Nie wiem co ten twist miał na celu. Nic nie zmienia.

I dodatkowo jest również mimo wszystko całkiem przewidywalny. Dodatkowo pojawiło się w tym serialu parę niedorzeczności, mimo wszystko jak na produkcję netflixa jest naprawdę dobrze chociaż to nie powinno być wyznacznikiem. Zaczęło się bardzo fajnie, zaczęło rozwijać nieźle ale skończyło bardzo słabo niestety. A lepiej mimo wszystko byłoby rozegrać to na odwrót.

Da mnie też całkiem spoko ale wyłapałem kilka głupotek. Takie przedsięwzięcie powinno kosztować organizatorów setki milionów jak nie miliardy dolarów, a stawki przy obstawianiu, o których mówią VIPowie rzędu jakiegoś milina zielonych to jakaś kpina. Zwłaszcza że oglądających było pięcioro czy sześcioro, a jeden wspomina, że milion to dla niego kupa floty. No chyba, że mają tam armię niewolników albo to jakiś błąd w tłumaczeniu.

Było też powiedziane że: "koreańska edycja jest najlepsza" - ewidentnie sugerujące, że podobne gry toczą się w innych krajach, tymczasem na końcu okazuje się przecież, że całą imprezę wymyślił ten staruszek.

No ale nie tylko jeden człowiek ma podobne pomysły. Zwyroli z miliardami na tym świecie nie brakuje. Takich socjopatów, którzy są bogaci tylko dlatego, że urodzili się w jakimś królewskim rodzie jest mnóstwo. Nie robią oni nic poza orgiami i szukaniem rozrywek, a w dzieciństwie są gwałcenie itd., w takich rodach panuje też chów wsobny i inne poj*bane rzeczy. Świat to okrutne miejsce, a raczej nie świat tylko ludzie w nim żyjący.

Raczej myślę, że "impreza" krąży po świecie i odbywa się w Korei jedynie raz na kilka lat bo gdyby co roku w jednym państwie nagle ginęło kilkaset osób to mogłyby się pojawić problemy z policją, a tak gra krąży po świecie. To że wymyślił ją gość z Korei nie znaczy, że ta wyspa to jedyna placówka w której grają.

Wszystkie segregatory które przeglądał detektyw pochodziły stamtąd i były ustawione rok po roku ze zwycięzcami - Koreańczykami sądząc po zdjęciach, dodatkowo cała załoga organizatorów była koreańska, a temu "VIPowi" chodziło raczej o to, że ten konkretny rodzaj imprezy jest najlepszy, więc raczej odpada Twoja teoria. 
Chodziło mi o to, że nie tylko jedna organizacja robi takie imprezy, jest mnóstwo złoli z miliardami. Czytałem o Niemieckiej imprezie gdzie to porywają, albo kupują nieletnie dzieci, wywożą gdzieś w kompletną głuszę, wypuszczają, a potem psycho - bogacze na nie polują, gwałcą, pastwią się i zabijają albo zostawiają na śmierć. Wiem to niewyobrażalnie straszne ale się dzieje. Ludzi natomiast rok rocznie ginie w każdym kraju tysiące i nikogo to nie obchodzi, to znaczy ktoś się interesuje ale w większości przypadków bezskutecznie. Na jakiej planecie Ty żyjesz..

To, że takie imprezy mogą się odbywać to jasne, ale dla organizatorów znacznie bezpieczniej byłoby porywać ludzi z krajów 3 świata, a nie z bogatej Korei. Tu jednak trzeba by było uważać na działania policji lub bulić na łapówki podczas gdy są kraje gdzie mogliby działać praktycznie bezkarnie.

Ryzyko zawsze podbija stawkę, takie dziecko z dobrego domu będzie zawsze "lepszym kąskiem" niż noname ze slumsów; dlatego nie mogę się zgodzić. Nieźle kombinujesz ale polecam jeszcze poszperać.;)

W sumie jest proste rozwiązanie - zapłacić Północnej Korei troszkę kaski by wysyłali co rok kilkuset 'ochotników'. Same plusy - nikt nie będzie ich szukał(no, chyba, że na północy - ale tam to sobie mogą), dyktator ma trochę kasy + pozbywa się kłopotliwych ludzi, a ci z południa mają 'ochotników'. I to jakich! Z wielką motywacją, do tego nie będą się burzyć bo wychowali się tak, że trzeba rozkazów słuchać a gry nie skończą bo gdzie mieliby się udać? Oprócz kasy, możnaby dać tylko nagrodę, że reszta rodziny zostaje przetransportowana na południe

Możesz powiedzieć coś więcej o tej imprezie w Niemczech?

Staruszek wymyślił i sprzedał licencję.

