Właśnie zaczął się drugi sezon serialu Single Ladies.
Nawet na niego czekałam. Miła telenowelka na letnie wieczory. Przyzwyczaiłam się do
bohaterek. Przyzwyczaiłam się do "dialogowego iskrzenia" pomiędzy Christiną a Omarem.

Fajnie się ten serial rozwinął i nawet jakąś metamorfozę przeszli bohaterowie.

Jednak drugi sezon jest zupełnie niestrawny. Tak jakby obniżyli średnią wieku do 14stu lat.

Nie ma Val, która osładzała przestrzeń.. Więc nie ma przeciwwagi dla twardo stąpającej po
ziemi Keishy. Nie ma też zdeprymowanej Christiny.

Dialogi są totalnie głupie, nie były wcześniej najwyższych lotów jednak czasem były dosyć
przekorne i miło się tego słuchało. A więc ten sympatyczny serial zmieniono w ciężkostrawną
breję.
I szkoda mi tego. :(