Wypiszę tylko dwa, ale serial nimi ocieka...

1. Czy poszukiwany za zabójstwa chłopak nie mógł schować się u siebie? Jeśli szukano go w miejscu zamieszkania, to policja powinna znaleźć szczelinę. Skoro nikt szczeliny nie znalazł, to nikt go tam nie szukał. Być może nikt nie wiedział gdzie on mieszka, ale wówczas bez sensu było jego chowanie się.

2. Kiedy na łodzi jednego wciągnęło pod wodę i do szczeliny, skoczyła za nim dziewczyna. Potem skoczyła druga, a na końcu chłopak. Wyraźnie mija trochę czasu między pierwszą, a ostatnią osobą. W scenie, gdy są już po drugiej stronie, cała trójka stoi nad atakowanym przez "nietoperze" chłopakiem. Wynika z tego, że pierwsza, a następnie druga dziewczyna nie pomagały mu już tam będąc, tylko czekały, aż następna osoba przedostanie się przez szczelinę. Co więcej, nie mieli pewności co do tego, że ktoś jeszcze zanurkuje. Pierwsza dziewczyna powinna od razu pomóc atakowanemu przez "nietoperze", a nie pół minuty stać i nic nie robić.