Czy nikt nie widzi, że tam jest propaganda jak u cioci Rifenstahl i wuja Goebbelsa? Tam są dialogi trenująco/ warunkujące w stylu "wujku- dobra rada!". Tam są relatywizacje, np. laska w stylu "white trash" dosłownie roznosząca grzyba nimfomanka jest strojona na ofiarę. Tam jest wyzywanie przeciwników politycznych w sprawie nielegalnej inwazji z Afryki od najgorszych, czyli dehumanizacja interlokutora. U nas się mówiło: "brak kultury". Poziom "gagów" i "żartów" jest specyficzny - jakby skierowany do dzieci. Trenera żona ma romans, wpuściła jakiegoś typa do domu i w pobliże dziecka, ale najwyraźniej tylko "się pogubiła". Ma prawo, bo to kobieta i ma skomplikowane wnętrze. Wina trenera, mam przeczucie że będzie przepraszał na kolanach. Infantylność bohaterów. Większość sytuacji "prosi o radość" na zasadzie: popatrz jacy jesteśmy mili! Żebranie o uśmiech jest normą (patrz: dialogi z szatni w stylu "Super Strikas"). Męka. Mogę tak wymieniać bez końca. I teraz UWAGA! Ten produkt to trening behawiorystyczny i rycie czupryn. Oczywiście, jest to serial dla dzieci. To one to oglądają i wystawiają te wysokie noty. Resztę można sobie doczytać w podręcznikach behawioryzmu i manipulacji. Polecam M. Jonesa "Libido dominandi". Tam wyjaśnia skąd tyle seksu "na półce z kawą". Tutaj akurat w filmiku w stylu animowanej bajeczki o piłkarzach.