no nie podołał ten finał moim zdaniem, średni bardzo ten wątek z zombie, duży minus za zepsucie Shin i Bylana, nwm przegrali walki na miecze i sb odpuścili i siedzieli na pustkowiu nie robiąc totalnie nic, nie kumam tego, sceny walki też do mnie nie przemawiają raz wystarczy draśniecie szturmowca żeby go zabić i miecz ześlizguje się po pancerzu a raz obcina głowę
Jeśli nie oglądałeś "clone wars" ani "rebels", nic dziwnego, że nie wiesz o co chodzi z wątkiem zombie i jak działa magia sióstr nocy. Na dodatek piękne wprowadzenie do drugiego sezonu ma przede wszystkim Baylan oraz Shin. Walka fakt, pozostawia dużo do życzenia, lecz cała historia, przepiękna, do czego Filoni nas przyzwyczaił.
Tutaj nie chodzi o porównanie do jakieś bajki dla bombelków. Tylko ocenę samego odcinka jak i całego sezonu. Ciągle w Disney scenariusze piszą różowe dzieci na kolankach.
Jak kogoś interesują takie gunwoseriale, to niestety będziemy mieli dalej taki kontent. Możemy długo poczekać jeszcze, zanim kino wróci na dobrą ścieżkę.
Ahsoka to średniak co najwyżej niestety, ale trzeba być ignorantem by nazwać Wojny Klonów bajką dla bombelków
Zgadzam się co by nie gadać serial może się podobać albo nie ale jeśli jedyna kategoria dla kogoś ze coś jest dla dzieci to ze jest animowany to doprawdy mało rzeczy w swoim życiu widział. Clone wars miał kategorie pg 13 ale takich odcinków jak umbara czy bitwa o geonosis raczej bym powiedział ze brutalnością nie kiedy blisko było do wyższej kategorii
Ostatnie 4 odcinki 7 sezonu Clone Wars to jest absolutny top Gwiezdnych Wojen.
Cóż nie da się ukryć ze są świetne ale wspominam dobrze tez wątek z mortis oraz cytadele z sezonu 3 i rzecz jasne wątek chipów z kamino z sezonu 6 mega w napięciu trzymała aż do końca
Właśnie oglądam Clone Wars i na Disney+ ma pegi 6+ hehe ja bym tego mojemu dzieciakowi nie dał jednak oglądać
Wiesz odnoszę się raczej do tego jak to było kiedy wypuszczano w telewizji na jedynce miał pg13 wiec co jest na Disney plus a jak wyglada w rzeczywistości to inna sprawa haha. Dr strange 2 niby ma pg13 ale to horror wiec jakby myśle ze pare osób niezbyt dobrze spało po tym filmie xd
Wojny klonów to najlepszy serial SW (Andora jeszcze nie oglądałem). Jest zdecydowanie dojrzalszy i mniej banalny niż główne filmy SW.
Ahsoka niestety nie donosi. Jednak najbardziej irytujące jest to powiązanie różnych filmów i seriali. Jeśli czegoś nie oglądałeś to pewnych niuansów nie rozumiesz. Ja Rebeliantów oglądałem tylko 1 sezon i pewnych kwestii nie łapałem.
Na pocieszenie dodam że w MCU Disney mocniej historie ze sobą powiązał.
Wiesz to jest problem dla tych którzy nie oglądają na bierząco w miarę dla mnie to na przykład ekscytujące ze jest produkcji ale rozumiem twój punkt widzenia. Z jednej strony fajnie by było tłumaczyć w filmach wszystko co się wydarzyło ale to nie takie proste bo trza na to poświecić czas ekranowy i tym traci film . Trylogie są w porządku pod względem opowiedzenia historii ale nie zawsze się sprawdzają i nie ma tak dużo czasu na ekspozycje jak w serialu.
Nie trzeba wyjaśniać wszystkiego. Wystarczy wyjaśnić to co jest potrzebne do zrozumienia nowej akcji. A jeśli chodzi o Ahsokę to tego czasu było mnóóóóóstwo. Ten serial był rozwleczony absurdalnie, akcji tam było na jeden 2,5h film.
