I teraz wszystko mam poplute kawa ze śmiechu. Zdecydowanie wole Homelandera :))))).
to tak tylko na filmwebie czy jest jakiś polski dubbing, albo napisy do tego serialu, w których używają tych nazw?
I powinny oryginalne ksywki pozostać, Batman czy Superman tez nikt na polski nie tłumaczy.....
Kiedy właśnie Ojczyznosław, czy Pośpieszny brzmią po naszemu dużo zabawniej i absurdalniej. Zwłaszcza Ojczyznosław za każdym razem brzmi tak pompatycznie i przerysowanie, że nadaje dodatkowego smaczku :)
Dokładnie tak!!! Ojczyznosław zniszczył mi system!! Genialno-absurdalne tłumaczenia ale tak niesamowicie pasujące, że szok!! Beksiński byłby kontent !!!
Dokładnie tak jest w polskiej wersji komiksu - nie wyobrażam sobie teraz jakiś durnych angielskich nazw ;]
To nie durne angielskie nazwy, tylko oryginalne. To polskie sa jakims wymyslem. Zdrowo ci sie pomerdalo.
powiem Ci, że to byłoby niegłupie wyjście. Filmy i seriale również i przynajmniej żarty twórców i gry słowne będą działały jak należy, a nie będą przerabiane na nasze polskie standardy ;)
I przynajmniej w końcu ludzie by się trochę angielskiego podszkolili bo jak widzę płacz przy wydaniach gier, że nie ma polskich napisów i jak tak można to aż żal bierze.
Akurat przy narzekaniach na brak tłumaczeń gier najmniej chodzi o samo tłumaczenie, a o fakt, że producent chce na polskich graczach zarabiać a nie szanuje ich dostatecznie, by zadbać o polską wersję językową.
Osobiście, jest mi to obojętne, bo angielski nie jest dla mnie problemem, a i dubbingu nie trawię, ale rozumiem narzekających.
Tylko zdajesz sobie sprawę z tego, że za wydawanie kolejnych wersji językowych odpowiedzialny jest wydawca, a nie producent? Dużo osób nie jest tego świadoma i potem zaczynają się dziwne najazdy ludzi na studia. Dlatego ja akurat nie rozumiem takiego narzekania i np bojkotu Capcomu za brak polskiego w RE Village. Takie Koch Media pokazuje, że da się zrobić wersje PL nawet do Disco Elysium.
Wielkie oburzenia na producentów gier, ujmowanie ich jakości i zaniżanie ocen za brak języka w danej grze to po prostu praktyka, której nie potrafię przetrawić. Ponieważ jedno z drugim nie ma ze sobą nic wspólnego. Potem świetne gry u nas czasem są traktowane jak przysłowiowe g****o. Podobna historia ostatnio spotkała Dying Light 2 w bodajże Czechach.
A co do samego języka, z jednej strony gdzieś tam może jestem w stanie to zrozumieć. Z drugiej pamiętam czasy jak się ogrywało jako nastolatek gry na psx i nie było dostępu do translatorów jak teraz to grało się ze słownikiem przy łapie i w razie czego sprawdzało słówka, których się nie znało. Sam tak lepiej nauczyłem się angielskiego niż w szkole ;) I jakoś nie bojkotowało się , za to można było zabawę połączyć z nauką ;)
cartoon network po angielsku też potrafiło sporo podszkolić.
Uważam, że akurat co jak co ale język, szczególnie angielski, to coś czego warto się uczyć i co warto znać. Bardzo ułatwia to życie i pozwala na zrozumienie różnych niuansów, których tłumacze czasem nie potrafią zwyczajnie uchwycić, bo nie wszystko da się przetłumaczyć tak żeby zachowało swój oryginalny urok.
Te Poliglota! Naucz się najpierw polskiego bo w twoich komentarzach roi się od błędów językowych i nie są to "literówki". Potem możesz szczycić się swoim angielskim.
Zluzuj trochę bo ci żyłka pęknie. Wolę powtarzać głupie błędy językowe, a mieć bardzo dobry angielski, który uważany jest za jeden z głównych języków na świecie, niż mieć perfekcyjny ą ę polski, a być zdanym na tłumaczenia innych, które akurat perfekcyjne nie są i zabijają często oryginalny zamysł scenarzystów. Jak już pisałem, gierek słownych z EN do PL nie da się przetłumaczyć tak żeby nie zabić ich ducha.
I nie, nie jestem poliglotą. Po prostu mam na tyle oleju w głowie, żeby nauczyć się języka, który otwiera mi możliwość konwersacji w prawie każdym zakątku na Ziemi.
Do tego nie szczycę się tą umiejętnością, po prostu uważam, że jest to jedna z PODSTAW w dzisiejszych czasach.
Sam byś spróbował trochę się podszkolić, zamiast rzucać się na innych sfrustrowany bo nie potrafisz zrozumieć co mówią w filmach nie w twoim ojczystym języku, napinaczu.
Nie ma to jak przyp*******ć się do kogoś bez powodu żeby tylko ulżyć swej frustracji. Idź obejrzeć profesora Miodka i napij się trochę żubrówki żeby połechtać swego wewnętrznego patriotę.
dobrze powiedziane! po to scenarzyści piszą dialogi żeby je oglądać w oryginale! paza tym są napisy jesli nie rozumiesz,i to tez dobry sposob na naukę języka obcego ;) btw ojczyslaw robi robotę :D
Ojczyznosław brzmi totalnie słowiańsko. Pasowałoby może, gdyby nosił polską albo czeską flagę, a nie amerykańską ;)
Właśnie o ironio też mi się wydaje, że te dziwne nazwy właśnie pasują do serialu jakim jest The Boys.
