Chciałabym zacząć od tego , że jest to zdecydowanie najlepszy i najbardziej kunsztowny serial z
jakim się spotkałam i bez wahania wystawiam mu 10/10 bo dla mnie to rzeczywiście JEST
arcydzieło! Jednak zastanawiam się od jakiegoś czasu SPOILER jak oni chcą wybrnąć z
zakończenia drugiego sezonu , kiedy to Sherlock Holmes skacze z dachu na oczach Watsona i
popełnia samobójstwo. Watson widzi jego zwłoki , nawet sprawdza puls , jest pokazana
zakrwawiona , blada twarz Holmesa. Biorą go na nosze , parę dni później odbywa się pogrzeb. I
ostatnie pięć sekund ostatniego odcinka drugiego sezonu - Holmes żyje i przygląda się z ukrycia
Watsonowi , kiedy ten stoi nad jego grobem. Zastanawiałam się długo , co oni mogą wymyślić
''żeby ożywić Holmesa'' , ale nie znajduję żadnej luki w scenie jego śmierci.. ma ktoś jakiś
pomysł? A może zwyczajnie wiecie jak potoczy się dalej fabuła z innych źródeł. W takim razie
bardzo proszę o odpowiedz bo mnie ta kwestia bardzo męczy ;)
Hmm, teorii jest 'na oko' 284368 lub 9, zanim zdążymy tu wpisać choćby ułamek z nich, zobaczymy to na własne oczy. Jeszcze tylko *sprawdza-licznik-na-aplikacji* 3 dni 2 godziny i 59 minut! :)
Jak oni chcą z tego wybrnąć - tego nie wie nikt:) To już sekret Gatissa i Moffata;) Powiedzieli tylko, że jak się dowiemy jak przeżył wyda się nam to proste i oczywiste. Co do teorii to jest ich wiele (od bardzo możliwego udziału Molly w tej sprawie przez udział ciężarówki, kosza na śmieci po udział piłeczki itd) , ale nie wiem czy jakaś się sprawdzi. O tych teoriach możesz poczytać tu:
http://www.filmweb.pl/serial/Sherlock-2010-528992/discussion/Jakie+macie+pomys%C 5%82y+na+wyja%C5%9Bnienie+ostatniej+minuty+filmu+%5BOCZYWI%C5%9ACIE+SPOILERY%5D, 1825122
Nie tylko coś wymyślili, ale też ci, którzy widzieli pierwszy odcinek na specjalnym pokazie, nie mieli do tych wyjaśnień żadnych zastrzeżeń :-) Dopóki nie zobaczymy, trudno nawet się domyślić, gdyż w trakcie kręcenia trzeciego sezonu "na wszelki wypadek" (czyli dla zmylenia fanów...) nakręcono kilka fałszywych scen.
Super ;) bałam się , że wytłumaczą to , ale będzie to lekko naciągane , ale z tego co mówisz serial w trzecim sezonie nadal będzie trzymał poziom
Również mam nadzieję, że przedstawią nam rozwiązanie, które nie będzie powodowało bólu zębów i będzie trzymało się kupy ;)
Ja nie ogarnęłam za bardzo tej całej gadki z Moriartym na dachu... Co takiego Holmes mu powiedział, że ten się zastrzelił? I jak to możliwe, że Holmes dał się nabrać na ten trik z magicznym kodem otwierającym wszystko?
Mam nadzieję, że okaże się, że jednak przejrzał Moriartiego i udawał tylko, że nabrał się na tę sztuczkę z kodem i np. nagrał całą rozmowę, de facto oczyszczająca go z zarzutów, telefonem.. wspomniał Watsonowi, że ten telefon jest ważny, więc pewnie coś ważnego tam jest...
Ale nadal nie bardzo czaję o co chodziło z tym przewijającym się przez cały odcinek "I owe you" i gadaniem na dachu, że Sherlock jest taki sam jak Moriarty, po czym ten sobie w łeb strzela...
Może już była o tym mowa, ale nie przeglądałam całego forum... Co mi umknęło?
Moriarty zastrzelił się żeby nie dać Sherlockowi możliwości uratowania przyjaciół w inny posób niż samobójstwo.
Tak jak Holmes powiedział - "mam inne wyjście dopóki mam Ciebie(Moriartego)"
Dał się nabrać bo chciał wierzyć że taki kod istnieje. Nie przyszło mu do głowy że Jim może zniżyć sie takiego prostego rozwiązania jak przekupienie kogoś..