No może dlatego najlepsza bo najstarsza, pierwsza edycja to chyba 1988, przecież może inni rozpoczęli takie rozgrywki w następnych latach w innych miejscach, co za problem? To tak jakby się dziwić, że w Polsce są boiska do piłki nożnej skoro tę grę wymyślono w Anglii.

Zwycięzca zgarnął około 37 milionów dolarów. Mówisz ze goście obstawiali jakieś tam drobne miliony, nie było tego w serialu ale można było wywnioskować ze obstawiali swoich faworytów na każdym etapie gier tak ze napewno tego sie trochę uzbierało

Jak najbardziej  było to w serialu i kiepsko liczysz. Nawet jak by było 10 konkurencki, 20 oglądających i każdy obstawiał po 2 bańki na faworyta w każdej to daje 400 mln zielonych czyli nic w skali takiego przedsięwzięcia.

Po pierwsze to była już któraś edycja gry, po drugie dziadek nie należał do tych biednych był raczej majętny, po trzecie nie robił tego dla kasy tylko dla zabawy i sam o tym mówił

Chyba całkowicie nie zrozumiałeś istoty gry... Dziadek robił to dla zabawy? Dobre sobie. Robił to dla idei, żeby obnażyć prawdziwą ludzką naturę. Dla rozrywki to on wystąpił w tej konkretnej edycji osobiście. Fakt był bogaty ale znikania setek miliardów z konta korporacji nie dało by się ukryć, także organizacja robiąca imprezę musiała mieć własne finansowanie, a liczby które wcześniej podałem mocno podrasowałem jak widzisz.

Nie wiem co ty masz za obsesje na punkcie tych miliardów, gra sie odbywała zawsze w tym samym miejscu i to od lat tak ze wkład finansowy nie musiał byc tak ogromny, poza tym kto powiedział ze dziadek brał udział w grze tylko w 2021? Proponuje obejrzeć odcinek jak policjant przegląda akta u lidera. No i słowa dziadka „Oglądanie nie jest tak zabawne jak granie”.

Chodziło mi o setki milionów, setki miliardów to faktycznie trochę dużo, wkradł się błąd. Mam z tymi pieniędzmi to, że matematycznie się to nie klei, tak po prostu bo nawet rok rocznie zarabiając te marne grosze o których mówią ViPowie, to nawet po 100 latach nie mieli by na zorganizowanie takiego przedsięwzięcia z takim rozmachem ale olejmy to. Dziadek mówił coś w stylu, że stworzył tę grę aby obnażyć prawdziwą ludzką naturę (była do tego doklejona historyjka o jego trudnej młodości), a przy okazji tworzył widowisko i rozrywkę. Dalej mówił, że patrzenie już go nudziło, a że i tak miał śmiertelnego guza to postanowił zagrać razem z uczestnikami. Stąd dość logiczny wniosek, że był to jego pierwszy raz. Dobrze pamiętam odcinek z przeglądaniem akt i o udziałach dziadka nie ma tam wzmianki, była tam tylko informacja, że brat policjanta, teraz lider wygrał kilka razy i pewnie dlatego dostał te fuchę.

Jakiego twistu… właśnie to bylo dość do przewidzenia. Aczkolwiek dla mnie temat wyczerpany. Super serial ale nie ma co ciągnąć dalej.

nie wiem czym ludzie sie podniecaja od politycznie poprawny 7/10 - ale czy to takie arcydzielo ..heh chyba ze w skali Gejflixa ..na tle milionow miernotowych produkcji to tak

a teraz napisz to samo, tylko teraz po polsku :)

Na tle ogromu netflixowego szajsu jest rewelacyjny. Ogólnie jest dobry, wciągający chociaż pod koniec zaczął zwalniać, raczej wątpię czy jest sens 2 sezonu. Ale może nas zaskoczą? I tak się dziwię, że netflix pozwolił Koreańczykom na udział tylko jednego imigranta w filmie. A homo pojawia się tylko na chwilkę i to jako czarny charakter i udział wątku ma sens, w przeciwieństwie do setek innych produkcji netflixa...

Przewidywalny? Dawno nie słyszałam takiego androna

No cóż, widoczne zbyt mało filmow widziałaś, żeby rzeczywiście dojść do takiego wniosku. Współczuję, ale całe życie przed tobą żeby nadrobić zaległości i zrozumieć.

Obejrzałem tylko pierwszy odcinek póki co, ale obstawiam, że ojciec tej dziewczynki co ma jechać z matką do USA przeżyje całą gre

Ja chciałbym taki serial gdzie poznajemy głównych bohaterów, a nagle w 3 odcinku wszyscy giną i okazuje się, że to nie byli wcale główni bohaterowie i dopiero zaczynamy poznawać tych faktycznych (trochę retrospekcji z ich życia przed podjęciem gry itp.). Myślę, że to by zrobiło dopiero wrażenie, ale pewnie wiele osób przestałoby oglądać serial po takim twiście ;)

To sprawdź Alice in borderland ;)

Jest taki serial, a nazywa się Gra o Tron.

