Gość zaczyna jako porządny idealistycznie nastawiony agent CIA który z obrzydzeniem patrzy na wspólnika który zabija niewinne, ale przeszkadzające kobiety, do gościa który sam zaczyna to praktykować (dziennikarka). Sceny gdy wciąga kokę, albo ta w której strzela koło ucha gościowi w czasie "spotkania biznesowego", mści się w Meksyku, oto prawdziwy gangus :P.
Nie mogę się doczekać aż rzuci w cholerę CIA i po prostu będzie dilerem :P .