Przy serialu Lost, kiedy zagadka goniła zagadkę, było to do wytrzymania, bo coś nowego, bo świeże. Tutaj już chamsko widać wzór budowania napięcia i zagadki, poprzez mnożenie kolejnych nadnaturalnych wątków, które wyjaśnianiem z pewnością zajmą się już widzowie, bo z pewnością nie reżyser. Drugi (czy trzeci…) raz nabrać się nie dam.