Dokładnie. Najlepsze jest to, że ogólnie ten 3sezon był nudnawy, ale dwa ostatnie odcinki jak znaleźli Melanie petarda. Teraz znowu trzeba czekać na 4 sezon :/ Oby miał dobry poziom.

Co to był za wybuch na samym końcu?

Moim zdaniem to była jakaś raca, ale też coś wybuchło przy okazji. Więc myślę że to sprawka Wilforda. Więc pewnie będzie się mścił, że go wywalili z pociągu. Ale w sumie wszystko może się zdarzyć i to może być ktoś inny :)

nie raca, tylko rakieta. W ostatnich sekundach tego ujęcia widać jak spadają jej "stopnie" po eksplozji w powietrzu. Rakieta nośna (żeby coś w kosmos wysłać) nie musiała to być rakieta z ładunkiem wybuchowym.

ja mamy dziwne wrażenie że to rakieta taka jaka miał zpowodować to oziębienie i oczywiście to będzie sprawka Wilforda lub innego antagonisty

A ja myślę, że to jest totalnie ktoś nowy, kto przetrwał w jakimś schronie i wysłał pocisk w niewiadomym na razie celu.

A może to była rakieta wystrzelona przez mieszkańców nowego Edenu, aby dać znać Snowpiercerowi, że żyją? Taka była moja pierwsza myśl po ujrzeniu tej sceny.

no dobry fes. ja mialem ogromne watpliwosci w ogole ogladajac pierwszy i drugi sezon, ale trzeci spelnil moje nadzieje co do tego serialu. ten odcinek to juz w ogole wisieneczka

Jedyna dobra scena to jak się dusi LJ Folger . Niestety każdy kolejny sezon gorszy. No i zapowiadają nowy sezon w którym ktoś będzie dysponował rakietami i zapewne będzie strzelał do pociągu.

Serio? Co niby w nich sswietnego? Irytujaca powtorka tego co juz bylo. Nikt niczego sie nie uczy. Klamstwo bylo zle nie dlatego, ze jak Layton sie tlumaczyl brudna polityka, tylko ON nie chcial, zeby ludzie zadecydowali inaczej niz ON chcial. A juz tego nie potrafili mu kazac powiedzie z ekranu. Po raz kolejny zamieszki, podzialy i gotowosc ZARZNIECIA sie bo sie nie zgadzaja z czyms. No powaznie? Pasazerowie powinni usiasc na tylkach, zamknac te cala 6 czy ile wychodzi tych glownych rzadzacych postaci i niech oni sie sami pozabijaja. Czyli naprawde, po tym co przeszli powinni miec dosc walk i owszem sie klocic glosowo i tyle i jakos sie dogadac. Naprawde juz w to nie wierze, ze ci co przezyli do tej pory chcieliby znow tak ochoczo sie brac za lby. Szzegolnie, ze to kwestia po prostu kolejnego okrazenia i zbadania danych. Szczepionek sie baliscie, ze nieprzebadane dostatecznie, a chcielibyscie wykoleic sie na pareset km przed celem albo zobaczyc, ze tam nic nie ma i sobie zamarznac? Mozna bylo tez wyslac mniejszy sklad, odszukac jakas znowu fabryke, stacje, parowozzownie i sobie sprawdzic powoli i wysylaac komunikaty. Zakladam tez, ze jednak na orbicie albo ksiezycu ludzie by byli... Ale kij tam. Znow sobie wybija kilkadziesiat ludzi z puli... Zupelnie nie ma sensu biologicznego odtwarzanie ludzkosci zz 3k luda. To zdeegenerowane dna, chow wsobny. Ja wiem, ze sie kolka musza krecic, chaos, walki, akcja, wybuchy, postaci ginac, a zlol cos znow wykrecac, ale serio... to potwornie juz glupie te ich przewroty. Adrey wychodzi ciagle na idiotke, dzi... i ja nie wiem, zal aktorki, kolejna bez pomyslu na nia. A i po raz kolejny, Ogonowcy to tepa tluszcza, tez nie maja swego rozumu, stado malp serio, leca zabijac za sswojego guru, ktory nawet nie jest charyzmatyczny jedynie wyglada jak jamajski szaman od blantow ech.

Dla mnie odwrotnie - jeden z 2 najsłabszych spośród całej 30tki. Nie to, żebym nie oczekiwał pozytywnego zakończenia ale tu było to tak przesłodzone i dynamiczne jak weselny odcinek Outlandera lub Zmierzchu.