Claire rozmawia z osobą, która była zdradzana i jej argumentem jest to, że gdyby go nie kochała to by go opuściła. Skisłem.
Ile to osób znacie, które zdradzają swojego partnera, ale zostają z nim, bo w głębi duszy go kochają?
Takie osoby nie odchodzą, bo jest im wygodnie. Ciężko jest się wyprowadzić i zacząć żyć od nowa. Rachunki już nie są dzielone na pół, mieszkanie zazwyczaj jest wynajmowane, więc rosną koszty. Jak są dzieci to również jest ciężko sprawować nad nimi opiekę. Ale w serialu oczywiście nie mogli o tym powiedzieć. NIE, tu chodzi o miłość!
Znam 3 takie przypadki w swoim gronie znajomych. W żadnym związku nie było miłości. Tylko przywiązanie, komfort i względna stabilizacja (przynajmniej ta finansowa).
Coś tak czuję, że ten serial zmierza w złym kierunku...