IOU - czyli tłumacząc, "Jestem Ci winien upadek", poprostu Jim chciał powiedzieć że zniszczy Sherlocka
Co do telefonu to nie mam pojęcia czy to prawda, ale mam nadzieje ze tak
Dzięki, umknęło mi to, że Sherlock powiedział, że ma inne wyjście puki ma Moriartiego... niby to oczywiste, ale złapałam się na tym, że wszędzie w tym serialu szukam drugiego dna :D
Tego IOU nie kupuję, bo o ile oczywiste jest, że Moriarty chce zemsty, to de facto na koniec 1 serii nie został "pokonany" przez Sherlocka, sam odszedł i ich gra/rywalizacja jest jakby nierozstrzygnięta.... chyba, że chodzi właśnie o to, że winien mu jest ostateczne zakończenie gry, którą rozpoczęli, wtedy ma to sens.
Zemsty? A za co Moriarty mialby sie mscic? Planowal zniszczenie go i pracowal nad tym, zanim jeszcze sie poznali osobiscie. Mysle, ze Sherlock stanowi dla niego rozwnowage w przyrodzie, a rownowagi Moriarty nie lubi...
A gdzie jest powiedziane, ze Moriarty naprawde nie zyje? Strzelil sobie i byla krew. Ale Sherlock skoczyl i krew byla. Potem ciala Moriarty'ego nikt nie widzial, nikt o nim nie wspomnial. To nie byl typ, ktory by odszedl bez obejrzenia ostatecznego upadku Sherlocka, doslownie i w przenosni.
Moffat powiedział, że Moriarty definitywnie nie powróci, aby zrobić miejsce dla nowych czarnych charakterów. Tak więc Jim naprawdę nie żyje
Komu jak komu, ale Moffatowi nie wierzę ani trochę. Chociaż fakt faktem, że nie specjalnie mnie interesują doniesienia na temat produkcji. Wolę kwintesencję, czyli sam serial.
Miałam na myśli to, że Moriarty chce go zniszczyć (zemścić się za to, że w ogóle ktoś taki istnieje), co zresztą wynika z dalszej części wpisu.
A tak, to się mogę zgodzić. Sherlock Moriarty'ego uwierał w duszę, sama jego obecność na świecie. Co prawda naciągane mi się wydaje, że aż tak, żeby za to umrzeć, ale w końcu co ja wiem o umysłowości psychopaty...
No właśnie, mnie też zaskoczyło to, że się Moriarty zastrzelił i myślałam, że też to sfingował, ale twórcy mówią, że nie powróci...
Ja się zastanawiam czy nowy villian (Magnussen) przebije Moriarty'ego... ciężko mu chyba będzie... Ale wierzę w Gatissa, Moffata i Mikkalsena:)
Pamiętam swoje zadowolenie z wiadomości, że w następnych odcinkach będzie grał Mikkelsen. Dopiero później zorientowałem się, że nie było mowy o bardzo cenionym przeze mnie Madse, lecz o Larsie, którego w ogóle nie kojarzę...
Jednak liczę na powszechność talentu w klanie Mikkelsenów ;)
Nawet nie wiedzialam, ze Mads M. ma brata grajacego w filmach. Przed chwila skontaktowalam sie z kolezanka, ekspertka od kina skandynawskiego i ona twierdzi, ze Lars jest przystojniejszy, za to chlodniejszy (jeszcze chlodniejszy??), ale za to rownie utalentowany jak brat. Uroda rzecz wzgledna, ale jezeli ma racje co do poziomu aktorstwa to bedzie cudownie.
Z Madsem widziałem do tej pory 16 tytułów i w każdym nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu (na wyżyny wznosił się głównie w rodzimym kinie, bo w holiłódzie miał na razie mniejsze pole do popisu), więc wierzę, że brat również nie zawiedzie ;)
I niech siedzi w kinie europejskim, jest do niego stworzony :) Nigdy przenigdy nie zapomnę mojego wrażenia po projekcji Jabłek Adama, a było to lata temu, z kina mnie wywalili jak już chcieli sprzątać, bo nie mogłam pozbierać szczęki z podłogi. A wołami mnie trzeba było do kina ciągnąć, bo jakoś mi skandynawskość nie odpowiadała :)
Ja też trafiłem na ten pokaz do kina przypadkiem, bo był w pakiecie z innym filmem, a okazał się zdecydowanie lepszy :D z resztą kilka dni później namówiłem następnych parę osób i razem z nimi poszedłem jeszcze raz już tylko na same "Jabłka..." ;)
Znaczy zagra trup. Moja ciekawość rośnie, dlaczego było takie istotne pokazanie całych zwłok Moriarty'ego, nie mógł być na przykład w worku albo co? :)