Dopiero obejrzałam pierwszy odcinek i czy jak dobrze widzę to Fett jednak żyje?
Tak żyje :^) to było raczej pewne że prędzej czy później wykopią go z jamy sarlacca. Żal zmarnować taki potenciał w postaci
Pytanie czy Disney będzie dalej tak łaskawy i przywróci inne świetne postacie jak Mara Jade, Kyle Katarn i Kir Kanos. Pewnie nie. O ile bardzo się ciesze że w nowym tym kanonie tak jak w starym Boba Fett powraca o tyle martwię się oto co będzie z nim dalej. Nie chciałbym aby okazało się że nagle porzucił fach łowcy nagród, urazu do Jedi czy Hana Solo...
Jeśli mieli by przywrócić te postaci w jakiejkolwiek formie to były by to już całkowicie inne postaci, bo trzeba było by je inaczej wpisać w fabułę .
Wydaję mi się ,że Fett tutaj już raczej na pewno porzucił fach łowcy nagród, weźmy pod uwagę to ,że on za pewne 6 lat na tym tatooine już siedzi skoro mandalorian dzieję się 6lat po 6 epizodzie.
Zastanawia mnie czy będzie chciał odzyskać swoją zbroję, bo wydaję się to jedyną rzeczą która mogła by skonfrontować go z Din Djarinem, tyle ,że równie dobrze jeżeli on 6 lata siedział na tatooine i chciał odzyskać zbroję, to czemu nie zabrał jej Cobbowi? nawet jak nie wiedział gdzie zbroja jest, bo może... Javy go okradły? to raczej po 6 latach spędzonych w jednym miejscu dowiedział by się o typie który biega se w zbroji mandaloriana i ochrania miasteczko. Obstawiam ,że musi tu być jakiś drugi powód, może Fett podczas czasu między clone warsami a epizodem 5 stał się Mandalorianem? co by się wiązało z całą kulturą dbania o zbroję jak o własne życie i honor. Więc przegrywając w bójce o barkę jabby w Epizodzie 6 Boba Fett stracił swój honor, i sam odrzucił zbroję.
Obstawiam ,że dowiemy się tego w następnym odcinku :)
Ale jestem tak uszczęśliwiony tym ,że w końcu po tylu próbach i pogłoskach przywrócili tą postać oficjalnie do życia bo to zawsze był mój ulubiony bohater ze świata star wars!
Czy ja wiem. Skoro okazało w Skywalker. Odrodzenie że w sali tronowej na drugiej Gwieździe Śmierci jest ukryte pomierzenie, to Mara Jade ma szanse powrotu aby
wypełnić tą ostatnią wole Imperatora która wcale nie musi oznaczać zabicia Luke'a.
Można dyskutować nad sensem czy brakiem sensu powrotu Imperatora ale powrót
tej postaci nie wyklucza powrotu Mary Jade czy po czy przed wydarzeniami z tego
filmu. W końcu to ''Ręka Imperatora''. Kyle Katarn mógł zginąć w trakcie zniszczenia
całej akademii przez Bena Solo, a mógł też w ogóle do niej nie dołączyć np. odmawiając Luke'owi Skywalkerowi mimo iż ten wyczuł w nim potencjał mocy. Z Kirem Kanosem też
nie byłoby problemu. Szczerze ubolewam że wraz z wypchnięciem historii tej postaci do legend historia formacji karmazynowych gwardzistów Imperatora w nowym kanonie jest
aż tak uboga.
Co do Boby Fetta to mam nadzieje że celowo pozbył się swojej zbroi aby upozorować
swoją śmierć, zaszyć się na jakiś czas i czekać na toaby nadarzył się odpowiedni moment
do powrotu. Nie chciałbym aby porzucił role łowcy nagród. Nie chce też oglądać kogoś
kto poniósł w przeszłości porażkę i teraz poprowadzi koczowniczy tryb życia na Tatooine
bo od tego będziemy mieć serial o Obi-Wanie Kenobim.
Ja osobiście dużej części legend nie lubię, lubię postać Kyle Katarna, czytałem też parę komiksów Kirem Kanosem które aż tak mi nie przypadły do gustu, podobnie mam z Marą Jade której nie lubię jako postaci i tak samo jej wątku. Dlatego ja szczerze aż tak nie czekam na powrót tych postaci, i uważam ,że Lucasfilm też nie jest nimi zainteresowany.
też fakt z tym Obi Wanem, ale Boba raczej nie będzie przez cały serial siedział na pustyni to jednak serial o Din Djarinie, więc na niego będzie focus, tylko tak jak mówiłem zaszyć się na 6 lat to jednak troszkę długi okres wydaję mi się ,że coś musiało go złamać. Ale zobaczymy już za tydzień! może coś się wyjaśni.
Bo LucasFilm czy raczej DisneyFilm bo Lucas jest już tylko z nazwy woli stawiać na tak miałkie postacie jak jak Poe Dameron, Finn, Rey czy Kylo Ren. Natomiast co do legend... były tam historie słabe ale były również bardzo dobre. Akurat ta z Kir Kanosem rozbudowała mocno wątek Imperialnych Gwardzistów, który już w nowym kanonie jest mocno spłycony. Poza tym wprowadzała fajnego bohatera, któremu kibicowałeś pomimo iż wiedziałeś że ten gość pozostaje wciąż wierny Imperium i Imperatorowi których już nie było...
Boba Fett nie musiał pozorować własnej śmierci, przecież i tak wszyscy widzieli, i myślą że zginął w paszczy Sarlacka.
Jego wybór do roli szeryfa to było dla mnie w jakiś sposób nawiązanie do Deadwood. Tylko Ala za barem zabrakło. ;)