Dopóki Filoni - czyli dzieciak w kapelutku, będzie pisał te scenariusze to Gwiezdne Wojny nigdy nie uciekną ze schematu pójścia po najniższej linii oporu. Pokaż to co było wcześniej, poplącz to fabularnie byle jak -> będą cię nazywali zbawcą Star Warsów bo pokazałeś im Anakina przez 10 minut. Właśnie przez takie niskie standardy dostajemy co chwilę kicz.
Przynajmniej Andor był pisany przez kompetentnego człowieka, więc zawsze to jakaś pociecha.
Nie wspieram Disneya i uważam, że sequele to nie Star Wars. Po prostu dorastając z tymi serialami animowanymi mam wielką nostalgię do tego serialu. Wiadomo, że miecz świetlny nigdy nie będzie już taki jaki u Lucasa ani walki na nie, nie będą wyglądać tak jak w prequelach. Zakończenie Ahsoki przecież jest wprowadzeniem do sezonu drugiego oraz pewnie do filmu Filoniego.
To znajomość tamtych seriali z automatu ma wpływać, że serial jest genialny? Standardowo jak to Disney ma w zwyczaju w tych swoich serialach czy to Marvela czy SW nie wykorzystują potencjału jaki mają te produkcje. No ale jak ludziom wystarcza, żeby pojawiło się COKOLWIEK z poprzednich produkcji nie ważne po co i dlaczego, grunt że jest to chyba nie ma się co dziwić czemu te produkcje są coraz słabsze.
Przecież ten serial nie powinien stać w jednej linii z takimi produkcjami jak Clone Wars, a nawet Rebels.
dlatego nie lubię multiversum "disney star wars" bo za bardzo to się wszystko ciągnie przez przeróżne formy przekazu typu seriale, bajki, komiksy itd. disney chce zeby obejrzec ileś sezonów jakiejs bajki zeby zroumiec serial; w star wars extended universum są bardziej zamknięte historie, nie trzeba nic znać żeby jedną książkę przeczytać
Baylan i Shin nie mają żadnego wprowadzenia do nowego sezonu.
Z Bailanem na dodatek jest ten problem, że nie żyje aktor go grający, więc ta postać już się pewnie nigdy więcej nie pojawi. Przynajmniej w aktorskich produkcjach.
"Jeśli nie oglądałeś "clone wars" ani "rebels", nic dziwnego, że nie wiesz o co chodzi z wątkiem zombie i jak działa magia sióstr nocy."
Czyli serial nie stoi na własnych nogach. To jest ogromny minus.
No wiesz, po co tłumaczyć ponownie nowym widzom, którzy wchodzą od tego momentu bo nie tknęli kreskówek, lepiej marnować czas i wydłużać każde ujęcie pokazujące krajobraz, każdy spacerek postaci od punktu A do B, każdą przerwę paru sekundową między dialogami i marnować czas antenowy wątkiem Hery, który okazał się kompletną stratą czasu ;)
Ale wiesz, Filoni to geniusz, zbawca Gwiezdnych Wojen. Pomachał Vaderem ludziom przed oczkami i mieli mokro w gaciach bo widzieli postać, którą widzieli wcześniej! Czy wiesz, że Anakin Skywalker to Darth Vader? Czy wiesz, że w pewnym momencie był dobry, a w pewnym momencie zły? Łał! "Peak Star Wars" jak to niektórzy mówią!
Oczywiście, że ten serial nie stoi na własnych nogach, jedynie ślamazarnie idzie do przodu i macha obrazkami z przeszłości, aby ukryć debilizm fabularny. Spokojnie, za miesiąc ludzie zapomną o "najlepszych Gwiezdnych Wojnach", potem pojawi się nowy badziewny serial, znowu pokażą coś/kogoś z przeszłości na chwilę i będzie następny "Peak Star Wars moment" i tak w kółko, bo Gwiezdne Wojny z Filonim nigdy nie dorosną :/
Drugiego sezonu nie będzie. To już dawno potwierdzone. Ma powstać jeden film kończący Ashokę, Mando i Fetta
No niestety odkad Disney wykupil marke przerobil ja na to cos, ktore ma niewiele wspolnego ze Star Wars. Myslalem, ze w finale sezonu wydarzy sie cos spektakularnego jak w finale sezonu pierwszego Mandaloriana. To cos bardziej przypominalo fabule gry "Wolfenstein" - czarna magia, zombiaki. A sceneria planety jak by zerznieta z LotR.
