O ile kostiumy męskie jakoś ujdą w tłumie (te krawaty i okulary... wrrrr...), to charakteryzacja i
kostiumy aktorek są po prostu tragiczne. Jedna Irmina Kobus nosi na głowie coś
przypominającego fryzurę z epoki. Jeanne Mole czy pani Rose albo Anna to klasyka stylu lat
'60, nie majaca nic wspólnego z latami '40. Kto u damy z tamtej epoki widział grubą krechę
na powiece i cielistą pomadkę, ręka w górę. Nie widzę, nie słyszę. Ze strojami jest równie
źle, czasem statystki noszą się w miarę poprawnie. Składam to na karb braków
magazynowych, ale z makijażem pań charakteryzatorzy przesadzili.
Mundurów niemieckich się nie czepiam. W w pierwszym odcinku co prawda wyższy oficer
niemiecki nosi wstążkę od orderu za kampanię na wschodzie (a rzecz się dzieje PRZED tą
kampanią), ale można nie zauważyć. Generalnie są poprawne.
Też zwróciłam uwagę na fryzury i stroje kobitek- typowe lata 60te - troche to razi- porównajcie z "Czasem gonoru" - tam jest to dopracowane w każdym szczególiku - wnętrza i kostiumy są jakby przeniesione w czasie.Ale cóż-przy "Stawce" nie kładziono akurat na to zapewne nacisku- ważne że Kloss zawsze zrobił tych niedobrych szkopów w balona ;).. a reszta to szczegół...
To zawsze tak jest, i to nie tylko na polskich filmach, a najbardziej na hollywoodzkich, że aktorzy, zwłaszcza kobiety, wyglądają zgodnie z modą z czasów filmowania a nie epoki. Chyba po prostu baby chcą być zawsze modne.
Z tego co zaobserwowałem to akurat Amerykanie zawsze dbają o charakter epoki w jakim rozgrywa się dany film jeśli dotyczy on Ameryki (pomińmy nierealne westerny). Po prostu dbają o każdy szczegół (klimat, fryzury, samochody, zachowanie, muzyka). Natomiast jak widać na przykładzie "Stawki większej niż życie". Polacy niekoniecznie, co w tym przypadku kompletnie razi bo Polacy chyba powinni wiedzieć jaka była u nas moda w latach 30/40. Aczkolwiek znam multum filmów polskich, w których charakteryzacja stoi na wybitnym poziomie. Mimo wszystko serial ma genialną fabułę, klimat, aktorstwo i wspaniale do dziś się go ogląda. Te fryzury, grube kreski itp. można przełknąć. A kobitki jak to kobitki, były i są wyjątkowo próżne, bo dbają tylko o swój wygląd zamiast zająć się wnętrzem.