W finale 3go sezonu Bob Lee tropi i zabija mordercę swojej żony. Naprawdę? Pan Porządny i Sprawiedliwy bierze się do wymierzania prawa na własną rękę? To się kłóci z charakterem/logiką postaci z sezonu 1. i 2., nie wspominając o tym, że taka postawa moralna stawia go na tym samym poziomie co ludzie, których dotąd zwalczał, Tak się rodzą terroryści i inni fanatycy, którym się wydaje, że zło, które czynią, jest usprawiedliwione, czy nawet słuszne. Jeśli taki efekt był zamysłem twórców serialu - to poroniony pomysł.
Moim zdaniem każdy w swoim życiu musi w końcu pęknąć. On nawet przed śmiercią swojej żony był już na pograniczu dobra i zła. Śmierć żony to był już dla niego koniec - co może świadczyć, że nie został z córką tylko poszedł się mścić.