I tak dobrze, ze nie skonczylo sie bardziej po disneyowsku: ze zabraklo im paliwa za zadupiu i czekali na cysterne, a cala trojka ukryta gdzies w schowku szczesliwie wrocila ostrzec flote Republiki ;)
zombie szturmowcy było już dawno w star wars, chyba książka była pierwsza i to popularna dlatego disney przeniósł to też do swojego mulitiversum "disney star wars"
Shin może jeszcze powróci natomiast nie wiem co z Bylianem. Myślę, że już go nie zobaczymy ze względu na śmierć aktora i być może z tego powodu mamy takie zakończenie a nie inne. Bez ucinania, głów, rąk, nóg i innych części ciała... tylko uhonorowanie aktora i odejście w cień...
Nie odejście w cień, dwa wielkie posągi na końcu to Syn i Ojciec, który ewidentnie coś wskazywał (strzelam, że dzięki temu miejscu Ahsoka i Sabine wrócą do swojej galaktyki), może to być coś w stylu przejścia/bramy pozwalającej przemieścić się do innej galaktyki, w tym przypadku tej "głównej"
To byłoby zbyt proste to raz, a dwa to czemu wcześniej nie trafił tam Ezra lub sam Thrawn? Ten serial jest zbyt płytki i niedopracowany, a szkoda bo możliwości jest sporo.
Thrawn ma w dupie moc, a Ezra po prostu nie szukał, priorytetem było ukrywanie sie przed Thrawnem. No chyba nie powiesz mi, że totalnie bez powodu pokazali posąg Ojca wskazującego pewien kierunek (gdzieś w górach) i Baylena chcącego zmierzać dokładnie w tym kierunku. Innej drogi ucieczki nie mają bo głupio powtarzać trick z Purrgilami
N szczescie to koniec Ahsoki na dluzszy czas bo z tego co wiem sezon 2 na razie jest “w planach” ale jeszcze mic nie zostalo ruszone.
Tzn mam nadzieje, ze juz nie wrocimy do drugiej galaktyki. To bylo by juz totalne przegiecie z naciaganiem fabuly.
5 odc trzymaly tempo,bylo czuc stawke,byla akcja i dramaturgia+plus dobra muzyka ale trzy ostatnie odcinki to jakas dziecinada totalna,masa naiwnosci,ktore lykaja chyc tylko 12 latkowie max.Nawet nie chce kontynuacji.
Cieszy fakt, że co raz więcej ludzi dostrzega to, że Filoni po prostu jest kiepskim scenarzystą i może co najwyżej bawić się przy animacjach. Kult kapelusznika chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. A wystarczy dać robotę komuś kompetentnemu (patrzę na Pana, Panie Gilroy), żeby uniknąć machania nam fanserwisem przed twarzą i dać fanom dobrą produkcję, którą spokojnie można oglądać bez konieczności posiadania backgroundu w postaci dwóch seriali animowanych.
No bo obecne pokolenie fanów wychowało się właśnie na animacjach Filoniego które naprawdę trzymały poziom, chwilami nawet wzlatując do fenomenalnego poziomu. To nawet dziwne, że live action mu tak słabo wychodzi i to tylko odgrzewany fanserwisowy kotlet,
Słabo mu wychodzi, bo gość ewidentnie nie wie, jak to zrobić. Co on napisał przed „Ahsoką”? Trzy odcinki „Mandalorianina”. Tutaj ewidentnie potrzeba jakiejś pomocnej dłoni, kogoś, kto czasem mu powie: „Słuchaj Dave, takie rzeczy przejdą w animacjach, ale nie tutaj”. I broń Boże, niech nie będzie to Favreau. Zaczynam mieć obawy co do filmu kończącego Mandoverse.