Fabuła to niemal kopiuj/wklej „sposób na morderstwo”, jeśli chodzi o schemat w jakim rozwija się akcja.
Nagle wszyscy świadkowie giną, policja niedowierza biedakom, biedni trafiają do więzienia za pomówienie, a bogatego wypuszczają, bo nie mają narzędzia zbrodni chociaż zachodzi ryzyko mataczenia.

Już nawet nie mówię, że Ander mógł powiedzieć policji, po tym jak usadzili Polo, że przecież Polo sam mu powiedział, że zabił i oczywiście znów zwrócenie policji uwagi na fakt zmiany koszuli podczas balu przez Polo i wysłanie kogoś do Szwajcarii kto pogada z Christianem, mówiąc mu że Polo jest w areszcie śledczym i czeka na proces za morderstwo.

W tym momencie mamy happy end, ale to co netflix robi najlepiej to w absurdalny i żenujący sposób wyciąga fabułę wręcz sprzecznie z zasadami socjologii i logiki.

Pełno scen seksu homo, jprdl gdzie my żyjemy że tak dokładnie trzeba ilustrować seks homoseksualny, a seks hetero to urywki sekund. Netflix jak zawsze stanął na wysokości zadania jeśli chodzi o obrzydzenie całego tematu homo ludziom hetero.
Nie mam nic do homoseksualistów, ale jeśli ktoś przyklaskuje takim produkcjom to niech lepiej już zejdzie z tej planety, bo to obraża inteligencję ludzi.