PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=809994}
8,1 7 377
ocen
8,1 10 1 7377
Stulecie Winnych
powrót do forum serialu Stulecie Winnych

Kto waszym zdaniem ze Stulecia Winnych najgorzej skończył? Według mnie najsmutniejszy los spotkał rodzinę Romana, który przez swój alkoholizm doprowadził do jej upadku. Władzia żyła z nim w nieszczęśliwym związku- bita i poniżana, po jego śmierci wdała się w romans, z którego zaszła w niechcianą ciążę. Oddając córkę do klasztoru, zniszczyła jej życie. Gdyby Łucja dorastała w szczęśliwej rodzinie z Władzią i Stanisławem, prawdopodobnie byłaby innym człowiekiem. Florian, żeby uratować matkę, zabił ojca. Przez traumę poszedł w jego ślady, a potem zmarł w młodym wieku na hiszpankę. Ignacy już od małego nie miał lekko. Patologiczna rodzina, zabójstwo ojca na jego oczach, wiele lat żył w przekonaniu, że matka zabiła dziecko. Ratunek odnajdywał w religii, a po latach okazało się, że ta droga nie była mu jednak pisana. Scena, w której błaga Boga o przywrócenie życia Krysi, a potem zły zrywa z siebie koloratkę, zapadła mi w pamięć. Tragiczny los spotkał również Irenę, którą Niemcy zniszczyli psychicznie i fizycznie.
Jedynymi osobami, które nie doznały jakiegoś większego cierpienia są chyba Władek i Kazia.

ocenił(a) serial na 8
Karo_oraK

Jak dla mnie najgorzej skończyła Łucja, ale zasłużyła na taki los. Potem Florian a na trzecim miejscu, jeśli mogę robić jakieś podium, dałbym Władzię.

KMC

Ja bym jeszcze dodała Pawła, który przez masę złych decyzji zniszczył sobie życie.

KMC

A co się potem stało z Łucją?Widziałam te odcinki,w których była w więzieniu ale niestety nie miałam czasu oglądać dalej.

nathalie21op

Otruła kochanka ubeka i popełniła samobójstwo.

Karo_oraK

Paweł, nieszczęśliwy, niespełniony i samotny przez kilkadziesiąt lat.

ocenił(a) serial na 8
Karo_oraK

Sorry, że po takim czasie. Tak jak napisałaś najgorzej skończyła rodzina Romana,ctylko Ignacy został i to mocno straumatyzowany przez to co przeżył w do.u i w czasie wojny. Ale mi jakoś zawsze w głowie siedział ten Paweł, popełnił parę błędów( zaczęło się od niepotrzebnej nocy z Mania), ale tu część winy jest też po stronie Ani, chciała chronić siostrę, a to.przynioslo skutek odwrotny od zamierzoneg. Dzięki Ani przeżył wojnę i emigrował, ale raczej nie byl w tej Szwecji szczęśliwy. Czy mógł wrócić wcześniej? Pewnie znalazl by się na to sposób, ale co wtedy? Miałby żyć w nieszczęśliwym związku z Mania, czy związać się z Anią i zniszczyć siostrzana miłość.

Bartek_990

Zapomniałam, że taki temat kiedyś założyłam, dzięki za podzielenie się swoją opinią. Moim zdaniem poniekąd cała trójka przyczyniła się do takiej sytuacji, ale największą winę ponosi Paweł. Mógł przed Manią postawić sprawę jasno, że kocha jej siostrę, a nie ją. Jak zresztą profesor Anny z uczelni mądrze powiedział- jeśli mężczyzna z dwóch zakochanych w nim kobiet, wybierze tę, której nie kocha to w rezultacie cała trójka będzie nieszczęśliwa. No i tak się stało. On skazał się na nieszczęście, bo był z tą, której nie kocha, Anna była nieszczęśliwa, bo Paweł związał się z jej siostrą i Mania też nie doznała szczęścia w tym związku, bo czuła jego dystans wobec niej samej. Anna również mogła powiedzieć szczerze siostrze, co łączy ją z Pawłem zamiast sztucznie ciągnąć to wszystko. No i myślę, że jakaś wina też jest w Mani, była zbyt nachalna wobec Pawła, on jej uległ a potem cierpiała.

Karo_oraK

Nikt jeszcze nie wspomniał o Michale, może nie "skończył", ale dla mnie on razem z Ignacym i Pawłem przeżyli najwięcej. Najpierw żona w ciąży wywieziona do obozu. 5 (czy ileś) lat kotłujących się myśli co się z nią stało. Potem śmierć córki i matki. Od razu wpada w koszmar powstania. Pierwsza próba samobojcza. Wciąż nie wie co się dzieje z żoną, a jednocześnie przepada Ania, przez którą też sumienie mu nie daje spokoju. Po koszmarze powstania chwila szczęścia - Irena żyje, by za moment to szczęście stracić i przeżyć kolejną traumę widząc żonę na chodniku. Te lata pustki były wg mnie bardzo dobrze zobrazowane, pamiętam tę scenę gdy siedzi sam przy wigilijnym stole. Później los się odwraca i cudowny moment znalezienia Ani i syna. Ale Ania nie wiedzieć czemu nie chce wziąć z nim ślubu, nie rozumie co się dzieje, potem dowiaduje się o Kazimierzu, serce pęka a tu pojawiają się panowie z UB i bodaj 4 lata koszmaru za bohaterstwo, po którym nie może się odnaleźć w rzeczywistości, widzi, że własny syn się go boi,  no i druga, czy chyba nawet trzecia próba samobójcza. To ile ci ludzie znieśli jest nie do wyobrażenia. pomyśleć ile takich historii wydarzyło się naprawdę.

ocenił(a) serial na 10
Kasku33

Dokładnie. Mimo wszystko Ci ludzie potrafili być na jakiś sposób szczęśliwy. Ja jeszcze dodam, że wszystkie złe decyzje czy wybory niosły coś pozytywnego. Np. Gdyby Paweł związał się z Anią nie była by ona z Michałem - wytedy nie wiadomo co by się z nim stało. Wydaje mi się, że to była prawdziwa miłość Ani. Taka już dojrzała. Paweł był jej pierwszą miłością a Kazimierz „pocieszeniem” po Pawle lecz na pewno zaimponował jej swoją mądrością i szlachectwem. Myślała, że wiersze które opowiadał są jego. Także na pewno intelektualnie się jej spodobał. Zresztą było kiedyś w odcinku Ania powiedziała „przecież kiedyś się kochaliśmy”.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones