Prawdopodobnie większość tak uważa :) Zamysł może i fajny, ale za dużo tego upchnęli w te 10 odcinków. prawdopodobnie teraz sezon 5B będzie się strasznie ciągnął, chyba że Jeff wstawi kolejną armię chimer do odnalezienia itd., bo na ten moment wiadomo tylko, że Parrish będzie z czymś walczył, prawdopodobnie w ostatnim odcinku. Może przez pozostałe 9 jakoś objaśnią co się działo z bohaterami, może jakiś rodzic się zainteresuje swoim zaginionym dzieckiem czy coś podobnego :D

Starzejesz się ;) Płytki, naciągany i nie do końca przemyślany był od początku. Z biegiem czasu się wyrobił i miał swoje wzloty (3b!) i upadki, aczkolwiek sezon piąty, nawet na tle pozostałych, zdecydowanie wypada jako jeden z najgorszych. Brakuje strasznie gagów w wykonaniu młodego Stilinskiego, brakuje trochę niektórych postaci (Petera, Jacksona, Argentów. Za Derekiem nie tęsknię, aktor, który go grał grał jak drewno.). chociaż zaczął się fenomenalnie. :)

Ja ciągle jestem nastolatką i rzeczywiście serial jest gorszy. Stiles nie jest śmieszny, zamiast wilkołaków ciągle dodają jakieś nowe rasy. Wydaje mi się, że to przez śmierć Allison. Gdy Crystal Reed powiedziała, że odchodzi skończyły im się dobre pomysły.

Co do wypowiedzi Fannibala, jeżeli chodzi o Stilesa to uważam, że on po prostu dojrzał, bo... Po tym wszystkim co on przeżył, po ich tych kiepskich przygodach, po nogitsune... No nie mógł być tym samym człowiekiem. Moim zdaniem to właśnie to sprawiło, że zrobił się poważniejszy, bo pomyślcie. To, że się zmienił jest zupełnie naturalne :)

Cóż, zdania odnośnie 5 sezonu są bardzo podzielone. Osobiście uważam (i, dodam, bo niby na tym opiera się ten temat, że nie jestem nastolatką od... kilku lat), że to najlepszy sezon, zaraz po 1 (bo komedia przednia) i 3b (bo każdy sezon, w którym Stiles stoi na pierwszym planie będzie w moich oczach najlepszy). W sumie uważam, że sezon 5 jako jedyny klasyfikuje się do gatunku horroru, jak pierwotnie cały serial powinien. Brak wielu starych-dobrych postaci, ale to nie wina serialu per se, chyba a raczej aktorów, którzy zdecydowali się odejść (choć mogę się mylić, nie ogarniam TW pod tym kątem). Nie ma już tyle gagów z Stilesem, ale sytuacja jakby nie była odpowiednia. Chłopak był opętany, a teraz jeszcze został mordercą.

dobrze piszesz!:D

zgadzam się, tęsknie za Stilesem z pierwszych sezonów, ale trudno żeby człowiek dowcipkował kiedy był opętany i kiedy kogoś zabił.