Lubię tą postać , ale w 4 sezonie strasznie mnie irytowała tym , że sama nie wie z kim tak naprawdę chcę być. Zresztą ten cały wątek Nancy - Steve - Jonathan jest dokładnie taki sam jak w 1 i 2 sezonie. Tam Nancy była z jednym(Steve) , ale ciągnęło ją do drugiego(Jonathan) i w końcu związała się z Jonathanem i Steve to zrozumiał. Nawet zakończenie jest praktycznie identyczne. Na koniec 1 sezonu , gdy Steve przestał być dupkiem została z nim , ale widać , że czuję coś do Jonathana , a w 4 sezonie niby jest z Jonathanem i mówi , że wszystko gra , ale widać , że czuję coś do Steve. Mam nadzieję , że 5 sezonie twórcy nie zrobią kolejnej kopi i ostatecznie Nancy nie będzie ze Stevem. Jasne , że lubię Steve bardziej od Jonathana , ale jak jest z jednym niech będzie z jednym(Jonathan , bo jakby nie patrzeć coś do niego zaczęła czuć już w 1 sezonie i ich relacja rozwijała się od 1 do 4 sezonu. A ze Stevem się rozstali w drugim i zostali tylko przyjaciółmi), a nie postać ciągle skaczę z kwiatka na kwiatek i , gdy pojawiają się nieporozumienia w związku to już wzdycha do innego faceta
Ludzie sie rozstaja w zyciu wiec czemu nie. Czasem tak jest ze jednak na kims z przeszlosci zalezalo nam bardziej. Mysle ze to jak najbardziej realny scenariusz ze chemia z Jonathanem wygasla
Jonathan mógłby zniknąć z serialu, Nancy od 3 sezonu też ciężko się ogląda. Nie ma już tego wdzięku, zrobioną z niej podstarzałą pannę. Steve jest ok i powinien być z Robin.