He, he, właśnie po latach jak się zabrałam za grę o tron, za namową kolegi, to mnie ostrzegał żebym się nie przywiązywała do bohaterów, bo większość z nich długo nie pogra. Z drugiej strony mnie to cieszyło, bo było ich zbyt wielu i dopiero po solidnej redukcji w pierwszych 2 sezonach zaczęłam ich ogarniać solidnie.

A mnie się wydaje, że większość ludzi za bardzo się skupia na linii zdarzeń. Może i były tu powtórzenia, jakieś schematyczne rozwiązania, ale film był wypełniony diagnozą społeczeństwa z całym wachlarzem zachowań i różnych typów osobowości. Było parę niedociągnięć ale czasem się zdarzają żeby pokazać coś innego, kilka rozwiązań też mnie zaskoczyło. Dziadek twórca całego zamieszania też był od początku specyficznie wyeksponowany, z jednej strony postępującą demencja, a czasem ostra trzeźwość umysłu i właściwie się domyślałam ale do końca pewności nie miałam bo wiedziałam że wszystko tam może się zdarzyć, tak jak rozegrali to z policjantem. Czasem trzeba posłużyć się schematem, żeby opowoedziec o czymś innym. Do tego ta słodka estetyka w zderzeniu z makabrą, niby ograne, ale mnie się podobało. Przez pół serialu nie umiałam się odnieść czy jest super czy jest totalnym gniotem, ale oglądałam z zapartym tchem.

Główny bohater na końcu zamienił się w Michała Wiśniewskiego

Haha dosłownie przed chwilą obejrzałem i widzac go pomyślałem to samo

Najlepszy komentarz na temat SG lololo

Jedyną głupią rzeczą jest to że gracze godzili się ZABIJAĆ SIEBIE NAWZAJEM, a do tego powrócić do gry po tej pierwszej grze, w której była masakra i zginęła połowa ludzi. Żaden dług nie jest tego warty.

Zwłaszcza że ze stu osób miała wygrać jedna. Ale trudno jest postawić się na miejscu osoby naprawdę zdesperowanej, uważającej, że nie ma zupełnie nic do stracenia.

Gdyby za przegraną była inna kara niż śmierć, to jeszcze by to mogło mieć jakiś sens.

a ja właśnie sie zastanawiam czy wcześniej byla o tym mowa że wygra jedna osoba. z tego co pamiętam kilka osob myslalo sobie, co zrobia jak wygrają/wygra ich drużyna, beda sie trzymac razem do konca itd. poza tym troche klociloby sie to z tym ze było tam np. małżeństwo. oni chyba później się domyslili, że wygra jedna osoba.

Czy możesz przedstawić tom myślowy, który doprowadził Cię do stwierdzenia tej przewidywalności?

Serial korzysta ze znanych schematów. Na przykład wyraźnie widać z którzy bohaterowie są ważni, a którzy mniej. Dzięki temu wiadomo kto przeżyje przez większość czasu. Albo schemat w którym główny bohater w ostatnich sekundach kończy zadanie aż kłuje w oczy. Serial też bardzo wyraźnie dzieli bohaterów na dobrych i złych. Kolejną rzeczą jest wybielanie bohatera. Zauważ, że wszystkie złe rzeczy robi ktoś za niego, nawet w ostatniej grze główny bohater nie zabija. No i to co najbardziej bolało to brat policjanta... Oglądając od razu się domyśliłem, że to on jest liderem. To było oczywiste, bo to kolejny schemat, który już był wiele razy. Któryś z bohaterów szuka kogoś z rodziny? To typ w masce!

Mógłbym tak wymieniać i wymieniać, ale chyba już zrozumiesz o co chodzi. Serial jedzie na schematach i jak się je zauważy, to łatwo przewidzieć co się stanie.

Zgadzam się. Nakręcony ładnie ale tak przewidywalny i nudny że szkoda gadać. Od początku wiadomo UWAGA SPOJLER że ktoś zaproponuje mi grę ii oczywiście tak jest. Same te gry też bez emocji takie po łebkach . Dla.mnie strata czasu. Już pomijam że losy głównego bohatera nikogo nie obchodzą bo są tak szybko nakreślone że nie jesteś w stanie się wczuć w ta postać. Dla mnie to taki teledysk i nic więcej. Takie 4/10

Bardziej głupkowaty niż okej, ale da radę obejrzeć.

po 1 sezonie mialem sraczke

te 45mld jakoś malo zachęcające jak chleb kosztuje z milion xD