No nie bardzo, brzmi to okrutnie słabo heh już wolałbym Mleko Matki albo Matczyne Mleko ;) ale kto co woli. Ja wolę oryginalne nazwy bez tłumaczeń
oglądałam z ang napisami i przez przypadek ściągnęło mi do jednego odc polskie i takie oczy jak oglądam i czytam "Ojczyznosław" hahah :D niby w komiksach też tak jest :)
Gdyby to nie był tak dobry serial jakim jest to zapewne ksywki by mi bardzo przeszkadzały. Tutaj natomiast dodają jakiegoś wbijającego się w klimat humorku. Jeden z lepszych seriali o tej tematyce, jak nie najlepszy :-)
To gratuluję. Zamiast oglądając akcję i grę aktorów patrzysz się na dół ekranu i czytasz. Wg mnie filmy powinno się oglądać albo z lektorem (ewentualnie dubbingiem jeśli pasuje) lub w oryginale.
Dubbingiem utożsamiam z filmowym kazirodztwem. Na prawdę... jak oglądasz to widzisz tylko same napisy ? Ciekawe jakie byś miał zacny panie opinie o tych co opanowali czytanie książek i 100 krotnie szybszym czasie. Patrzysz tylko na kartkę papieru, książki... i co robisz .. Widzisz sekwencje, ciąg... a co zacnemu panu będę tłumaczył , bo jeszcze się nauczy . Jestem ciekaw ocen , przede wszystkim z chemii i matematyki. Tylko proszę... już dałeś popis.
Czyli czytasz 100 razy szybciej niż przeciętna osoba i zupełnie na skupiasz wzroku na dole obrazu? Ok. Wierzę...
PS. Dubbing pasuje do np. Shreka czy Epoki Lodowcowej i innych podobnych także tyle w temacie uogólniania.
A może oglądasz w oryginale z angielskimi napisami? to świetna nauka moim zdaniem, bo wychwycisz słówka których nie znasz ;) ja zawsze oglądam w oryginale ew. z angielskimi napisami :)
Ale przecież nikt tobie nie każe oglądać z napisami, to o co ten ból dupy, jak inni wolą?
Masz słabą podzielność uwagi lub wolno czytasz. Znam to, bo połowa moich znajomych ma z tym problem, dlatego nie chodzą do kina jak jest film z napisami, oglądają tylko dubbing i lektora. Tak samo DVD, bluray, jak zapraszam na seans, to widzę, że nie ogarniają akcji na ekranie.
Tak naprawdę jeśli film jest po angielsku, to wystarczy podstawowa znajomość, aby rzadko w ogóle zwracać uwagę na napisy. Czasami się zerka.
przecież lektor zabija grę aktorską głosem, nie mówiąc już o dubbingu, który jest zbrodnią na aktorstwie. Najlepiej mieć napisy w oryginale, oglądać i po prostu słuchać, a w razie gdyby czegoś się nie zrozumiało bo ktoś coś gada niewyraźnie to można się podeprzeć napisami na dole i w tym momencie człowiek jest wygrany bo ma 100% z aktorstwa i nie traci nic z postaci :)
Jedno z gorszych tłumaczeń na rynku. Ojczyznosaław nie tylko brzmi źle, ale czyta się to zbyt długo i zbyt pokrętnie. Tego typu łamańce językowe to typowy błąd w tłumaczeniach dostosowywanych zbyt mocno pod dany kraj.
Co do tego, że czyta się to zbyt długo i zbyt pokrętnie to masz rację. Ale mylisz się, że w tym przypadku to problem. Już za drugim razem nie czytasz, tylko od razu wiesz co to za słowo na "O".
Dla mnie kłopotem jest to, że w drugim sezonie muszę ręcznie poprawić wszystkie Homelandery i inne Starlighty na polskie odpowiedniki.
A-Train- Pośpieszny a Homelender to Ojczyznosł, wooow ale zawabawnie?? W Breaking Bed pseudonim "Heisenberg" trzeba dla was przetlumaczyc na "Goracy wzgorek" zebyscie mieli zabawnie a Terminator to dla was "Elektroniczny morderca", Ludziska przeciez to anglojęzyczny film i w tym jezyku sa nazwy dlatego jesli potrzebujecie slownych szarad i zabawnych nazw to moze poczytajcie "Kajko i Kokosza".Nie dosc ze potrzebujecie tlumaczenia to jeszcze trzeba wam wymyslac idiotyczne nazwy zeby bylo zabawnie, Brawo
Czyta się zbyt długo i pokrętnie osobom, które nie umieją czytać. A skoro to nie jest serial dla dzieci, to chyba nie powinno być problemu, co?
Jeśli masz problem z przeczytaniem wyrazów takich jak Władysław, Bogusław, Ojczyznosław, to znaczy że nie umiesz czytać. Co jest dziwne bo udało ci się poprawnie napisać ten wyraz, więc może teraz już nie będzie sprawiał Ci kłopotu i jest po sprawie. Po co było płakać.