutkiem, ponieważ
wszystkie wymienione przez ciebie postacie nie są za ciekawe na tle postaci męskich.

''Zauważył ktoś, że Bo-Katan walczy o władzę itp. a Mando ma rolę kobiecą, bo
nie interesuje go władza i rywalizacja - interesuje go dziecko? To się nazywa przewrotność!''

Nie tyle role kobiecą, co bardziej ojcowską. Relacja Mando z Grogu przypomina
relacje ojca i syna. Choć być może niańczenie małego wywołuje wrażenie że ma
role kobiecą.

''Dowodzenie Holdo spotkało się z falą hejtu a Bo-Katan nie spotkało się. Ciekawe czemu?''

Ponieważ w przypadku Ostatniego Jedi fani zobaczyli coś czego nie chcieli a w
przypadku Mandalorianina widzą to co chcą zobaczyć a po podsuwa im celowo
Disney urabiając przy tym w jakimś sensie ich własną inteligencje. Teraz możesz
pluć sobie dowolnie na sequele ale ręki na serial nie waż się podnosić :) Trochę
śmieszne, bowiem ci sami którzy teraz to głoszą wcześniej przecież broni tych
że sequeli.

''Zwróćcie uwagę, jak Moff knuje, jakie plany ma.''

Jego jedynym planem jest pobranie krwi od małego a asem w rękawie Mroczni Szturmowcy. Nic wielkiego ale i tak lepsze to niż Snoke, który jako postać to się ciekawie zapowiadał ale na zapowiedział się skończyło.

''Potem mamy traumy Boby Fetta związane z pochodzeniem własnym.''

Nie zauważyłem u niego żadnej traumy. Gość zdaje sobie sprawę z tego że jest klonem, nie uważa sobie za Mandalorianina ale ma ogromny szacunek o ojca i
jego spuścizny.

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

Ostatecznie intryga Moffa polega na skłóceniu brygady mieczem i nadziei na interwencję Mrocznych Szturmowców. Mroczny Miecz i mroczni szturmowcy to już są dwie poważne mroczności.
2. Wiedza nasza o Gideonie jest wystarczająca bo nie jest kimś nadzwyczajnym. Wiadomo, kim byli moffowie. Takimi lokalnymi dowódcami. Moff się utrzymał po upadku Imperium na obrzeżach i knuje widzimy jak. Dodatkowo wiemy, że był esbekiem i była o tym mowa.
3. Luke jest jedynym Jedi w owym okresie więc jako kandydat do odnalezienia nasuwa się sam.

ocenił(a) serial na 6
Smok_Eustachy

W ostatnim odcinku pod sam koniec nagle zmieniły mu się priorytety albo inaczej doszły mu nowe. Głupie, jeśli uważał że ich skłóci mieczem. Zaś co innego jego wiara w Mrocznych Szturmowców, to jest bardzie zrozumiałe.

''Wiedza nasza o Gideonie jest wystarczająca.''

Główny antagonista powinien być lepiej zarysowany jeśli ma nie tyle być ciekawą postacią ale również napędzać akcje. Jasne wiadomo kim byli ci moffowie ale nie wiadomo nic na temat tego jak Gideon stał się moffem i
czy dobrowolnie wstąpił w szeregi Imperium czy tak jak wielu oficerów w służbie Republiki wraz z jej końcem stał się częścią Imperium. Nie wiemy
nic na temat jego motywacji czy powiązań z Imperatorem. A przecież to
z nim związana jest krew Grogu.

''Dodatkowo wiemy, że był esbekiem''

A nie esesmanem ? :D

''Luke jest jedynym Jedi w owym okresie''

Na dobrą sprawę to jest jeszcze Ahsoka Tano i Ezra Bridger

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

esbekiem, bo robił w bezpiece.

ocenił(a) serial na 6
Smok_Eustachy

Czyli jednak jest na niego teczka w IPN ? :D

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

Miecz istotnie spełnił swoją rolę, niemniej dopiero Luke wywrócił jego nadzieje. A tu o kobietach jeszcze raz:


Przenieśmy się w sferę insynuacji, wyzwisk i wszelakiego występku. Czyli inwektyw kierowanych przez umysły miałkie wobec ludzi prezentujących liczne walory intelektualne, jak rozum. Oraz rozumiejących sztukę i tzw. artyzm.Czyli nas.

Zdegenerowany wywód wygląda tak: normiki nie mogą znieść kobiet w roli sprawczej (co by to nie miało znaczyć) bo są bezsilni wobec świata i kobiet i szukają katarsisa w eskapizmie fantastycznym, czyli oglądając i czytając Gwiezdne Wojny.

W owych Gwiezdnych Wojnach odnajdujemy od razu kobietę w roli sprawczej, czyli Leię Organę. I Mon Mothmę. Z jakiś przyczyn empiryczne doświadczenie Lei nie kłóci się z teoretycznymi dywagacjami o lękach przed kobietami. nie wiadomo na razie z jakich.

Przejdźmy jednak do Ostatniego Jedi i wprowadzonych tam postaci kobiet decyzyjnych Holdo i Rose. Holdo jest tam tak pokazywana, że trudno było mi znaleźć ujęcie, w którym wygląda w miarę korzystnie (a Bo-Katan ma takich mnóstwo). Teoria jest tu taka, że nie zostały one źle napisane, tylko wzbudzają lek swą niezależnością. We wszetecznych samcach wzbudzają obawiających się rzeczywistości. Już pomijam, że nie wiadomo, dlaczego Sara Connor z Terminatora nie wzbudzała i ta druga z Obcego.

Jeden gościu stwierdził, że w momencie jak Luke Skywalker miażdży mocą imperialnego robota to twórcy Mandalorianina symbolicznie pokazują, co myślą o Kasce Kennedy i miażdżą całe te sekłele. Ciekawe spojrzenie, do dalszej analizy ale wątpliwości nie ulega, że Jon Favreau mniej lub bardzie świadomie zaorał to wszystko.

Mamy tu kobiety w rolach sprawczych, jak Bo-Katan. I nikt się nie burzy praktycznie. Nie ma spazmów i rozpamiętywania. Zauważcie, że Bo-Katan planuje akcję ataku na Moffa Gideona i nią dowodzi. Druga silna kobieta: Cara Dune bije wszystkich i rozstrzeliwuje z wielkiego karabinu. Co więcej: Mando, który jest mężczyzną walczy tylko o uratowanie dziecka (Grogu) i nie interesuje się męską sferą, jak walka o władze i samczą dominację. Ta jest domeną Bo-Katan.

I tym wyszydzanym normikom się to podoba, choć według teorii feministycznej nie powinno. Nie boją się silnych kobiet. Feministyczna posługuje się językiem wykluczenia, czyli wyzwiskami dlatego nie jest w stanie wytłumaczyć tego fenomenu.

Logiczne rozumowanie prowadzi do wniosku, że Bo-Katan nie jest kobietą:

1 "umieszczenie kobiet w takich rolach, nie ozdóbek, lecz sił sprawczych jest dla szukającego ostatniego ratunku w tradycyjnym konserwatyźmie widza ciosem poniżej pasa".
2 Bo-Katan jest siłą sprawczą.
3 Do Bo Katan nikt nie ma wątów.

ergo Bo-Katan nie jest kobietą. Że tam ma te, jak to mówią, cycki, nie ma znaczenia wobec potęgi logicznego i wysublimowanego wnioskowania.

W rozumowaniu wyróżniamy założenia i wnioskowanie. Jeśli wnioskowanie jest poprawne a efekt błędny to znaczy, że przesłanka jest nieprawidłowa. Czyli umieszczenie kobiet w takich rolach, nie ozdóbek, lecz sił sprawczych nie jest dla szukającego ostatniego ratunku w tradycyjnym konserwatyźmie widza ciosem poniżej pasa. Mniej lotne umysły nie kumają założeń logicznego wnioskowania a my zaniedbujemy edukację, czyli tłumaczenie tego im. I mamy za swoje bo nie nadążają. Stąd się bierze tzw julkizm.

Linka do wywodów feminazistycznych nie zamieszczam z powodu zażenowania, jakie we mnie budzą.

Smok_Eustachy

A mandaloriana to w ogóle powinien zagrać Harrison Ford

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones